Reklama

Okiem felietonisty

W szponach humanistów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stuacja zaczyna się komplikować. O ile w ubiegłym roku, kiedy to została proklamowana epidemia COVID-19, rządy walczyły ze zbrodniczym wirusem, to teraz też walczą z wirusem, który zresztą mutuje w postępie geometrycznym, ale coraz większy nacisk kładziony jest na walkę z własnymi obywatelami. Oczywiście, nie ze wszystkimi – co to, to nie – tylko z tymi, którzy nie chcą słuchać rządu i jego ekspertów i wbrew coraz bardziej kategorycznym sugestiom, wspieranym szantażem moralnym, nie chcą się poddać szczepieniu. To szczepienie początkowo było przedstawiane jako skuteczne remedium na zbrodniczego koronawirusa, ale w miarę pojawiania się coraz to nowych mutacji skuteczność tego remedium robiła się coraz mniejsza. Pojawiły się opinie, że szczepionka nie tyle chroni przez zarażeniem się koronawirusem, ile sprawia, iż przebieg choroby jest łagodniejszy. Wszystko to, oczywiście, być może, ale warto zwrócić uwagę na szantaż moralny. Otóż obywatele, którzy nie chcą poddać się „wyszczepianiu”, oskarżani są o karygodny „egoizm”, bo w imię własnego widzimisię narażają na zakażenie lojalnych wobec rządu, porządnych obywateli wyszczepionych. Nie ma w tym żadnej logiki, bo jeśli szczepionki chronią przed zakażeniem, to obywatele wyszczepieni zarażeni być nie mogą, a narażają się na tę nieprzyjemność tylko obywatele niezaszczepieni. Mogą być zatem krytykowani wyłącznie za lekkomyślność – a i to nie jest pewne w sytuacji, gdy właśnie okazało się, iż na mutację Delta szczepionka nie pomaga.

Innym charakterystycznym elementem tej sytuacji jest mnożenie się pomysłów, aby zachęcić obywateli opornych, by się zaszczepili. Charakterystyczne jest, że chodzi o zachęty, podczas gdy można by przecież wprowadzić przymus – i po krzyku. No tak, ale konstytucja została przygotowana w czasach, gdy o zbrodniczym koronawirusie nikt jeszcze nie słyszał, i dlatego zapisano tam, że nie wolno zmuszać obywatela do uczestnictwa w eksperymencie medycznym wbrew jego woli. W tej sytuacji powściągliwość rządów we wprowadzaniu przymusu rodzi podejrzenia, że tak naprawdę nie chodzi o żadną terapię, tylko o eksperyment medyczny na niespotykaną dotąd skalę, a stawiając na instynkt samozachowawczy, jego organizatorzy najwyraźniej spodziewali się masowego w nim udziału. Tak jednak nie jest – w czym upatruję narastającą nieufność obywateli do swoich Umiłowanych Przywódców. Podobnie było w USA po słynnym ataku na World Trade Center, kiedy to od teorii spiskowych, podających w wątpliwość oficjalną wersję wydarzeń, aż się zaroiło. W tej sytuacji jedynym wydarzeniem niebudzącym wątpliwości była „operacja pokojowa” w Afganistanie, która zresztą po 20 latach zakończyła się wycofaniem wojsk USA z tego kraju – talibowie z pewnością urządzą tam amerykańskim kolaborantom krwawą łaźnię, jak to było w przypadku Wietnamu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zatem – walka rządów z własnymi obywatelami coraz bardziej się nasila, niczym walka klasowa w miarę postępów socjalizmu, a do tej rewolucyjnej praktyki dorabiana jest pospiesznie rewolucyjna teoria. Oto np. były rzecznik praw obywatelskich p. Adam Bodnar wykombinował sobie, że możliwość dokonywania zakupów w sklepie nie jest uprawnieniem, z którego obywatel może korzystać wedle swego uznania, tylko przywilejem, który może mu być w każdej chwili odjęty. Sytuacja zmierza, jak widzimy, ku tzw. dobrowolności przymusowej, którą starsi ludzie doskonale pamiętają z okresu pierwszej komuny. Wprawdzie rząd jeszcze „czuje się skrępowany” konstytucją, ale widać gołym okiem, że traktuje sprawę prestiżowo, zgodnie ze wskazówkami Lenina, który postawił przed ludzkością spiżowy dylemat: kto tu kogo?

Ta tresura nie jest jednak celem samym w sobie. Oto jegomość nazwiskiem Klaus Schwab, laureat nagrody im. Dana Davida, którą w 2004 r. przyznał mu Izrael, i założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, które organizuje spotkania w Davos, gdzie rozmaite wory złota oraz ich doradcy namawiają się, co zrobić z ludzkością. „Koncepcji”, jak powiedziałby Kukuniek, może tu być co niemiara, a jedną z nich rozwinął poeta w nieśmiertelnym poemacie Towarzysz Szmaciak: „Za filozofa idąc radą, nareszcie sobie to uświadom, że wolność właśnie tkwi w przymusie i z entuzjazmem poddaj mu się (...). A kiedy znajdziesz się za drutem, opuści troska cię i smutek, i radość w sercu twym zagości, żeś do królestwa wszedł wolności. Ubranko w paski, taczka, kilof, niezwykle życie ci umilą...” – itd. Otóż pan Schwab napisał książkę pt. Wielki Reset, w której twierdzi, że po zakończeniu epidemii świat „już nigdy” nie wróci do normalności. No dobrze: do „normalności” tzn. do czego? Co uznać za „normalnoś?

Reklama

Czy np. sowiecki lub chiński komunizm za Stalina czy Mao Zedonga można uznać za „normalność”? Czy III Rzeszę Adolfa Hitlera można uznać za „normalność”? A budowę socjalizmu w Europie i Ameryce Północnej, kiedy to własność prywatna powoli, ale nieustannie zanika na rzecz rozszerzania wynajmu – od domów po samochody, których właścicielami są banki, co ten radosny przywilej otrzymały od rządów, które siedzą u nich w kieszeni – należy uważać za normalność?

Chociaż nie wiadomo, co pan Schwab rozumie przez normalność, to równie ciekawe, a może nawet ciekawsze, są jego wizje dotyczące przyszłości. Ma być tak: „wielki reset” zmieni oblicze świata w taki sposób, że „kapitalizm” zostanie „wymyślony na nowo”. Większość ludzi będzie wykonywać „pracę zdalną” w swoich aresztach domowych, nie będzie więc się przemieszczała, od czego zmniejszy się emisja złowrogiego dwutlenku węgla, dzięki czemu „planeta” odetchnie z ulgą. A jak będzie wyglądał ten „wymyślony na nowo” kapitalizm? Klasa średnia, czyli drobni i średni przedsiębiorcy mają zniknąć, powstałą zaś po nich próżnię wypełnią korporacje i rządowe biurokracje, ekonomicznie od korporacji uzależnione. Mówiąc krótko, ludzie zostaną uzależnieni od Umiłowanych Przywódców nie tylko politycznie, jako obywatele, ale również ekonomicznie – czemu służyć ma też likwidacja pieniądza gotówkowego. Wtedy każdego nieposłusznego można będzie zwyczajnie i dosłownie wyłączyć, bez zawracania sobie głowy wymyślaniem sposobów „dobrowolności przymusowej”. A zatem wygląda na to, że po krótkim okresie pieriedyszki znowu trafimy w szpony humanistów – chyba że w międzyczasie zmieni się konwencja, ale – jak mówi p. Ignacy Rzecki z Lalki – „co tam marzyć o tem”!

2021-09-28 11:23

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Pio Si/pl.fotolia.com

Od Wielkiego Czwartku Kościół rozpoczyna uroczyste obchody Triduum Paschalnego, w czasie którego będzie wspominać mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W Wielki Czwartek liturgia uobecnia Ostatnią Wieczerzę, ustanowienie przez Jezusa Eucharystii oraz kapłaństwa służebnego.

Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Rankiem, jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego, ma miejsce szczególna Msza św. Co roku we wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami (nierzadko z całej diecezji) odprawia Mszę św. Krzyżma. Poświęca się wówczas krzyżmo oraz oleje chorych i katechumenów. Przez cały rok służą one przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych, oraz konsekracji kościołów i ołtarzy. Namaszczenie krzyżem świętym oznacza przyjęcie daru Ducha Świętego.. Krzyżmo (inaczej chryzma, od gr. chrio, czyli namaszczać, chrisis, czyli namaszczenie) to jasny olej z oliwek, który jest zmieszany z ciemnym balsamem.

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję