Z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) za 2020 r. wynika, że religii uczyło się tu prawie 98% dzieci, tu jest najwięcej parafii, kapłanów, doradców życia rodzinnego i specjalistów w poradniach diecezjalnych. Tylko nieznacznie mniej niż w archidiecezji warszawskiej było alumnów.
Choć dane nie dotyczą ostatniego roku i ze względów pandemicznych nie odbyło się badanie liczby praktykujących – w czym też diecezja przodowała od lat – pewnie relatywnie niewiele się zmieniło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co nie mija
Przeszłość to nie to, co mija, lecz to, co pozostało po tym, co minęło. – Zawsze przeważały tu gospodarstwa rodzinne, najważniejsze były więzi rodzinne, tradycja przenikała życie społeczne – mówi o tarnowskim fenomenie ks. dr Wojciech Sadłoń, pallotyn, szef ISKK, pochodzący z sąsiedniego Podhala. Sieć parafialna zawsze była rozbudowana, ludzie mieszkali w małych miejscowościach i byli mocno ze sobą związani. – Silny był ruch chłopski, Kościół wspierał upodmiotowienie chłopów, ich edukację. Osiągnięcia szkolne w tym regionie, na ogół wyższe niż gdzie indziej w Polsce, nie wzięły się z niczego – dodaje.
Reklama
Pochodzącemu z Tarnowa ks. dr. hab. Józefowi Klochowi z warszawskiego UKSW funkcja rzecznika Konferencji Episkopatu Polski dała pełny obraz różnych diecezji. – Wciąż są duże różnice w religijności, w relacjach ludzi z Kościołem i duchownymi – podkreśla. Do dziś widać podział na zabory. Tu ludzie są zasiedziali, pochodzą z zakorzenionych rodzin, kultywujących tradycję i wiarę. I mieli dobrych kapłanów, którzy dbali o duszpasterstwo.
Całymi rodzinami
Za najbardziej pobożną w diecezji uchodzi parafia św. Michała Archanioła w Ujanowicach k. Limanowej. W końcu października 2018 r. padł tu rekord. Frekwencja na niedzielnej Mszy św. w dniu, w którym liczy się wiernych w kościołach, była bliska 100%.
Powszechna jest opinia, że siła tutejszej wiary to dziedzictwo ks. Bernardyna Dziedziaka (1900-86), o którego wyniesienie na ołtarze modli się parafia. – Dużo parafian przyjmuje Komunię św., przystępuje do spowiedzi. To przekłada się na atmosferę w relacjach rodzinnych – mówi obecny proboszcz ks. Wiesław Dzięgiel. I choć pandemiczne wahnięcie dotyczy dziś także jego parafii – mniej wiernych pojawia się w świątyni – to widać ich udział we Mszach św., w sakramentach całymi rodzinami.
Pomysły nie wystarczą
Wspólnotę parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Piątkowej k. Nowego Sącza bardzo wzmocniła budowa kościoła, która przebiegała nie bez trudności. A na bieżąco wzmacniają ją inicjatywy duszpasterskie proboszcza ks. Tadeusza Wojciechowskiego. Tyle że same pomysły nie wystarczą. – Festyny, imprezy, które organizujemy, muszą mieć swoje podłoże, wyższy cel, bo bez ducha, głębi wierni szybko się wypalą – mówi duszpasterz.
Wiernych spaja też tradycja żywej Drogi Krzyżowej w Niedzielę Palmową, w której organizację zaangażowanych jest kilkadziesiąt osób. Przygotowują ją parafianie, a ściągają na nią tłumy.
Reklama
Ksiądz Stanisław Cyran, proboszcz parafii NMP Szkaplerznej w Dąbrowie Tarnowskiej, nie ma wątpliwości, że ten fenomen to efekt działania Boga. Wyraźnie ukazuje to trwająca w parafii od 13 lat wieczysta adoracja. Przekonanie do niej ludzi – co wiązało się z deklaracją aktywności – wydawało się trudne, a okazało się łatwe. Szybko znalazło się kilkuset chętnych. – Widać ludzką potrzebę i działanie łaski Bożej – podkreśla ks. Cyran.
Dziecięce sekrety
Pandemia ograniczyła liczebność grupy dzieci, które uczestniczyły w wieczystej adoracji w Dąbrowie Tarnowskiej. Wcześniej było ich 180, a ostatnio jest połowa tej liczby. Uczniowie nie chodzili do szkoły, dlaczego więc mieli przychodzić na adoracje...
Spędzają z Najświętszym Sakramentem do pół godziny. – Mają swoje sekrety, które omawiają z Bogiem – mówi ks. Cyran i dodaje: – Poruszający jest widok dzieci radzących sobie z tymi minutami...
W okolicy Łososiny Dolnej zawsze było wielkie przywiązanie do Kościoła, i wciąż jest, nawet w czasie, gdy nagłaśniane są postawy antyklerykalne. – Widać, że w domach rodziny się modlą. Znajomość modlitwy u dzieci jest naturalna, a nie wyuczona – podkreśla proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła ks. Piotr Drewniak.
Wiara jest przekazywana przez słowo Boże, ale także przez kulturę, tradycję, zwyczaje. Prężne są grupy kolędnicze, a repertuar zespołów regionalnych, parafialno-gminnej orkiestry dętej jest najczęściej religijny. Orkiestra ma prawie 100 lat. Kiedyś grał dziadek, tata, teraz gra syn...
Nic nadzwyczajnego
Z badań wynika, że w diecezji dominują pełne rodziny dwupokoleniowe – w takich żyje mniej więcej połowa diecezjan; jedna czwarta to rodziny trzypokoleniowe – z dziadkami i wnukami. Taka struktura rodzin rzadko występuje gdzie indziej w Polsce.
Reklama
Poprzedni ordynariusz tarnowski – bp Wiktor Skworc, pytany o sposób na świetne statystyki, zaznaczał, że duszpasterze nie robią tu nic nadzwyczajnego; często to kontynuacja, choć jest i otwarcie na nowe inicjatywy. Ułatwieniem jest głębokie zakorzenienie ludzi w Bogu, tradycji, rodzinie.
Ksiądz biskup podkreśla, że dobrze został wykorzystany koniec lat 70. i lata 80. ubiegłego wieku, kiedy to wybudowano ok. 400 obiektów sakralnych, w tym kaplice dojazdowe. Dzięki temu w wielu parafiach są dodatkowe miejsca regularnego kultu. Dostęp do Mszy św. jest łatwiejszy niż w innych miejscach w kraju.
Wiedzą, jak jest
Ksiądz dr Michał Dąbrówka z tarnowskiej Kurii Diecezjalnej odwołuje się do diecezjalnych badań kilkunastu tysięcy uczniów ostatnich klas podstawówek i szkół średnich tuż przed pandemią.
– Atmosfera wokół duchownych była kiepska, a jednak okazało się, że poziom zaufania do kapłanów jest bardzo wysoki – mówi ks. Dąbrówka. – Uczniowie, mając bezpośredni kontakt z księdzem w szkole, mają możliwość weryfikacji tych uprzedzeń. Dlatego mocne zaangażowanie księży w szkolną katechizację jest ważne, daje wymierne efekty – podkreśla. Ale trzeba też bardziej zająć się rodzicami. – Coraz częściej widzimy, że katechizujemy dzieci rodziców niewierzących. Rozbudzamy w nich wiarę, ale one wracają do domu, w którym się nie wierzy... – zauważa.
Niedawne badania CBOS pokazują, że praktykuje jedna czwarta rodziców dzieci pierwszokomunijnych. – Może u nas jest lepiej, ale też podlegamy procesom laicyzacji – przyznaje ks. Dąbrówka.
Akcja w akcji
Reklama
Akcja Katolicka (AK) liczy tu prawie 4 tys. osób (wobec ok. 20 tys. w całej Polsce), ma ok. 200 oddziałów parafialnych, na które może liczyć. Sytuacja międzynarodowa się komplikuje, stąd pomysł na modlitwę za Ojczyznę. – Akcja potrwa do początku czerwca. Przez 200 dni modlimy się Eucharystią i modlitwą do św. Andrzeja Boboli o pokój, ustanie pandemii, ład społeczny – mówi Robert Rybak, prezes tarnowskiego oddziału AK. – Codziennie w innej parafii, tam, gdzie jest AK.
W ramach przygotowań do jubileuszu 25-lecia Akcji Katolickiej w diecezji zainicjowano peregrynację wizerunku i relikwii św. Jana Pawła II po parafialnych oddziałach. – Za nami poszli inni – zaznacza p. Robert. – Teraz inne diecezje organizują takie peregrynacje u siebie. Postarały się o relikwie św. Jana Pawła II, które wędrują po Polsce. W pytaniach o peregrynację kolegów z innych regionów wybrzmiewa także to, że w naszej diecezji są ludzie z inicjatywą – podkreśla.
Blisko ludzi
Ksiądz Grzegorz Skorupa, proboszcz parafii Niepokalanego Serca NMP w Woli Piskulinej k. Łącka, przez 20 lat miał wpływ na kształtowanie wspólnoty – ministrantów, grup młodzieżowych – i teraz są tego efekty. Dziś jako ludzie dorośli są oni wciąż aktywni. Nie ma problemu z noszeniem Komunii św. do chorych, z przygotowaniem tradycyjnych obrzędów wielkopiątkowych, opracowaniem rozważań Drogi Krzyżowej. Działają orkiestra strażacka i chóry – młodzieżowy i dorosłych. Mimo pandemii nie było problemu z organizacją konkursu kolęd. Młodzież zrobiła to sama; widząc, że proboszcz daje jej możliwość działania, sama się do tego garnie.
Jedna z recept ks. Józefa Klocha na frekwencję w kościołach to: być blisko ludzi. Razem się modlić, przeżywać radości i smutki, nie odgradzać się, bo dla Kościoła to śmierć.
Twarzą w twarz
Reklama
Ogłosili na Facebooku: „zaśpiewaj kolędę, nagraj ją i przyślij do nas”. Było kilkadziesiąt zgłoszeń. W drugi dzień świąt w internecie transmitowano z kościoła koncert najlepszych wykonawców.
Transmisjom z kościoła w Woli Piskulinej poświęcił fragment naukowego opracowania ks. dr hab. Józef Kloch. Transmitowano katechezy dla dzieci z miejscowej szkoły, śluby, chrzty, pogrzeby, nabożeństwa, ale też np. koncerty pieśni maryjnych wykonywanych przez trębaczy tamtejszej orkiestry. Z parafii liczącej ok. 1,7 tys. osób obraz odbierano na ponad 900 urządzeniach. Ksiądz Kloch cytuje opinię jednej z parafianek: „Tyle lat chodziłam do kościoła, a teraz kościół przyszedł do mnie”.
Małe grupy
Przed kilkoma laty w Dąbrowie Tarnowskiej powstała inicjatywa małych parafialnych grup domowych NewPastoral. Ich pomysłodawcą we Francji był pochodzący z diecezji tarnowskiej ks. Bogusław Brzyś. Spotykają się w domach, wspólnie oglądają filmy, czytają, modlą się i dzielą przeżyciami. Do takich grup w mieście, a zaczęły tu działać jako pierwsze w Polsce, należało przed pandemią 2 tys. osób. – Powstało prawie 300 grup. Ciekawe, ile ich się odliczy, gdy pandemia ustąpi – zastanawia się ks. Stanisław Cyran.
SPA – czyli Studium Parafialnej Aktywności, z tą nazwą i w tej formie – to pomysł z diecezji, choć wzór stanowiły doświadczenia innych, próbujących formować katechistów. Tu animatorzy parafialni mają pomagać w prowadzeniu spotkań z rodzicami dzieci przed przyjęciem chrztu, Pierwszej Komunii św., bierzmowania.
Giną w tłumie
Reklama
Apogeum pandemii to trudny czas dla Kościoła w Polsce, również w diecezji tarnowskiej. Ksiądz Sadłoń ocenia, że co prawda proces laicyzacji jest ogólnopolski, ale w tym miejscu na mapie zachodzi wolniej.
– Laicyzacja postępuje szczególnie w dużych miastach – mówi ks. Michał Dąbrówka. – A że w diecezji większość parafii jest wiejskich, nieobecni giną w tłumie. Jeżeli jednak po pandemii tracimy mniej więcej jedną trzecią wiernych, to też coś pokazuje. Może dużo ludzi chodziło do kościoła, ale ich wiara nie była pogłębiona...
W parafii NMP Matki Kościoła i św. Jakuba Ap. w Brzesku w wyniku pandemii we Mszach św. uczestniczy ok. 20% osób mniej niż przed 2020 r. – Niepokoi mała liczba młodych – powiedział dziennikarzom proboszcz ks. Józef Drabik. – Taki trend utrzymuje się już drugi rok.
Pandemia weryfikuje autentyczność wiary – uważa ks. Tadeusz Wojciechowski. – Zobaczymy, jakie będą statystyki w przyszłym roku.