Reklama

Niedziela Wrocławska

Nowi rycerze obecnej epoki

Ogólnopolski Strajk Kobiet został wyróżniony przez Radę Miejską i odbierze Nagrodę Wrocławia. Wręczenie ma się odbyć 24 czerwca, we wspomnienie św. Jana Chrzciciela, patrona miasta. Sprawę komentuje Robert Bąkiewicz – prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” oraz Rot Marszu Niepodległości.

Niedziela wrocławska 23/2021, str. IV

[ TEMATY ]

obrona kościołów

Grzegorz Kryszczuk/Niedziela

Robert Bąkiewicz

Robert Bąkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grzegorz Kryszczuk: Przyznanie nagrody Wrocławia Ogólnopolskiemu Strajkowi Kobiet wywołało sprzeciw różnych środowisk działających w przestrzeni miejskiej.

Robert Bąkiewicz: Jak widać Marta Lempart ma dar jednoczenia wielu osób.

To był szok?

Kiedy pierwszy raz usłyszałem informację, że ta nagroda ma trafić w ręce OSK, to uznałem ją za mało prawdopodobną. Wyglądało to na element propagandy politycznej pewnych wrocławskich grup. Kiedy ta wiadomość się potwierdziła, to krótko mówiąc, zbulwersowała wielu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tak bardzo, że trzeba było przyjechać na protest aż z Warszawy?

Pani Lempart i Strajk Kobiet reprezentują środowisko, które w żaden sposób nie zrobiło nic dobrego dla Wrocławia, ani też dla Polski. Wręcz przeciwnie – zwulgaryzowało przestrzeń publiczną w całym kraju i zachęcało do aktów wandalizmu oraz napaści na ludzi oraz kościoły. Doprowadziło to w konsekwencji do wielu ataków na kapłanów, o czym doskonale wiemy. Mam 45 lat i nie pamiętam, aby kiedykolwiek taka sytuacja, w takiej skali miała miejsce. Nawet w czasach głębokiej komuny. Wręczanie takiej nagrody, i to jeszcze we wspomnienie św. Jana Chrzciciela, polaryzuje mieszkańców Wrocławia.

Była to decyzja Rady Miejskiej.

Dzisiaj władze miejskie, które odwołują się do pewnego systemu wartości, akceptacji i tolerancji, stają po stronie „bandyterki”, czyli ludzi, którzy nawołują do przestępstw i siłą chcą prowadzić politykę, wykorzystując do tego ulicę. Strajk Kobiet jest ruchem antykatolickim, który swoje ostrze wymierza w wartości reprezentowane przez Kościół Rzymskokatolicki. Jest to awangarda rewolucji, która w tej chwili dzieje się w naszym społeczeństwie.

Nagroda Wrocławia to też konkretne pieniądze...

Kwestie przyznania nagrody, a tym bardziej jej finansowania są czymś niespotykanym jeszcze w Polsce. Władze Wrocławia z pewnością wydały jakieś fundusze na sprzątanie przestrzeni miejskiej po tych protestach i aktach wandalizmu. Pieniądze dla OSK, które wiążą się z nagrodą sprawiają, że mamy tutaj podwójne finansowanie tego samego zjawiska. Dodatkowo nagrodzenie agresji w przestrzeni publicznej będzie niestety powielane, dlatego, że po pierwsze sprawcy czynów nie ponoszą żadnych konsekwencji, po drugie otrzymują za to zaszczyty i honory.

Reklama

Podczas protestów Strajku Kobiet chuligani zaczęli dewastować m.in. kościoły. Wtedy powstała Straż Narodowa. Pamięta Pan ten moment?

Nasze środowisko posiada nieformalną grupę, która nazywa się Straż Marszu Niepodległości. Jej działania koncentrują się przede wszystkim na zabezpieczeniu Marszu, który odbywa się 11 listopada w Warszawie. Widzieliśmy, że sytuacja wymyka się spod kontroli, obserwowaliśmy bezradność policji i czytaliśmy obraźliwe hasła nawołujące do ataków na kościoły i osoby duchowne. Nie mogliśmy przejść wobec tego obojętnie i zaczęliśmy działać.

Trudno było się zorganizować?

Dokonaliśmy tego bardzo sprawnie. Wykorzystaliśmy nasze zasoby ludzkie, czyli ludzi ze Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości. Naszych sympatyków wezwaliśmy wprost do obrony kościołów. Nie było kalkulowania i zastanawiania się czy warto. Dlaczego? Bo w tych budynkach jest Najświętszy Sakrament i miejsce kultu Bożego. Kościoły to także ważny element kulturowy i cywilizacyjny. Nie tylko my mamy tego świadomość, stąd te zaciekłe ataki na te miejsca.

Apel, aby bronić świątynie trafił na podatny grunt?

Wielu polskich katolików, patriotów i ludzi dobrej woli zobaczyło, że postępowanie strony przeciwnej wykracza daleko poza ramy przyzwoitości. Dlatego na progach kościołów stanęły tysiące obrońców, broniąc ich przed współczesnymi Hunami.

Reklama

Ale jednak ta postawa budziła pewne wątpliwości, nawet w kręgach kościelnych. Pojawiły się komentarze, że Kościół nie powinien się mieszać w spory polityczne, a tym bardziej reagować siłą.

My się zupełnie nie zgadzamy z tymi komentatorami, którzy twierdzą, że trzeba w tej konkretnej sytuacji nadstawić drugi policzek. My się odwołujemy do Ecclesia Militans czyli Kościoła walczącego. Walczącego o własne wartości, a jednocześnie miłującego swojego wroga. Ktoś powie, że to niemożliwe. Naszym orężem jest modlitwa, ale jeżeli trzeba fizycznie obronić przed agresją i napastnikiem, to my to czynimy. Uważam, że ludzie Kościoła mają już dosyć nadstawiania drugiego policzka i cofania się przed nacierającym wrogiem. W zasadzie nie ma już pola do odwrotu.

Kim jest ten wróg?

Patrząc szerzej poza Wrocław i Polskę, widzimy proces laicyzacji narodów, który permanentnie zniszczył Europę Zachodnią. On trwa już od dawna i jest widoczny bardzo mocno szczególnie w dużych, polskich miastach. Laicyzacja postępuje błyskawicznie, a jej owocem są karygodne czyny i przestępstwa. Pamiętamy październik 2020 r., kiedy zaczęto nawoływać do ataków na to, co dla nas katolików święte. Agresja przyszła łatwo. Tego bali się nawet komuniści i Niemcy w czasie okupacji i w każdej akcji przeciwko Kościołowi byli bardzo ostrożni.

Ale często Ci, którzy przeprowadzali prowokacje, nie do końca wiedzieli, po co to robią. Kierowali się przede wszystkim emocjami, a na pytanie „dlaczego”, nie umieli wprost odpowiedzieć.

Nie zgodzę się, że były to nieprzemyślane i spontaniczne akcje. Uważam, że jest to wynik pewnego procesu, który tkwi w naszym narodzie. Może ci ludzie nie wiedzą do końca, dlaczego strajkują, ale mentalnie są przygotowani do podejmowania różnych, agresywnych działań. To pokazuje pewien kryzys pokolenia wychowywanego po 1989 r. Pokolenia zdeprawowanego drugą falą marksizmu, bardziej przebiegłego, który porwał dusze i serca młodych Polaków. Oddalił ich od wartości, tradycji, wiary i Chrystusa.

Jest jakaś nadzieja, żeby zatrzymać ten proces wśród obecnego pokolenia?

Jestem człowiekiem wiary, więc wierzę w to, że ostatecznie Kościół z Matką Bożą zwycięży. Po ludzku jesteśmy na przegranej pozycji, ale jeżeli będziemy pracowali na rzecz kontrrewolucji i wrócimy do ideałów cywilizacji chrześcijańskiej, to będziemy zwycięscy. Druga strona, czyli nasz przeciwnik opiera się na hedonizmie i uległości wobec własnych słabości. Zachęcamy do wysiłku i ciężkiej pracy, do wstępowania do różnych stowarzyszeń religijnych i patriotycznych. Potrzeba wzmocnić odpowiedzialność za nasz kraj, za Kościół i wtedy suma tych sił pracujących na rzecz wspomnianej kontrrewolucji musi przynieść zwycięstwo.

Robert Bąkiewicz. Po atakach na kościoły przez uczestników Strajku Kobiet powołał Straż Narodową, której celem jest obrona m.in. obiektów sakralnych.

2021-06-01 09:29

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto za tym stoi?

Niedziela przemyska 45/2020, str. VI

[ TEMATY ]

Trybunał Konstytucyjny

protesty

obrona kościołów

Dariusz Lasek

W manifestacji wzięły też udział osoby nieletnie, jeszcze uczniowie

W manifestacji wzięły też udział osoby nieletnie, jeszcze uczniowie

Ostatnie dni zostały naznaczone bolesnymi wydarzeniami profanacji murów bazyliki Grobu Pańskiego w Przeworsku oraz obrony przed profanacją świątyń w Przemyślu. Do obrony przemyskich świątyń włączyła się wspólnota Męskiego Różańca.

W Przeworsku w nocy z soboty na niedzielę zniszczono farbą zabytkową bramę do bazyliki Bożego Grobu. Sprawa została zgłoszona na policję z uwagi na fakt, że budowla jest zabytkowa. Wydarzenia, które miały miejsce w Przemyślu, miały bardziej dramatyczny przebieg. Jak pisze na swoim facebookowym profilu Dariusz Lasek – lider Męskiego Różańca: – W Przemyślu także znaleźli się ludzie nawołujący do podobnych akcji. My zaś, z różańcem w ręku i modlitwą za tych nieszczęśników, broniliśmy świątyni Bożej przed możliwą profanacją i zakłócaniem Mszy św., jak to miało miejsce w innych miastach Polski. Chcieliśmy również, by ci, którzy przyszli na 18.00 na Mszę św., mogli się spokojnie modlić. I oto tuż przed zakończeniem Mszy św., pod osłoną nocy, obok katedry przeszło kilkaset, w większości młodych, ubranych na czarno ludzi, z wulgarnym banerem na przodzie oraz z wypisanymi wulgarnymi hasłami. Jednak wulgaryzmy nie były tylko na kartkach, ale także i na ustach tych ludzi, jakiś napastliwy wulgarny, knajacki krzyk nakręcał to zbiorowisko. Nas, ludzi modlących się, było ok. 100 osób, także 3 kapłanów, zablokowaliśmy możliwość wejścia do kościoła. Ostatecznie „czarny pochód” przemieścił się pod bramę pałacu biskupiego, wylewając tam masę wulgarnych słów oraz zawieszając obelżywe hasła na bramie. My zaś ciągle za tych ludzi modliliśmy się. Swoją drogą, tradycją jest, że wielu przechodząc obok kościoła, z uszanowaniem czyni znak krzyża, tutaj zaś było coś przeciwnego, obok kościoła jakaś furia, brak szacunku, pogarda, agresja słowna, wulgaryzmy, nienawiść, wyśmiewanie nas, modlących się, szydzenie, jednym słowem brak szacunku dla starszych, stojących w obronie kościoła – pisze Dariusz Lasek.

CZYTAJ DALEJ

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję