W powieści Mitcha Alboma grupa rozbitków z luksusowego statku wyciąga z morza na dryfującą tratwę ratunkową nieznajomego. „Dzięki Bogu znaleźliśmy cię” – mówi jeden z rozbitków. „To ja jestem Bogiem” – odpowiada nieznajomy. Twierdzi, że może ich uratować tylko wtedy, gdy wszyscy w niego uwierzą. Czy uwierzą? Może niektórzy – wszakże sytuacje ekstremalne, w których się znajdujemy, często do tego prowadzą. Tak czy inaczej, tratwa staje się miejscem duchowych przemian, walki dobra ze złem w naszych bohaterach. Co by się stało, gdybyśmy poprosili Boga o pomoc, a On by się pojawił? Książka, która ma charakter ewangelizacyjny, ma też wątek obyczajowy, a także kryminalny/sensacyjny, który nie osłabia jej ogólnej wymowy – przeciwnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu