W dzisiejszą niedzielę w wielu wspólnotach parafialnych obchodzona jest uroczystość Rocznicy poświęcenia kościoła. Przy tej okazji nie tylko wspominamy dzieje parafii, ale przede wszystkim dziękujemy Bogu za ogrom łask, które Pan Jezus udzielił ludziom gromadzącym się w murach parafialnej świątyni. Jednocześnie przypominamy sobie nadrzędny cel wszelkiej działalności kościelnej, którym jest wieczne zbawienie. W perspektywie uroczystości Wszystkich Świętych zapytajmy, co mamy robić, aby po zakończeniu ziemskiego życia wraz ze wszystkimi mieszkańcami nieba cieszyć się darem oglądania Boga.
Reklama
Odpowiedzi na postawione pytanie poszukajmy najpierw w czytanym dzisiaj fragmencie Listu do Hebrajczyków. Autor natchniony wskazuje na świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników i wiecznego kapłana, który raz na zawsze złożył z siebie samego doskonałą ofiarę za grzechy ludzkości. Kapłanem tym jest Jezus Chrystus, który przez śmierć krzyżową i zmartwychwstanie został wywyższony, a teraz w niebie wstawia się za nami u Boga Ojca. Jednocześnie w tajemnicy Eucharystii zostaje z nami w naszych świątyniach, gdzie na mocy swojej nieprzemijającej ofiary zbawia tych, którzy przez Niego przystępują do Boga (por. Hbr 7, 23-28). Cieszymy się z daru naszych kościołów, a co za tym idzie – z sakramentalnego dostępu do zbawczego działania Boga, zapytajmy jednak, czy z niego należycie korzystamy. Przypomnijmy, że tylko ten, kto spożywa Ciało Chrystusa, będzie żył na wieki (por. J 6, 53-56).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sakramentalna komunia z Bogiem, który jest miłością, uwarunkowana jest i zobowiązuje nas do wypełniania przykazań miłości Boga i bliźniego. W hierarchii nakazów Bożych stoją one najwyżej, o czym uczy nas dzisiaj Chrystus. Kochać Boga całym sercem, całym umysłem i całą mocą to miłować Go w sposób totalny, w każdym wymiarze naszego jestestwa. W praktyce życia oznacza to stałą i niezachwianą gotowość słuchania Boga oraz wypełniania Jego woli, bez względu na okoliczności. Z miłością do Boga nierozerwalnie związane jest przykazanie miłości bliźniego na miarę miłości siebie samego. Kochać drugiego człowieka jak samego siebie oznacza pragnąć dla niego dobra w takim stopniu, jak chcemy tego dla nas samych (por. Mk 12, 28b-34).
Największym i pierwszym dobrem, o które powinniśmy zabiegać dla innych, jest ich zbawienie. Dla wiecznego zbawienia jednak nie jest obojętne zarządzanie dobrami doczesnymi, o czym mówi nam opis sądu powszechnego (por. Mt 25, 31-46). Dlatego w imię właściwie rozumianej miłości bliźniego Kościół naucza, że „posiadacze dóbr użytkowych i konsumpcyjnych powinni ich używać z umiarkowaniem, zachowując najlepszą cząstkę dla gościa, chorego, ubogiego” (KKK 2405). A ty – dla kogo zachowujesz tę najlepszą cząstkę?