Reklama

Niedziela Legnicka

Kuća ks. Ante Dujlovića

W parafii Ocice 12 czerwca zostanie poświęcony i oddany do użytku dom pamięci o ks. Antonim Dujloviciu, chorwackim kapłanie.

Niedziela legnicka 21/2022, str. V

[ TEMATY ]

Chorwacja

męczennik

Ks. Waldemar Wesołowski

O księdzu męczenniku opowiada s. Magdalena Karaban

O księdzu męczenniku opowiada s. Magdalena Karaban

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zostały w nim zgromadzone pamiątki po chorwackim kapłanie, który przed i w czasach II wojny światowej był proboszczem polskiej parafii w miejscowości Gumjera, na terenie dzisiejszej Bośni i Hercegowiny. Ksiądz Antoni został zamordowany w 1943 r. przez nacjonalistycznych partyzantów, z powodu wiary i troski o moralność parafian. Po wojnie polscy mieszkańcy Gumjery powrócili do ojczyzny i osiedlili się w okolicach Bolesławca, m.in. w Ocicach. Pamięć o męczeństwie kapłana zaowocowała rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego i powstaniem domu pamięci. Na poświęcenie tego miejsca przybędzie biskup legnicki Andrzej Siemieniewski oraz biskup Banja Luki Franjo Komarica.

Wspomnienia świadka

Reklama

Osobą, która koordynowała to dzieło, jest s. Magdalena Karaban, Adoratorka Krwi Chrystusa z Bolesławca, która urodziła się w Gumjerze i doskonale pamięta ks. Antoniego. Podkreśla, że ten dom, to znak spłacenia długu wdzięczności dla dawnego proboszcza, który „poświęcił swoje życie za owce”. Jego męczeńska śmierć bardzo poruszyła dawnych mieszkańców Gumjery, którzy wracając do Ojczyzny zabrali ze sobą wyposażenie kościoła parafialnego, a także pamiątki po ks. Dujloviciu. – W Ocicach i innych miejscach, gdzie znaleźli się jego parafianie, pamięć o kapłanie była i jest nadal żywa. W każdym domu było jego zdjęcie, ludzie zamawiali za niego Msze św. Ta pamięć przekazywana jest teraz młodemu pokoleniu – mówi s. Magdalena. Skąd taki szacunek i pamięć? – Ksiądz Dujlović, choć był Chorwatem, ukochał Polaków, dla których stał się proboszczem. Nauczył się języka polskiego, by nie mieć problemów z komunikacją. Był cudownym, dobrym człowiekiem, dbającym zwłaszcza o dzieci i młodzież. Parafianie odpowiedzieli swoją miłością do swojego proboszcza. Kiedy przyszły czasy prześladowania, miejscowy biskup zachęcał księży, aby uciekali, ks. Antoni pozostał do samego końca, swoją wierność Bogu i parafianom przypłacił życiem – wspomina s. Magdalena.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miejsce męczeństwa

Pogrzeb kapłana pozostał w pamięci s. Karaban i innych mieszkańców parafii i okolicznych miejscowości. Jako mała dziewczynka wraz z siostrą bliźniaczką i rodzicami uczestniczyli w pogrzebie ks. Antoniego. – Pamiętam dokładnie miejsce, gdzie na piasku była krew zamęczonego ks. Dujlovicia. Ludzie ostrożnie obchodzili to miejsce, aby nie zadeptać miejsca męczeństwa kapłana – dodaje.

To między innymi żywa pamięć i wdzięczność dla kapłana sprawiły, że zrodziła się myśl o wzniesieniu domu pamięci. To ważne również dla przyszłych pokoleń, aby ocalić od zapomnienia wszystkie pamiątki związane nie tylko z postacią tego księdza, ale także z przedmiotami codziennego użytku i pamiątkami przywiezionymi z Bośni. Powstało zatem prawdziwe muzeum.

Pamiątki-relikwie

– Najcenniejszymi pamiątkami, czy wręcz relikwiami, są: beret ks. Antoniego, ornaty, w których odprawiał Msze św., różańce, które wręczał podczas I Komunii św., a także obrazki, dokumenty z jego podpisami – wskazuje siostra. Ponadto w muzeum znajdziemy wiele innych przedmiotów związanych zarówno z ks. Antonim, jak i życiem w Bośni. Obok domku ks. Antoniego są także dwa inne pomieszczenia, w których przechowywane są tysiące zdjęć, będących dokumentacją życia Polaków w Bośni, a także procesu beatyfikacyjnego ks. Dujlovicia, który rozpoczął się z inicjatywy dawnych mieszkańców Gumjery.

2022-05-17 08:34

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: beatyfiakacja s. Sgorbati - męczenniczki

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Włochy

męczennik

Małgorzata Cichoń

Męczennik-chrześcijanin na zło odpowiada miłością i tak męczeństwo s. Leonelli staje się ziarnem nadziei rzuconym w ziemię człowieka, które wyda kwiaty i owoce dobra – mówił kard. Angelo Amato dzisiaj w katedrze w Piacenzy. Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wyniósł dziś do chwały ołtarzy włoską zakonnicę, Leonellę Sgorbati, zamordowaną w Somalii.

S. Leonella urodziła się w 1940 r. w Gazzola koło Piacenzy, w północno-zachodniej części Włoch. Gdy miała 23 lata, wstąpiła do Zgromadzenia Matki Bożej Pocieszenia. Po studiach w Anglii, gdzie uzyskała dyplom pielęgniarki, wyjechała na misje do Afryki. Najpierw pracowała w Kenii, a następnie w Somalii, gdzie oprócz normalnej pracy pielęgniarki kształciła wyspecjalizowaną kadrę medyczną. Zginęła z rąk ekstremistów muzułmańskich w 2006 r.
CZYTAJ DALEJ

Święta pustelnica

Niedziela Ogólnopolska 13/2023, str. 18

[ TEMATY ]

święci

commons.wikimedia.org

Św. Maria Egipcjanka

Św. Maria Egipcjanka

Porzuciła grzeszne życie, aby pokutować na pustyni.

Żyła w latach ok. 344 – 421. Kiedy miała 12 lat, uciekła z domu rodzinnego, udała się do Aleksandrii i prowadziła tam życie rozpustne. Przez 17 lat uwodziła mężczyzn, nie dla zarobku, ale z potrzeby oddawania się rozpuście. Jej życie zmieniło się podczas pobytu w Jerozolimie – mimo grzesznego życia uważała się za chrześcijankę. W uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego zamierzała wejść do Bazyliki Grobu Pańskiego, jednak została odepchnięta jakąś niewytłumaczalną siłą. Zwróciła się wówczas w modlitwie do Maryi. „Matko Miłosierdzia! Skoro odrzuca mnie Twój Syn, Ty mnie nie odrzucaj! Pozwól mi ujrzeć drzewo, na którym dokonało się także moje zbawienie” – modliła się. Ślubowała porzucić grzeszne życie i pokutować. Udała się na pustynię, nad rzekę Jordan, i tam w samotności, na umartwieniach i postach spędziła resztę swojego życia. W VI wieku powstał opis jej życia, zatytułowany Życie naszej matki św. Marii Egipcjanki. Według wszelkiego prawdopodobieństwa jego autorami byli mnisi z klasztoru św. Zozyma, kapłana, który odnalazł Marię na pustyni. W Wielki Czwartek o. Zozym wziął Najświętszy Sakrament, trochę żywności dla Marii i wyruszył na pustynię. Nad brzegiem Jordanu znalazł ją czekającą na niego i udzielił jej Komunii św. O św. Marii Egipcjance pisali: św. Cyryl Aleksandryjski, św. Zozym i św. Sofroniusz.
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II: „Przecież nie cały umieram”

2025-04-01 20:54

[ TEMATY ]

felieton

św. Jan Paweł II

Milena Kindziuk

Red

Gdy w sobotę 2 kwietnia 2005 roku o 21.37 zawyły syreny i rozległo się bicie dzwonów - zamarliśmy. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. Wiedzieliśmy, że nic nie będzie już takie samo. Ulice i place przed świątyniami w całej Polsce do granic były naładowane emocjami. Stawały się niemym świadkiem tego, „co może jeden człowiek i co znaczy świętość”, jak pisał Czesław Miłosz.

Dziś, gdy mija dwudziesta rocznica śmierci św. Jana Pawła II, na jego życie patrzymy z większym dystansem. Wyraźniej możemy zobaczyć, jak wielką lekcję życia i umierania dał nam Papież. I co to znaczy: nie lękać się śmierci i z ufnością odchodzić do domu Ojca.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję