W połowie października Biały Dom ogłosił, że pod koniec miesiąca prezydent USA osobiście spotka się w Watykanie z Ojcem Świętym. Była to długo oczekiwana decyzja, to bowiem pierwsze spotkanie Bidena z papieżem Franciszkiem od 2016 r. Amerykański przywódca odwiedza Europę z powodu odbywającego się w Rzymie szczytu G20 oraz szczytu klimatycznego ONZ w Glasgow w Szkocji. Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu Białego Domu, prezydent USA będzie rozmawiał z głową Kościoła katolickiego o końcu pandemii COVID-19, zmianach klimatycznych oraz potrzebie ochrony najbiedniejszych i walce z ubóstwem. Nie wiadomo, czy wśród poruszanych tematów znajdzie się kwestia kontrowersyjnego w USA prawa do aborcji, za którym zdecydowanie opowiada się administracja Bidena.
Gorliwy katolik?
Reklama
W przededniu oficjalnej wizyty prezydenta USA Joego Bidena w Watykanie oraz zaplanowanego w jej trakcie spotkania z papieżem Franciszkiem, po drugiej stronie Atlantyku pojawiły się liczne komentarze sugerujące hipokryzję gospodarza Białego Domu w kwestii deklarowanej przez niego wiary katolickiej. W politykę amerykańską Joe Biden zaangażowany jest od 1973 r. – został wtedy wybrany na senatora ze stanu Delaware. Funkcję tę pełnił aż do 2009 r., kiedy to objął stanowisko wiceprezydenta w administracji Baracka Obamy. Przez wszystkie lata sprawowania urzędów publicznych przedstawiał siebie jako zadeklarowanego katolika. Wielokrotnie podkreślał, że ogromną rolę w jego życiu odgrywa wiara. Jak sam twierdzi, pomagała mu ona w chwilach największych życiowych tragedii – w 1972 r., gdy w wypadku samochodowym zginęła jego żona wraz z córeczką, oraz w 2015 r., kiedy na raka mózgu zmarł jego syn Beau Biden. W przeszłości prezydent USA był wierny przekazywanym przez Kościół wartościom. Sprzeciwiał się m.in. liberalnemu prawu aborcyjnemu, dostrzegając świętość poczętego życia. Kiedy w 1973 r. Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie legalizujące przerywanie ciąży we wszystkich amerykańskich stanach, sugerując, że takie prawo rzekomo gwarantuje konstytucja, świeżo upieczony senator Biden zdecydowanie protestował przeciwko temu. Był nawet zwolennikiem wprowadzenia takich zmian w amerykańskiej ustawie zasadniczej, które zablokowałyby wykonywanie wyroku Sądu Najwyższego i umożliwiły poszczególnym stanom zachowanie dotychczasowych przepisów chroniących życie poczęte. Ostatecznie nigdy do tego nie doszło, ale Biden nadal wspierał te inicjatywy legislacyjne, których celem było ograniczenie liberalnych regulacji dotyczących aborcji. Sprzeciwiał się narracji, w której sugerowano, że aborcja jest kwestią wyboru; zwracał uwagę, że zawsze jest to tragedia. Tak było jeszcze w 2006 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zmiana poglądów
Ameryka Anno Domini 2019, Karolina Południowa. Były wówczas wiceprezydent Joe Biden uczestniczy we Mszy św. w kościele św. Antoniego w mieście Florence. Kiedy chce przyjąć Najświętszy Sakrament, spotyka się, ku swojemu zaskoczeniu, z odmową. Dla miejscowego proboszcza – ks. Roberta Moreya poglądy Bidena, który wówczas jest już politykiem otwarcie popierającym aborcję, stanowią przeszkodę w udzieleniu mu Komunii św. Duchowny stwierdza wprost, że każda osoba, która wspiera przerywanie ciąży, sama umiejscawia się poza nauczaniem Kościoła.
„Jako kapłan mam obowiązek posługiwać duszom powierzonym mojej opiece i muszę to robić nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Będę pamiętał o panu Bidenie w moich modlitwach” – powiedział później gazecie Florence Morning News.
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy amerykański duchowny deklaruje odmowę udzielenia Komunii św. politykowi otwarcie popierającemu aborcję. W 2004 r. były arcybiskup miasta Saint Louis w stanie Missouri – kard. Raymond Burke powiedział, że nie udzieli Najświętszego Sakramentu Johnowi Kerry’emu, ówczesnemu kandydatowi Partii Demokratycznej na prezydenta, z powodu jego poparcia dla aborcji. Duchowny podkreślił, że sakrament Eucharystii musi być chroniony przed osobami, które mając świadomość, że żyją w grzechu, ośmielają się stanąć w kolejce po Komunię św.
Reklama
W 2012 r. Biden ogłosił publicznie, że choć sam nie popiera aborcji, nie zamierza nikomu narzucać swojego poglądu. W trakcie kampanii wyborczej w 2020 r. ogłosił, że będzie się opowiadał za zmianą prawa federalnego, które zabrania finansowania aborcji z pieniędzy publicznych. Poparł także decyzję Sądu Najwyższego w słynnej sprawie Roe v. Wade, która w 1973 r. doprowadziła do zalegalizowania aborcji w całym kraju; zapowiedział, że prawo do aborcji powinno się stać oficjalnym prawem federalnym. Jedną z pierwszych decyzji Bidena po objęciu urzędu prezydenta było cofnięcie antyaborcyjnych przepisów wprowadzonych przez jego poprzednika Donalda Trumpa. Obecnie administracja Bidena próbuje na drodze sądowej obalić przyjęte głosami republikanów w Teksasie przepisy chroniące życie poczęte. Jak dotąd, nieskutecznie.
Co sądzi społeczeństwo?
Według niektórych badań, aż dwie trzecie amerykańskich katolików nie wierzy w fundamentalne nauczanie Kościoła, według którego w trakcie Przeistoczenia dochodzi do prawdziwej przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Genezę tego niepokojącego zjawiska, zdaniem wielu ekspertów, należy upatrywać w ogromnym wpływie, jaki na amerykańskie społeczeństwo mają Kościoły protestanckie. W dodatku przez całe lata to protestanci najsilniej oddziaływali na amerykańskie życie polityczne, o czym świadczy chociażby fakt, że Biden jest dopiero drugim po Johnie Kennedym prezydentem wyznania rzymskokatolickiego. Według badań prestiżowej sondażowni Pew Research Center z 2015 r., duży odsetek amerykańskich katolików nie zgadza się także z wieloma innymi aspektami nauczania Kościoła. Udzielanie Komunii św. rozwiedzionym katolikom popierało wówczas aż 62% ankietowanych.
Wśród praktykujących katolików w USA panuje jednak zgoda – politycy tacy jak Joe Biden czy spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, którzy w najważniejszych kwestiach, np. w sprawie aborcji, sprzeciwiają się nauce Kościoła, nie powinni mieć udzielanej Komunii św. Takie przekonanie w badaniu Catholic Vote z czerwca tego roku wyraziło aż 74% ankietowanych.
W listopadzie Konferencja Amerykańskich Biskupów Katolickich będzie głosowała nad przygotowanym wcześniej dokumentem, w którym precyzuje się m.in. to, czy popierający aborcję politycy, tacy jak Joe Biden, powinni móc przystępować do Komunii św. W połowie czerwca większość biskupów opowiedziała się za przygotowaniem takiego dokumentu. Nawet jednak w przypadku przyjęcia dokumentu o nauczaniu Kościoła ws. Eucharystii ostateczna decyzja w sprawie udzielania Komunii św. zwolennikom aborcji pozostanie w gestii biskupów poszczególnych diecezji.