Reklama

Przyjaźń czy interesy?

Od polityków po obu stronach Atlantyku zależy, jak faktycznie realizowane będą filary współpracy polsko-amerykańskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co roku, niczym pozytywistyczna Siłaczka Stefana Żeromskiego, staję wobec noworocznych postanowień. Nie jest to zajęcie trudne, bo większość z nich – w dużej części nietkniętych – doskonale znam z lat poprzednich, co nie jest powodem do dumy, ale na pewno ciekawą obserwacją. Dostrzegam bowiem, że największą trudność w realizacji sprawiają nam rzeczy błahe i pozornie proste. Dziś do niemałej już „listy transferowej” postanowień z poprzedniego roku dopisuję kolejne: starać się pisać i komentować z optymizmem – nie dla „pudrowania” rzeczywistości, lecz z chęci zrozumienia wyzwań, które codziennie stawia przed nami życie. Ponieważ postanowienia, niezależnie od tego, czego dotyczą, nie mogą stać w oderwaniu od tego, czemu służą, mam tym razem nadzieję, że tegorocznych uda mi się dotrzymać. Zatem z optymizmem – zaczynajmy...

Obserwując przez ostatnie miesiące wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, zastanawiałem się, kto będzie ich zwycięzcą i jakie konsekwencje przyniesie to Polsce. Przy zwycięstwie Donalda Trumpa rysowała się przewidywalna kontynuacja współpracy realizowanej w ostatnich latach przez oba kraje, z wyczuwalną jednością konserwatywnej myśli, przypieczętowaną nieskrywaną sympatią, wręcz przyjaźnią obu prezydentów, co w wyjątkowo miły sposób stawiało kropkę, a nie znak zapytania, na tym scenariuszu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W przypadku Joego Bidena pojawiały się wątpliwości wiążące się raczej z osobą i programem wyborczym samego kandydata, a nie jego przyszłą funkcją. Wszystko bowiem wskazuje (mimo iż grudniowa decyzja Kolegium Elektorów musi być jeszcze zatwierdzona przez Kongres), że to właśnie Biden 20 stycznia obejmie najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych i z tym dniem wszystko, co mówił w kampanii wyborczej, tezy, które stawiał, zostanie ujęte w swoisty gorset procedur dla zapewnienia strategicznych interesów USA, które w dużej mierze pozostaną niezmienne.

Prezydent w Stanach Zjednoczonych ma bardzo szerokie kompetencje, ale i on nie może działać w oderwaniu od innych ośrodków władzy. W nadchodzącej kadencji, jak nigdy wcześniej, republikański Senat i Sąd Najwyższy z konserwatywną większością mogą się stać balansem dla prezydenta demokraty z ultralewicową Kamalą Harris na stanowisku wiceprezydenta. Czy zatem zmienią się język i retoryka rozmów Białego Domu z partnerami, w tym z Polską?

Poprawa bezpieczeństwa naszego kraju dzięki ostatnim kilku latom współpracy z USA jest faktem dającym nam poczucie bezpieczeństwa oraz możliwość działania i wzmacniania pozycji międzynarodowej, m.in. w oparciu o budowanie regionalnych inicjatyw gospodarczych czy politycznych.

Dzięki tej współpracy stworzono siły tzw. wschodniej flanki NATO, przeniesiono dowództwo V Korpusu U.S. Army do Poznania i rozpoczęto szeroką modernizację sił zbrojnych. Oczywiście, nie za darmo, ale płacić zawsze gdzieś trzeba – ważne, żeby w zamian otrzymywać coś więcej niż nieustanne upokarzające strofowanie i połajanki brukselskich „salonów”.

Współpraca amerykańska umożliwiła nam – przez umowy na dostawę gazu LNG – odcięcie się od rosyjskiej smyczy energetycznej, która nie tylko bezpośrednio wpływała na gospodarkę, ale również stanowiła strategiczną broń w rękach Kremla.

Obecność USA była i jest politycznie oraz materialnie wymierna także w odniesieniu do Inicjatywy Trójmorza, wyrównującej dziejowe zapóźnienia regionu w rozwoju sieci transportowej, infrastruktury dla przesyłu surowców energetycznych czy wymiany informacji wzmacniających potencjały państw członkowskich.

Choć dziś z naszej perspektywy filary współpracy polsko-amerykańskiej na najbliższe lata pozostają aktualne i dają dużą szansę na ich kontynuację, to od polityków po obu stronach Atlantyku zależy, jak faktycznie będą realizowane. Optymistycznie mam nadzieję, że nie będą zamieniane pryncypia z przymiotnikami, a przyjaźń pozostanie miłym dodatkiem do estetyki działań.

2021-01-05 11:49

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O Boże Odrodzenie

Dziś już nie wystarczą pobożne osobiste przeżywanie wiary i wspominanie Bożego Narodzenia...

Minął kolejny rok, w którym na łamach naszego tygodnika dane mi było gościć w Państwa domach i mieć sposobność w komentarzach, felietonach czy wywiadach wskazywać na sprawy ważne, wywodzić możliwe konsekwencje zdarzeń, rozplątywać zawiłości, dzielić się przemyśleniami i ocenami. Starałem się zachęcać do poszukiwań własnych, pogłębiania wiedzy; przekonywać, że my, jako katolicy, mamy obowiązek nie tylko stać przy wierze i Kościele, ale też stawać się świadomymi obywatelami państwa i świata, którego częścią jesteśmy. Wiara i rozum to w tej chwili nie tylko wyzwanie, ale coraz bardziej wezwanie do współformowania przyszłości, współodpowiedzialności za dalsze losy.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec ze św. Franciszkiem z Asyżu - tajemnice radosne

2025-10-03 20:58

[ TEMATY ]

różaniec

Św. Franciszek z Asyżu

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

To Słowo Ojca tak godne, tak święte i chwalebne zwiastował najwyższy Ojciec z nieba przez św. Gabriela, swego anioła, mające zstąpić do łona świętej i chwalebnej Dziewicy Maryi, z której to łona przyjęło prawdziwe ciało naszego człowieczeństwa i naszej ułomności. Które, będąc bogate (2 Kor 8, 9) ponad wszystko, zechciało wybrać na świecie ubóstwo wraz z Najświętszą Dziewicą, Matką swoją (List do wiernych 4-5).
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza kobieta arcybiskupem Canterbury

2025-10-03 21:34

© CBCEW/Marcin Mazur

Canterbury

Canterbury

Biskup Londynu Sarah Mullally zostanie pierwszą w historii kobietą na stanowisku arcybiskupa Canterbury - poinformował w piątek Downing Street. Nominację 63-letniej duchownej zatwierdził król Karol III.

Mullally obejmie urząd 106. arcybiskupa Canterbury podczas ceremonii 25 marca 2026 roku w katedrze Canterbury. Zastąpi na tym stanowisku Justina Welby'ego, który podał się do dymisji w listopadzie 2024 roku w związku ze skandalem dotyczącym nieprawidłowości w prowadzeniu dochodzenia w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję