Domowy Kościół założył sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. – Na rekolekcjach w Krościenku usłyszałem opowieść o pewnym kapłanie, który przyjechał na młodzieżowe rekolekcje. Ksiądz Franciszek przechwycił go na miejscowym przystanku autobusowym i wyjaśnił, że je poprowadzi... ale dla małżeństw. I takim sposobem odbyły się chyba pierwsze oazowe nauki dla rodzin – opowiada ks. Jacek Kijas, moderator diecezjalny Domowego Kościoła w archidiecezji częstochowskiej.
Pomoc
Domowy Kościół jest gałęzią Ruchu Światło-Życie, bo ks. Blachnicki, założyciel popularnych oaz, troszczył się o każdy stan. Chodziło o to, by odtworzyć katechumenat rodzinny, by formowanie nie kończyło się na 15-dniowym pobycie oazowym, by przekaz wiary w rodzinach trwał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Domowy Kościół zwraca szczególną uwagę na duchowość małżeńską, czyli dążenie do życia w bliskości Boga w jedności ze współmałżonkiem. Chce pomóc małżonkom trwającym w związku sakramentalnym w budowaniu między nimi prawdziwej jedności małżeńskiej, która stwarza najlepsze warunki do wychowania dzieci w duchu chrześcijańskim. Dzisiaj widzimy, że łańcuch przekazywania wiary jest zerwany lub mocno nadwątlony – zauważa ks. Kijas i dodaje: – Kręgi rodzin pracują w cyklu rocznym. Spotkania odbywają się raz w miesiącu, od września do czerwca w mieszkaniach poszczególnych małżeństw. W okresie wakacyjnym, ale także w ciągu całego roku odbywają się rekolekcje formacyjno-pogłębiające.
Dialog małżeński
– Domowy Kościół nie jest dla naszego komfortu, bo on jest też dyscyplinujący, gdzie są określone zasady i wymagania. Sam krąg macierzysty ma swoje zasady, aby nie ograniczał się do spotkań towarzyskich. Obecność w Domowym Kościele zobowiązuje do małżeńskiej i rodzinnej modlitwy. Istotny jest też dialog małżeński – trudny, ale to skarb, który zmusza małżonków do wysiłku, by odważyli się ze sobą szczerze rozmawiać – wyjaśnia Krzysztof Turek, a żona Renata uzupełnia: – Odbywa się on przy świetle świecy – symbolu obecności Ducha Świętego. – Tak, bo spotykamy się we trójkę: ja, żona i Pan Bóg – precyzuje Krzysztof i dodaje: – Zaczynamy modlitwą, czytamy Pismo Święte, a potem następuje dialog małżeński. W dialogu jest zawsze beczka miodu i łyżka dziegciu. – Domowy Kościół nie jest grupą terapeutyczną, chociaż rzeczywiście w pierwszej części spotkania dzielimy się swoimi bieżącymi problemami. Nie wolno jednak unikać znanych sposóbów z dziedziny psychiatrii czy psychologii, by je rozwiązywać. My działamy przede wszystkim na płaszczyźnie duchowej, znacznie bardziej podstawowej niż płaszczyzna psychosomatyczna – tłumaczy Jacek Karbownik, który z żoną Małgorzatą stanowią parę diecezjalną Domowego Kościoła w archidiecezji częstochowskiej.
Trójkąt małżeński
Reklama
Wyobraźmy sobie trójkąt równoboczny. Na jednym końcu podstawy trójkąta jest mąż, a na drugim – żona. W punkcie szczytowym figury jest Pan Bóg. Małżonkowie idąc ku Niemu, jednocześnie coraz bardziej zbliżają się do siebie. – Takiej zależności oczekujemy w efekcie uczestnictwa w Domowym Kościele – zaznacza Jacek Karbownik i wskazuje na uczciwe wypełnianie obowiązków stanu bycia mężem i ojcem, żoną i matką, pracownikiem i pracodawcą. – Świadectwo uczciwego życia jest nie do przecenienia, jeżeli chodzi o aspekt ewangelizacyjny. Inni, patrząc na nas, powinni się zastanowić: dlaczego oni są tacy? Może to być podstawą dialogu z żyjącymi obok Kościoła – podkreśla.
– Cieszy się serce, kiedy widzimy, jak małżeństwa w Domowym Kościele nabierają ducha. Oczywiście mają też problemy, jak wszystkie małżeństwa w Polsce, bo przecież nie żyją w próżni, ale tutaj zyskują siłę, by z Panem Bogiem iść przez życie. Tegoroczne hasło oazowe brzmi: „Życie w świetle”. Chodzi o to, by żyć w świetle Bożej obecności i przekazywać to światło innym – wyjaśnia ks. Kijas.
Krąg podstawowy
W diecezji są 44 kręgi macierzyste. Spotykają się raz w miesiącu. Spotkania mają swoją strukturę i trwają ok. 3 godzin. Na początku członkowie dzielą się rodzinnymi radościami i troskami, potem przychodzi czas na modlitwę, następnie informują, jak ich zobowiązania zostały zrealizowane. Jest ich siedem: modlitwa małżeńska i rodzinna, Namiot Spotkania, czyli ok. 15-minutowe rozważanie Pisma Świętego, reguła życia, czyli postanowienia, które mają służyć polepszeniu relacji małżeńskich, oraz dialog małżeński i raz w roku rekolekcje.
Reklama
– Efektów bycia w Domowym Kościele nie da się zauważyć po miesiącu czy roku. Dopiero po wielu latach możemy to dostrzec. Zauważamy to u naszych przyjaciół, którzy właśnie w niezauważalny sposób przemieniają swoje życie – mówi Krzysztof Turek. – My weszliśmy do Domowego Kościoła, bo szukaliśmy wspólnoty ludzi, którzy będą wyznawać podobne wartości i jesteśmy w nim od siedmiu lat – zwierza się Renata Turek, matka Kasi i Grzesia. – Jeżeli ktoś odmówi nam, by być w Domowym Kościele, nie traktujemy tego jako naszej porażki i nie mamy z tego powodu frustracji. Chciałbym uniknąć sytuacji, by traktowano nas jak jakąś sektę. Obecni w parafiach staramy się zachęcać wiernych do większej aktywności niż tylko cotygodniowa Msza św – zaznacza Jacek Karbownik.
Potencjał
Małżeństwa w danym kręgu nie zawsze są z tej samej parafii, do której należy krąg. Niemniej jednak każdy z nich musi mieć swoją parafialną przynależność. Jesteśmy widoczni we wspólnotach poprzez czynne uczestnictwo w liturgii. Mamy promocyjne akcje ewangelizacyjne Domowego Kościoła w parafiach. Staramy się, by był on bardziej rozpowszechniony. Ostatnio stworzyliśmy tzw. krąg pilotowany, czyli grupę małżeństw, które rozeznają, czy Domowy Kościół mógłby być dla nich wspólnotą – przedstawia strategię rozwoju Jacek Karbownik i zachęca: – Wiemy, jaką wielką wartością jest charyzmat Domowego Kościoła i chcemy się dzielić tym charyzmatem.
W Domowym Kościele funkcjonują osoby reprezentujące szeroki wachlarz społecznej aktywności zawodowej.
– Dla nas nie jest ważne, kto kim jest zawodowo, czy też jakie miejsce zajmuje w hierarchii społecznej. Ważne jest to, że możemy sobie pomagać w codziennych potrzebach. W banalnej sytuacji przeprowadzki miałem problemy z firmą, która zawiodła. Na moją prośbę w ciągu godziny zjawili się „domownicy” z samochodem i pomogli w przeprowadzce. Oczywiście tego typu akcje nie należą do istoty Domowego Kościoła, ale też o czymś świadczą – mówi Karbownik i dodaje: – U nas zależności służbowych nie ma. Na poziomie diecezjalnym oczywiście pełnię kierowniczą posługę, ale kiedy jestem w swoim kręgu macierzystym, podlegam swojemu animatorowi.
Gdzie jesteśmy
Obszar działalności Domowego Kościoła zasadniczo pokrywa się ze strukturą administracyjną częstochowskiego Kościoła. – Mamy rejon wieluński, radomszczański, zawierciański i trzy rejony częstochowskie. Niżej są kręgi macierzyste. 9 września 2023 r. na Jasnej Górze będziemy obchodzić jubileusz 50 lat Domowego Kościoła w Polsce – cieszy się ks. Jacek Kijas.