W kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śląskiej na Mszy św., podczas której modlono się za dwóch uwięzionych pod ziemią górników: Lecha i Marcina, zgromadziły się rodziny i przyjaciele zaginionych, duszpasterze, górnicy oraz samorządowcy. -Noc z piątku na sobotę minionego tygodnia zostanie przez wielu mieszkańców śląskiej aglomeracji zapamiętana, jako noc potężnego wstrząsu tektonicznego – powiedział metropolita katowicki. – Wystąpił tuż po północy i nie miał wiele wspólnego z górniczą eksploatacją, ale to pod ziemią - jak się wydaje spowodował największe spustoszenie. Jego ofiarami są dwaj nasi bracia górnicy, którym towarzyszymy modlitwą i nadzieją na cud ocalenia życia - zaznaczył. Odwołując się do Ewangelii, abp Skworc podkreślił, że nie chcemy być podobni do mieszkańców Kafarnaum: "(...)nie domagamy się dziś od Jezusa znaku, ale prosimy o zachowanie życia naszych dwóch braci, którzy są pod ziemią, a ich jedynym marzeniem jest zobaczenie swoich bliskich i błękitu nieba". Arcybiskup prosił, aby towarzyszyć rodzinie i samym uwięzionym górnikom w modlitwie i pokładać nadzieję w Bogu "na cud ocalenia życia". - Wierzymy, że tak się stanie mocą chleba, który przyjmujemy. Wszak jest to chleb życia, który zaspokaja każdy ludzki głód. To znak i dowód Bożej miłości i miłosierdzia. Zgromadzonych na Eucharystii metropolita katowicki zachęcał również do modlitwy za ratowników górniczych, którzy "w duchu ludzkiej i górniczej solidarności podejmują akcję ratunkową, narażając swoje życie." - Wzywamy Ducha Świętego, aby dał światło i mądrość kierującym akcją ratowniczą i siły tym, którzy ją prowadzą na pierwszej linii frontu. Modlimy się za ratowników i górników, którzy konfrontowani są z ekstremalnie trudnymi warunkami - powiedział. Na zakończenie, dziękując wszystkim za obecność, abp Skworc zapewnił o dalszej modlitwie i zachęcał do trwania w nadziei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu