Reklama

Wiadomości

Lata zimą nie będzie

Kryzys energetyczny wywołany działaniami Rosji musi skutkować obawami przed zbliżającą się zimą. Na szczęście pierwsze prognozy wskazują, że na surową aurę raczej się nie zanosi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z prognozy pogody na najbliższe miesiące wynika, że temperatura w tym czasie powinna mieścić się w normie wieloletniej, a w grudniu nawet być powyżej niej. Może być też mokro – zastrzegają specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, autorzy prognozy. W listopadzie może posypać śniegiem. Na Boże Narodzenie nie należy się spodziewać „prawdziwej” zimy, ze śniegiem i mrozem. Marzący o nartach w styczniu mogą być natomiast dobrej myśli. Jeśli prognoza się potwierdzi, bo to nie jest do końca pewne. Dlaczego? Ponieważ jest to prognoza długoterminowa, sezonowa, orientacyjna, czyli obarczona dość wysokim prawdopodobieństwem błędu. Dodatkowo na naszych oczach dokonuje się zmiana klimatu. Zjawiska pogodowe są coraz bardziej gwałtowne, dlatego pogoda może nas zaskakiwać.

Prawda krótkoterminowa

Reklama

Im dłuższy czas oczekiwania na ziszczenie się prognozy, tym większe problemy z tym związane i mniej precyzyjne informacje. Pewne są prognozy krótkoterminowe, w których przewiduje się aurę do 3 dni. Można je podawać – z danymi takimi jak temperatura, opady, ciśnienie, zjawiska meteorologiczne itd. – z dużym, nawet do 90-95%, prawdopodobieństwem. Przy prognozach średnioterminowych, na 3-7 dni, sprawdzalność wynosi ok. 70% – czasem więcej, czasem mniej, w zależności od pory roku, napływu mas powietrza. Obecność nad jakimś rejonem dużego i stabilnego wyżu gwarantuje wysoką sprawdzalność prognozy nawet do kilku dni. Najpewniejsze natomiast są prognozy ultrakrótkoterminowe, „na teraz” – do 6 godz. Są często wykorzystywane w przypadku natychmiastowych decyzji z ważnymi lub mniej ważnymi konsekwencjami. Sprawdzalność tych prognoz wynosi 100%.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naniesione na mapy

Metoda synoptyczna, którą opisuje się pogodę na kilka dni, jest oparta na zgromadzeniu danych początkowych z rozmaitych źródeł, m.in. na tych dokonywanych na stacjach meteorologicznych: na obserwacji prędkości wiatru na powierzchni Ziemi, ciśnienia, temperatury, opadu, wyładowań atmosferycznych, pokrywy i rodzaju chmur. Wszystkie te informacje są przesyłane do IMGW. Dane są systematyzowane i nanoszone na mapy synoptyczne. Z kilku map pogody, na podstawie wiedzy, a także intuicji, oceniane są zmiany, które nastąpią. Coraz częściej do prognoz stosowane są modele numeryczne, głównie oparte na metodach statystycznych. – Dłuższe prognozy, na czas powyżej tygodnia, na 10 dni, długookresowe, sezonowe – to prognozy klimatyczne, a nie meteorologiczne, efekt przeliczenia modelu meteorologicznego – zastrzega Grzegorz Walijewski, synoptyk, zastępca dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju IMGW.

Trzydziestolatka klimatologiczna

Od prognoz krótkookresowych te sezonowe – 3-, 4-miesięczne – wyraźnie się różnią. Nie podaje się w nich konkretów, np. że na sylwestra będziemy mieli mróz, opady śniegu czy deszczu. Nawet wróżenie z fusów ma swoje ograniczenia.

Reklama

– Powstają one w ten sposób, że przelicza się skomplikowany model klimatologiczny na superkomputerach, z wykorzystaniem m.in. danych, co się dzieje w pogodzie na świecie, nad Bałtykiem, czy są wiry polarne itd. – mówi Grzegorz Walijewski. – Następnie wynik porównuje się z tym, co się działo w pogodzie w ostatnich 30 latach. To tzw. trzydziestolatka klimatologiczna, która wyznacza normy: dla temperatury, opadów, ciśnienia itd. – Po porównaniu określa się, czy przewidywane wartości będą w normie czy poniżej lub powyżej normy – zaznacza Walijewski. I dodaje: – Nie można wskazać konkretów, ale i tak te dane są istotne dla gospodarki, dla społeczeństwa. Już w ten sposób można się przygotować do jakiegoś okresu.

Polski model

Modele do wyliczeń na świecie obowiązują różne rozmaite dane. Stąd różnice między prognozami. Nasz, polski model sprawdza się w 40-55%. Przyjmuje się, że jeśli prognoza sprawdza się już w 33%, to wynik jest satysfakcjonujący. Gdy w marcu tego roku specjaliści IMGW prognozowali, że lato, które niedawno minęło, będzie ekstremalnie ciepłe – to się sprawdziło. Co prawda lipiec był tylko nieco powyżej normy, ale przewidywania co do czerwca i sierpnia, kiedy wskazywano wyniki wyraźnie powyżej normy, się sprawdziły. Było to trzecie najcieplejsze lato od początku pomiarów meteorologicznych. Fale upałów miały być i były.

W niektórych miastach było po siedem takich fal. W Zielonej Górze odnotowano dziewięć nocy tropikalnych – temperatura minimalna nie spadała poniżej 20°C. Między innymi te prognozy pozwalają inaczej spojrzeć na jesień i zimę w tym sezonie. Sprawdzają się coraz lepiej.

W normie i poniżej

Reklama

W październiku miesięczna średnia temperatura powietrza w Polsce zmieści się w normie wieloletniej z lat 1991 – 2020 – wynika z prognozy IMGW. Suma opadów na północnym zachodzie najpewniej będzie wyższa od normy wieloletniej, a na południowym wschodzie – niższa. W pozostałych rejonach suma opadów będzie w normie. W listopadzie temperatura powietrza i suma opadów w całym kraju powinny się kształtować w zakresie normy wieloletniej. Nad morzem – możliwa suma opadów powyżej normy, co może oznaczać opady śniegu. W grudniu zarówno średnia temperatura, jak i miesięczna suma opadów w całej Polsce powinny być powyżej wspomnianej normy. Oznacza to pochmurną aurę z dodatnią temperaturą i deszczem. A nawet jeśli deszcz zmieni się w śnieg, to temperatura nie pozwoli, aby się utrzymał. Większa szansa na śnieg będzie w styczniu 2023 r. Średnia miesięczna temperatura powietrza w Polsce najpewniej będzie się mieścić w wieloletniej normie, miesięczna suma opadów natomiast powinna się kształtować powyżej niej. O lutym, który statystycznie jest najmroźniejszym miesiącem, na razie nic nie wiadomo.

Da się oszczędzić

Z punktu widzenia koniecznych nakładów na ogrzewanie to dobre wiadomości. W październiku, listopadzie temperatura ma być „normalna”, a grudzień – nawet cieplejszy. Da się zaoszczędzić, jednak lata zimą nie będzie – przyznaje Grzegorz Walijewski. W każdym z tych miesięcy można się spodziewać kilkudniowego spadku temperatur: w październiku może pojawić się – 6°C, w listopadzie natomiast – 10°C. Z kolei styczeń ma być podobny do tego, jaki był przez 30 lat, z większą ilością opadów. To, że będzie cieplej, to z jednej strony dobra informacja dla społeczeństwa i natury, bo będziemy mniej palić i zanieczyszczać powietrze, ale z drugiej – ta prognoza pokazuje, że zmiana klimatu postępuje.

Skoro będzie więcej deszczu, a nie śniegu, to pogłębi się problem suszy dotykający Polskę. Śnieg, którego by napadało, na wiosnę mógłby się roztopić, poprawić sytuację wysychających rzek; podwyższyłby poziom wód gruntowych. Problemy rolników, wyższe ceny żywności, części usług – to niektóre ze skutków tej pogłębiającej się, co wynika z prognozy, suszy.

2022-10-18 13:27

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ile więcej za energię i ciepło?

Z początkiem lipca przestała obowiązywać tarcza energetyczna, którą wprowadził rząd Mateusza Morawieckiego. Podwyżki będą, ale nie tak duże, jak pierwotnie sądzono. Przynajmniej na razie.

Rachunki za gaz wzrosną o ok. 27%, a przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd miesięcznie ok. 35 zł więcej. Podwyżki są znaczące, ale nie tak alarmistyczne, jak można się było tego spodziewać, bo sytuacja na rynku energii się ustabilizowała, a giełda unijnych opłat za emisję ETS notuje duże spadki.
CZYTAJ DALEJ

Radość z obecności Boga

2024-12-10 12:35

Niedziela Ogólnopolska 50/2024, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

To już trzecia niedziela Adwentu. Liturgia codziennych czytań będzie nas teraz wprowadzać bezpośrednio w czas świąt Narodzenia Pańskiego. Wszystko dokoła przypomina nam o świętach, ale niekoniecznie o Bożym Narodzeniu. Przygotowujemy dekoracje, stroimy domy, szykujemy potrawy świąteczne – ale co z Solenizantem, którego urodziny tuż-tuż? Codzienne Roraty, w których być może uczestniczymy, przygotowują nas na to wyjątkowe wyczekiwanie: najpierw na powtórne przyjście Chrystusa, a teraz także na święta Bożego Narodzenia. Dzisiejsze czytania i liturgia, a właściwie cała niedziela uwrażliwiają nas na potrzebę radości. Radości nie wymuszonej, ale płynącej z głębi naszego serca. Radości uobecniającej przychodzącego i jednocześnie będącego wśród nas Pana. Boga, który napełnia nas swoim miłosierdziem, płynącym z przebaczenia grzechów, co pozwala nam jednocześnie odnieść triumf nad naszym nieprzyjacielem, którym jest szatan. Radość płynie z obecności Boga i naszego dzięki Niemu zwycięstwa. Radość ta zabiera lęk i strach. Człowiek radosny w Panu nie ma w sobie niepewności. Bóg napełnia jego serce pokojem. Taki człowiek z podniesionym czołem staje do duchowej walki, wiedząc, Kto za nim stoi. Walka ta nie jest mozołem czy jakimkolwiek utrudzeniem. Do tego zmagania stajemy z radością, a nawet – jak pisze prorok Sofoniasz – z weselem. Bóg mnie kocha. To nie jest pusty slogan, ale rzeczywistość każdego dnia, zwłaszcza czasu adwentowego, pełnego pokoju i wyczekiwania. Wyczekiwania w miłości i na Miłość. Z sercem otwartym i radosnym. „Każdy święty chodzi uśmiechnięty” – to nie jest gołosłowny tekst dziecięcego zespołu religijnego, ale to uzewnętrznienie Boga w moim sercu. Boża radość ma rozpierać nie tylko mój umysł czy moje serce, ale całego mnie, także w wymiarze cielesnym. Nasze przebywanie wśród bliźnich musi promieniować obecnością Chrystusa. Do radości, o której czytamy w dzisiejszych pierwszym i drugim czytaniu, św. Paweł dodaje jeszcze „wyrozumiałą łagodność”. Nasze „promieniowanie Chrystusem” ma i tę cechę. Idziemy w obecności Boga Miłosierdzia, doświadczywszy łaski przebaczenia przez sakrament pokuty i pojednania, i czynimy podobnie. Święty Paweł zapewnia nas, że gdy będziemy mieli takie usposobienie, Chrystus będzie strzegł naszego serca i umysłu, by zapanował w nas jakże upragniony pokój. Pokój, o którym śpiewają aniołowie w grocie betlejemskiej i który przynosi przerażonym Apostołom w Wieczerniku Chrystus Zmartwychwstały.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: „Nie traćcie nadziei”

2024-12-14 21:41

[ TEMATY ]

książka

ks. Piotr Pawlukiewicz

Materiał prasowy

Słowa i życie księdza Piotra Pawlukiewicza zainspirowały miliony Polaków. Dziennikarka Katarzyna Szkarpetowska w książce Bóg nie umie dawać mało zebrała wspomnienia wielu bliskich i przyjaciół księdza Piotra, między innymi Krzysztofa Antkowiaka i księdza Bogusława Kowalskiego. Ich barwne opowieści ukazują go jako osobę pełną humoru, miłości i głębokiej wiary. Przeczytaj premierowo fragment z książki.

Katarzyna Szkarpetowska: W latach 2009–2022 był ksiądz proboszczem parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny na Nowym Mieście w Warszawie: parafii, na terenie której przez blisko trzydzieści lat mieszkał ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Jaką księża mieli relację?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję