Tradycyjnie uroczystości rozpoczęła Eucharystia w kościele parafialnym Świętych Apostołów Piotra i Pawła, której przewodniczył ks. Michał Grochowina, oficjał Sądu Biskupiego w Sandomierzu. Następnie zebrani prowadzeni przez orkiestrę dętą przeszli na plac miejski przed amfiteatr, gdzie odbyła się dalsza część świętowania. Na scenie wystąpili młodzi artyści z Obrazowa i okolic oraz panie z Kół Gospodyń Wiejskich „Gorzyczany” i „Żurawianki”. Organizatorzy postarali się, aby nikt z Obrazowa nie wyjechał głodny. Zostały przygotowane stoiska z wyrobami oferowanymi przez Koła Gospodyń Wiejskich oraz innych stowarzyszeń działających na terenie gminy. Największą popularnością cieszyła się tradycyjna szarlotka.
Podziękowania od władz
Na Europejskim Święcie Jabłka w Obrazowie pojawili się przedstawiciele rządu oraz parlamentarzyści, którzy dziękowali sadownikom za trud włożony w uprawę owoców będących jednymi z najlepszych w Europie. – Po to jest rząd, żeby w trudnych czasach pomagać tym, którzy tego potrzebują, przyjmujemy kolejne rozwiązania takie, które mają wszystkim mieszkańcom ulżyć, m.in. sadownikom, bo ich pracą stoi eksport polskiej żywności – mówił Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych. Dodał przy tym, że w trakcie swojej pracy dyplomatycznej słyszy wiele pochwał dotyczących polskiej żywności w tym jabłek. Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki podkreśliła swój szacunek dla pracy sadowników. – Gmina Obrazów słynie z pysznych, ekologicznych jabłek. Praca sadowników to pewnego rodzaju symbol ziemi sandomierskiej i świętokrzyskiej. Przyjechałam tutaj, aby głęboko pokłonić się producentom, oceniając trud pracy w sadach – stwierdziła wiceminister.
Obawa o cenę
Tegoroczna pogoda sprzyjała sadownikom. Nie było w rejonie Obrazowa i Sandomierza wielkich klęsk żywiołowych. Dlatego jabłka oraz inne owoce dobrze obrodziły. Sadownicy obawiają się przez to o cenę. Mówił o tym w swoim wystąpieniu Marek Kwitek, poseł, członek sejmowej komisji rolnictwa. – Wysokie plony jabłek w tym roku mogą z jednej strony cieszyć, a z drugiej niepokoją ze względu na niską cenę. Teraz jabłka przemysłowe kosztują 40 gr. za kilogram – mówił poseł. Jego zdaniem wielu sadowników swoje plony przeznaczy na przetwórstwo, bo przechowywanie ich w chłodniach jest za drogie, a niestety zakłady przetwórcze znów mogą narzucić zbyt niską cenę, nieopłacalną dla sadowników. Poseł Kwitek upatruje szansę w produkcji zagęszczonego koncentratu jabłkowego na który jest popyt. Sadownicy jednak obawiają się o swoją przyszłość. – Mimo, że owoce obrodziły, to ich cena jest niska w stosunku do kosztów produkcji. Teraz jabłka przemysłowe kosztują 40 gr. za kilogram, a konsumpcyjne: od 90 gr. do złotówki. Nie chodzi o jakieś wielkie zyski, tylko o to, aby chociaż koszty się zwróciły. Boimy się, że ta cena spadnie i wtedy już w ogóle trudno będzie myśleć o przyszłości – podkreślali sadownicy z Obrazowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu