Pani Wanda pisze:
Wielu mężczyzn uważa, że chodzenie po sklepach to zwykła strata czasu. Oczywiście mój mąż nie jest wyjątkiem pod tym względem. Zawsze ma jakąś „męską wymówkę” – spotkanie koleżeńskie, zmęczenie po dniu pracy, mecz w telewizji czy po prostu zwyczajne lenistwo. Staram się jakoś godzić to wszystko – sama kupuję większość potrzebnych dla domu rzeczy, ale bywają zakupy, przy których po prostu potrzebna jest pomoc. Chodzi nie tylko o wybór odpowiedniego produktu, szczególnie gdy jest to większy wydatek, ale też o dźwiganie zakupów i przywiezienie ich. Staram się większe zakupy robić rzadko, aby wystarczyły na dłuższy okres. Jak przeprowadzić taką operację w sposób najmniej dla męża bolesny?
Jak wiele spraw domowych, również większe zakupy warto zaplanować, oczywiście, uprzedzić o tym męża, a nawet ustalić z nim najdogodniejszy wspólny termin. Dzięki temu będzie mógł nie tylko oswoić się z tą myślą, ale zaplanować własne sprawy. Wspólny termin to termin dogodny dla wszystkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Następny problem to już same zakupy. Warto wyznaczyć mężowi określone zadania, aby i on podejmował decyzje, a nie tylko udzielał rad w konkretnym wyborze. To on lepiej sprawdzi sprzęt AGD lub radiowo-telewizyjny, na pewno powinien decydować o męskich zakupach odzieżowych. Lecz zakupy damskie – różne ciuszki czy kosmetyki – łatwiej i ciekawiej będzie robić z przyjaciółką, która podziela nasze zainteresowania. Jeśli prowadzimy wspólną domową kasę, trzeba w niej uwzględniać nie tylko domowe wspólne zakupy czy zaspokajanie kobiecych potrzeb – również mężczyzna ma prawo do swoich, takich jak kosmetyki, drobiazgi samochodowe (jeśli ma auto) czy choćby papierosy, choć tego, oczywiście, nie pochwalamy...
Zakupy to nie tylko wizyta w sklepie czy supermarkecie. To cała dziedzina wiedzy ekonomicznej, jak zaspokajać potrzeby domu i wszystkich domowników. Gdy rodzina się powiększa, dochodzi problem zakupów dla dzieci – jest to jakby worek bez dna i warto się przygotowywać do tego etapu życia już od początku małżeństwa, ustalić pewne stałe reguły gospodarowania domowymi funduszami. To nie kobiece sztuczki są potrzebne, by mąż uczestniczył w tej części rodzinnego życia, ale od początku dzielenie odpowiedzialności i obowiązków, by efekt był co najmniej zadowalający. Tak jak się mówi, że dziecko należy zacząć wychowywać jeszcze przed jego narodzeniem, tak ekonomii domowej zaczynamy się uczyć od dziecięcej skarbonki.