Reklama

Felietony

O apostazji z innej strony niż moda każe

Jeśli się domagasz prawa do aborcji albo uznajesz cudzołóstwo za normę, bo miłość to „mi-miło” – to co w tobie zostało z chrześcijanina.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno w mojej parafii podsumowywano miniony rok. Tyle i tyle chrztów, ślubów, pogrzebów... Nigdy tego uważnie nie słuchałem – ot, ksiądz proboszcz rzuca garść liczb, po czym wracamy do obrzędów końcowych Mszy św. Ale tym razem wśród chrztów i pogrzebów pojawiło się nowe słowo, które długo nie dawało mi spokoju. Usłyszałem: „Apostazje – cztery”. Jakie apostazje? U nas? Aż cztery? W mojej cichej, spokojnej, niefanatycznej, żyjącej poza skandalami parafii tylu ludzi formalnie wyrzeka się wiary? Z jakiego powodu?

Patrzę na mojego proboszcza, który jest bez zarzutu, na wikarego, który stara się służyć ludziom tak, jak umie, na diakona, który ma wszelkie zadatki na to, by być dobrym księdzem, i myślę, że żaden z nich nie mógłby być przyczyną czyjejkolwiek apostazji. A jednak czworo ludzi zdecydowało się to uczynić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Długo nie mogłem pojąć, dlaczego ktoś dokonuje takiego aktu. Do czasu, aż podczas lektury pewnej książki (zresztą czysto świeckiej, o mózgu) przeżyłem coś w rodzaju olśnienia. Zrozumiałem, że apostazje są dziś czymś oczywistym i że ich powodem wcale nie są skandale i nadużycia dostrzegane w Kościele. Ich źródła należy szukać nie w eklezji, ale u... samego apostaty. Chodzi o jego patrzenie na miłość.

Jaka jest dziś powszechnie obowiązująca definicja miłości? Rozejrzyjcie się tylko. Gdy miłość przestaje być czymś łatwym i przyjemnym, gdy osoba kochana nagle ujawnia wady, a miłość zaczyna od nas wymagać i żądać ofiary... co wtedy robią ludzie? Przestają tego kogoś kochać, niszczą małżeństwo i idą tam, gdzie znowu jest im miło i pięknie. Czy ta miłość jako „miło mi” – miłość, która przestała być cnotą, a stała się tylko miłym uczuciem – nie jest dziś normą w świecie? Zgodnie z tym schematem, jeżeli ktoś pozostaje w sakramentalnym związku z Kościołem (przez chrzest) i nagle miłość do Kościoła zaczyna być dla niego trudna, bo dostrzega jego wady i słabości, więcej – ta miłość czegoś od niego wymaga, to... czas się rozejść. Powtarzamy model małżeństwa, które można zakończyć, gdy tylko przestaje być w nim „miło”.

Reklama

Kiedyś apostazja była grzechem tak wielkim, że aby powrócić do wspólnoty Kościoła, trzeba było długich lat pokuty. I to tak ciężkiej, jak kara za morderstwo albo cudzołóstwo. Cóż – pomyślałem – w naszym świecie cudzołóstwo to wręcz norma obyczajowa, a morderstwo nienarodzonych uważa się za podstawowe prawo człowieka. Jeśli się domagasz prawa do aborcji albo uznajesz cudzołóstwo za normę, bo miłość to „mi-miło” – co w tobie zostało z chrześcijanina, którego znakiem rozpoznawczym jest krzyż głoszący miłość gotową cierpieć i zgadzającą się oddać życie? Kto nie jest gotów cierpieć za Kościół i oddawać za niego życia, kto nie jest gotów trwać przy nim aż do śmierci, ten nie kocha go miłością, której uczył nas Chrystus. I tyle.

Mój Kościół nie jest doskonały. Brakuje mi w nim mądrych i dogłębnych kazań o Bogu. Brakuje mi pięknej Bożej liturgii, w której wszystko ma swój czas i wszystko jest celebrą. Brakuje mi tradycyjnej Sumy z księdzem idącym przez kościół z kropidłem. Brakuje mi woni kadzidła unoszącej się podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu w monstrancji. Brakuje mi wspólnoty z innymi ludźmi, spotkań po Mszy św. – przynajmniej uśmiechu na pożegnanie. Brakuje mi mądrego organisty, który – jak nakazują przepisy – prowadzi nasz śpiew, a nie zagłusza nas swym krzykiem do mikrofonu. Brakuje mi czasem świadectwa kapłana, kiedy widzę, że jego buty są w cenie tych moich. I tego, że jego uśmiech jest większy niż mój.

Ale kocham Kościół. Kocham go, choć ma on wady, choć bywa słaby i chory. Tak jak nigdy nie zostawię mojej żony, tak nigdy nie zostawię Kościoła. Nie wyrzeknę się tego, co jest fundamentem życia – miłości, o której uczy mnie Chrystus.

2023-01-23 17:34

Ocena: +19 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opowiedz mi pięknie o Bogu

Ludzie chcą słuchać opowieści o Bogu z ust kogoś, kto Go spotkał, poznał i pokochał.

Czy mówi coś Państwu nazwisko Maria de Mattias? Nie spodziewam się lasu rąk, w końcu to kobieta, która żyła dwa wieki temu i 2 tys. km stąd, która zresztą nie uczyniła nawet jednego gestu, by stać się kimś znanym. Jeśli dodałbym jako wskazówkę, że jest to jedna z ponad 100 tys. osób wyniesionych przez Kościół na ołtarze, to – jak się domyślam – większość czytelników od razu powie, iż w tym oceanie świętych nie da się znać wszystkich. Ale ja będę się upierał, że de Mattias warto znać. Przede wszystkim powinni ją poznać kaznodzieje, proboszczowie i katecheci, ale także rodzice i dziadkowie oraz babcie.

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję