Reklama

Wiara

Ojca Dolindo zna cały świat

Kiedy przyjeżdżają do Neapolu, chcą się ze mną spotkać, pozdrowić mnie, a nawet dotknąć, jakbym była częścią o. Dolindo, a to sprawia, że czuję się mała, bardzo mała – mówi w rozmowie z Niedzielą Grazia Ruotolo, bratanica o. Dolindo.

Niedziela Ogólnopolska 50/2021, str. 21

[ TEMATY ]

o. Dolindo

Archiwum

Ks. Dolindo Ruotolo zostawił nam orędzie o bliskości Chrystusa i sile zaufania: „Jezu, Ty się tym zajmij!”

Ks. Dolindo Ruotolo zostawił nam orędzie
o bliskości Chrystusa i sile zaufania:
„Jezu, Ty się tym zajmij!”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: Pani Grazio, jak przeżyła Pani rok jubileuszowy poświęcony o. Dolindo?

Grazia Ruotolo: Prawdę mówiąc, z powodu pandemii – nie za dobrze. Trochę bałam się wychodzić i spotykać z ludźmi; mam 93 lata, więc muszę dbać o swoje zdrowie. Ale oczywiście, poszłam na Mszę św. odprawioną przez naszego arcybiskupa Domenica Battaglię na zakończenie roku jubileuszowego (została odprawiona 19 listopada, w 51. rocznicę śmierci o. Dolindo, w kościele św. Józefa dei Vecchi i Niepokalanej z Lourdes w Neapolu, gdzie znajduje się jego grobowiec – przyp. red.). Było to bardzo emocjonujące, również dlatego, że kościół był pełen ludzi. W pewnym momencie zauważyłam, że nie było nikogo przy grobowcu wuja, więc poszłam, by zapukać do grobu w imieniu tych wszystkich chorych, którzy proszą mnie o modlitwę za wstawiennictwem o. Dolindo. Właśnie wtedy podszedł pasterz Neapolu abp Battaglia, który po przywitaniu Jezusa w Eucharystii zapragnął pozdrowić też o. Dolindo. Proboszcz kościoła – ks. Pasquale Rea przedstawił mnie arcybiskupowi, który dwa razy mocno uścisnął mi dłoń i powiedział: „Dziękuję za to, co pani robi”. Pozostaliśmy razem i przez kilka minut się modliliśmy.

Reklama

Po tym spotkaniu abp Battaglia odprawił Mszę św. i wygłosił kazanie.

To była piękna homilia. Arcybiskup cały czas mówił o niezwykłej postaci o. Dolindo – o jego życiu, kapłaństwie, upokorzeniach, które znosił w wielkiej pokorze. Wyraził także nadzieję na rychłe otwarcie procesu beatyfikacyjnego mojego wuja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Dolindo nazywany jest świętym apostołem Neapolu. A jak postrzegają go sami neapolitańczycy?

Oczywiście, neapolitańczycy odczuwają szczególny związek z o. Dolindo, ale nie tylko oni. Przytoczę pewien przykład. Otóż kilka dni przed Mszą św. poszłam z arcybiskupem do kościoła i usiadłam przy grobie wuja. Nie było grup pielgrzymów, były tylko pojedyncze osoby, głównie mężczyźni, którzy stale przychodzili i odchodzili. W pewnym momencie zobaczyłam dwóch pięknych młodych mężczyzn i zapytałam ich, skąd pochodzą. Kiedy odpowiedzieli, że są z Bergamo, powiedziałam: „Więc przyjechaliście, by poznać o. Dolindo”. Jeden z nich powiedział wtedy nieco zirytowany: „Czy pani nie rozumie, że o. Dolindo jest znany na całym świecie?”. I to jest prawda.

A kim o. Dolindo jest dla Pani?

Kiedy się urodziłam, on już bywał w moim domu, ponieważ był bardzo związany z moim ojcem, jego kuzynem, i z całą naszą rodziną. Można więc powiedzieć, że dorastałam w jego obecności. Był dla mnie wszystkim, jak drugi ojciec. Byłam najmłodsza w rodzinie, dlatego nadal tu jestem i mogę dawać świadectwo o o. Dolindo.

Polacy są bardzo przywiązani do o. Dolindo. Jak Pani postrzega ten wielki kult wuja wśród Polaków?

Bardzo mnie wzrusza to przywiązanie Polaków do o. Dolindo. Lubię Polaków, bo to oni jako pierwsi zaczęli przybywać do jego grobu, kiedy nie było jeszcze dużego zainteresowania jego osobą. Kiedy przyjeżdżają do Neapolu, chcą się ze mną spotkać, pozdrowić mnie, a nawet dotknąć, jakbym była częścią o. Dolindo, a to sprawia, że czuję się mała, bardzo mała. Ale jestem też trochę zazdrosna, bo Polacy robią rzeczy, których my nie robimy. Chciałabym bardzo, żeby i wśród neapolitańczyków było tak duże zainteresowanie osobą o. Dolindo.

Czekamy na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, ale najpierw Kongregacja Nauki Wiary musi wydać pozytywną decyzję w tej sprawie, m.in. przeanalizować pisma o. Dolindo...

Ja też żyję w oczekiwaniu na rozpoczęcie procesu. Ojciec Dolindo za każdym razem, kiedy napisał książkę, przynosił ją mojemu ojcu. Pokazując mu te wszystkie swoje książki, mówił: „To one przyczynią się do zrehabilitowania mnie. Czytaj je. Zobaczysz, ile dobra czynią one duszy”. Dlatego jestem pełna nadziei. Moim zadaniem było apostolstwo przez książki wuja. I udało mi się, bo teraz ludzie kupują książki o o. Dolindo.

2021-12-07 11:15

Oceń: +21 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śladami Ojca Dolindo Ruotolo. Rusza niezwykła seria filmów z Joanną Bątkiewicz-Brożek!

[ TEMATY ]

o. Dolindo

Materiał prasowy

Kilka lat temu cała Polska zachwyciła się skromnym księdzem z Nepolu - Dolindo Ruotolo. Co takiego sprawia, że ta fascynacja trwa do dziś?

Joanna Bątkiewicz – Brożek, autorka bestsellerowej biografii Jezu, Ty się tym zajmij! i wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego ks. Dolindo Ruotolo, wraz z Wydawnictwem Esprit, zapraszają w filmową podróż śladami niezwykłego kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący sposób parodiują... modlitwę

2025-09-15 22:13

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

Adobe Stock

Uczestnicy popularnego tanecznego show postanowili zabłysnąć humorem i zamieścili w sieci nagranie, które – w ich zamyśle – miało bawić i promować program. Efekt okazał się jednak zupełnie odwrotny. Zamiast lekkości i żartu otrzymaliśmy nieudolną próbę rozbawienia widzów, która przerodziła się w żenujący spektakl z wyraźnie antykatolickim podtekstem. Trudno było patrzeć na to bez poczucia wstydu.

Na nagraniu „gwiazdy” programu – Barbara Bursztynowicz, Maja Bohosiewicz, Aleksander Sikora i Tomasz Karolak wraz z partnerami tanecznymi (Michałem Kassinem, Albertem Kosińskim, Darią Sytą i Izabelą Skierską) – odgrywają scenkę stylizowaną na modlitwę. Za stolikiem ustawione są zdjęcia jurorów, a uczestnicy wznoszą ręce i wygłaszają swoje „intencje”, które wspólnie kończą słowami: „wysłuchaj nas parkiet”.
CZYTAJ DALEJ

Rodzinny bieg św. Maksymiliana w Sanoku

2025-09-16 09:51

Stanisław Gęsiorski

Laureaci biegu rodzinnego

Laureaci biegu rodzinnego

Sanok. Po raz kolejny odbył się Rodzinny Bieg św. Maksymiliana. W wydarzeniu wzięło udział ponad 350 uczestników.

Biegowe wydarzenie jest okazją, aby podjąć się aktywności fizycznej na jednym z czterech dystansów: 2, 5, 10 lub 21 km, ale tez okazją do spotkania w gronie rodzinnym. W tym roku imprezie towarzyszył piknik historyczny, przygotowany z okazji 1000-lecia koronacji pierwszego króla Polski – Bolesława Chrobrego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję