Reklama

Niedziela Przemyska

20 lat po beatyfikacji

W WSD w Przemyślu odbyła się sesja naukowa poświęcona bł. ks. Janowi Balickiemu. W tym roku mija 20 lat od jego beatyfikacji dokonanej przez Jana Pawła II na krakowskich Błoniach.

Niedziela przemyska 13/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Konferencja naukowa

Ks. Maciej Flader

Konferencja miała miejsce w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu

Konferencja miała miejsce w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego jest szczególnym kustoszem pamięci o błogosławionym kapłanie. Tutaj znajduje się pokój ks. Balickiego – swoista izba pamięci, zawierająca pamiątki i przedmioty, którymi posługiwał się kapłan. Tutaj też przechowywane są najcenniejsze źródła mówiące o jego życiu, działalności i spuściźnie pisarskiej. Dlatego też to właśnie w tym środowisku zrodził się pomysł sesji naukowej poświęconej byłemu rektorowi przemyskiego seminarium. Pomysłodawcą wydarzenia był metropolita przemyski abp Adam Szal, któremu szczególnie zależy na pamięci i żywym kulcie bł. ks. Jana Balickiego.

Reklama

Konferencję naukową rozpoczął ks. Konrad Dyrda, który przytoczył kluczowe fakty z kroniki seminaryjnej łączące postać ks. Balickiego i wspólnotę seminaryjną. – W kronice seminaryjnej pod datą 15 marca 1948 r., czyli dokładnie 74 lata temu, znajdujemy następujący zapis: „15 marca przyszła do seminarium wieść o śmierci w szpitalu przemyskim śp. ks. prał. Balickiego, byłego profesora i rektora naszego seminarium, a w ostatnich latach przed wojną spowiednika kleryków. Wieść ta wywarła głębokie wrażenie, bo ubył kapłan święty, wielkiej miłości Boga i bliźniego. Tak związany z seminarium, w którym pracował 42 lata, będąc żywym przykładem prawdziwie świętego życia kapłańskiego”. W 2002 r., czyli już 20 lat temu – kontynuował ks. Konrad Dyrda – w kronice seminaryjnej zapisano: „W dniu 18 sierpnia podczas Mszy św. na błoniach Ojciec Święty beatyfikował w gronie czterech osób, ks. Jana Balickiego z naszej diecezji. Byłego rektora seminarium w Przemyślu” – cytował rektor przemyskiego seminarium. Słowa wstępu wprowadziły w kontekst, który został pogłębiony przez cztery wykłady.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłan miłosierny i wierny

Pierwsza część konferencji poświęcona była dwóm zagadnieniom. Ks. dr Michał Mierzwa z diecezji sandomierskiej przedstawił temat: „Bł. ks. Jan Balicki – sługa miłosiernego Ojca”, natomiast ks. dr Jakub Nagi z diecezji rzeszowskiej przedstawił temat: „Aktualność duchowości kapłańskiej według bł. ks. Jana Balickiego”. Ks. Michał Mierzwa przytaczając życiorys błogosławionego wskazywał na wydarzenia z jego życia świadczące o heroicznej miłości bliźniego. Szczególne miejsce w sercu przemyskiego kapłana zajmował Dom pomocy dla upadłych dziewcząt, w którym ks. Balicki dbał o kondycję moralną i duchową młodych kobiet, a zarazem pomagał rozpocząć im nowe życie. Innym znakiem miłosierdzia w życiu błogosławionego była jego posługa w konfesjonale i niestrudzone słuchanie spowiedzi w przemyskiej katedrze. Już z czasów wikariuszowskich ks. Balicki był znanym i cenionym spowiednikiem, który jednał ludzi z Bogiem, nie tylko ze swojej pierwszej parafii, ale także z okolicznych wiosek. Wrażliwość na ludzkie potrzeby zaprowadziła ks. Balickiego także do szpitala przemyskiego, gdzie służył chorym posługą kapłańską przez 12 lat, zastępując księży na co dzień tam posługujących. – Miał ks. Balicki opinię bardzo miłosiernego kapłana, który jak mógł świadczył pomoc ubogim miasta, jak i zakładom i instytucjom dobroczynnym – zakończył ks. Mierzwa.

Reklama

„Aktualność duchowości kapłańskiej według ks. Balickiego” to temat drugiego wykładu konferencji. W nim ks. Jakub Nagi rozpoczynając przedłożenie wyjaśnił pojęcie powołania i duchowości kapłańskiej, aby następnie wyjaśnić jak realizowały się one w życiu i posłudze ks. Balickiego. W drugiej części omówiono modlitwę jako ważny aspekt duchowości kapłańskiej rzutujący na osobistą świętość powołanych. „Jak ten człowiek się modlił” – przytoczył ks. Jakub Nagi opinię jednego z kapłanów, świadka modlitwy ks. Balickiego. „Jak sługa Boży się modlił, jak przeżywał Msze św., jak wierzył, że jest prawdziwy, rzeczywisty Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie” – przytaczał słowa bp. Kazimierza Górnego o ks. Balickim.

Powyższe wystąpienia miały charakter akademicki, ukazując chronologiczne wydarzenia z życia błogosławionego, ale także głębię jego modlitwy, duchowości i heroizm w podejmowaniu posługi na rzecz bliźniego.

20 lat temu

Druga część sesji naukowej miała charakter wspomnień z beatyfikacji i powstawania biograficznej książki o ks. Janie. Abp Józef Michalik w swoim wystąpieniu mówił o nieznanych dotąd faktach poprzedzających beatyfikację. Przywołał pierwszy cud, który jednak nie został uznany przez komisję watykańską, oraz opowiadał o rozmowach z Janem Pawłem II na temat beatyfikacji kapłana z Przemyśla. Niezwykle cennym świadectwem są także słowa ówczesnego metropolity przemyskiego, który opowiadał o okolicznościach cudu za wstawiennictwem bł. ks. Jana Balickiego, kwalifikującego go do samej beatyfikacji. Słowa abp Michalika pomogły słuchaczom lepiej zrozumieć klimat tamtych dni, a zarazem przekonać się o sile wstawiennictwa błogosławionego.

W drugiej części ks. Zbigniew Suchy – redaktor Niedzieli Przemyskiej, autor książki „Mocarz Pokory” ukazującej życie ks. Jana Balickiego opowiadał o tym, jak ta książka powstała. – Myślę, że zostałem autorem tej książki przez zupełny przypadek – rozpoczął ks. Suchy. Wspominając dzień, kiedy spotkał przypadkowo abp. Józefa Michalika i ks. Józefa Bara, zastanawiających się nad tym, kto, w obliczu fiaska rozmów ze znanym pisarzem, mógłby napisać biograficzną książkę o ks. Balickim. „Po co nam kogoś szukać, ks. Zbyszek napisze tę książkę” – miał powiedzieć ks. Bar. W ten sposób ks. Suchy został poproszony o napisanie biografii. Jak sam wskazywał było to zadanie żmudne, bo wymagało przebadania wszystkich dostępnych źródeł i świadectw o ks. Balickim, nie tylko po to, by poznać historyczne fakty, ale także po to, aby stworzyć sylwetkę świętego, który żył w określonym czasie i był człowiekiem z krwi i kości.

Święci żyją w życiu tych, którzy ich naśladują – te słowa abp. Michalika wskazują, że postać bł. ks. Balickiego w dalszym ciągu jest zadaniem i wzywaniem dla wszystkich, którzy choć przez chwilę zetkną się z postacią pokornego kapłana.

2022-03-22 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół zawsze z wiernymi

Niedziela rzeszowska 11/2023, str. II

[ TEMATY ]

Konferencja naukowa

Ks. Tomasz Nowak

Konferencja w Sali Papieskiej w dolnej katedrze

Konferencja w Sali Papieskiej w dolnej katedrze

– Kościół był i jest tam, gdzie jest potrzebny wiernym – podkreślił ks. Stanisław Słowik podczas obchodów 42. rocznicy Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich.

Mszy św., która dla uczczenia pamiętnej rocznicy została odprawiona 19 lutego w katedrze rzeszowskiej, przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Rolników.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Chcesz głosować korespondencyjnie? To już ostatni moment na zgłoszenie

2025-04-29 09:21

[ TEMATY ]

głosowanie

karta do głosowania

korespondencyjne

zgłoszenie

komisarz wyborczy

Adobe Stock

Poniedziałek 5 maja jest ostatnim dniem na zgłaszanie zamiaru głosowania korespondencyjnego

Poniedziałek 5 maja jest ostatnim dniem na zgłaszanie zamiaru głosowania korespondencyjnego

Poniedziałek 5 maja jest ostatnim dniem na zgłaszanie komisarzowi wyborczemu zamiaru głosowania korespondencyjnego w tegorocznych wyborach prezydenckich przez m.in. wyborców z niepełnosprawnością lub wyborców, którzy najpóźniej w dniu głosowania ukończą 60 lat.

Oprócz osób z niepełnosprawnością lub tych, którzy najpóźniej w dniu głosowania ukończą 60. rok życia, z uprawnienia do głosowania korespondencyjnego skorzystać mogą wyborcy, którzy podlegają obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych. W ich przypadku zamiar głosowania korespondencyjnego należy złożyć najpóźniej do 13 maja. Jeżeli wyborca będzie podlegał kwarantannie lub izolacji po 13 maja, zamiar takiego głosowania może złożyć najpóźniej do 16 maja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję