Tradycyjnie pierwszosobotnie nabożeństwo było odprawione ze szczególną intencją wynagradzającą Matce Bożej za zniewagi, które w ostatnich tygodniach bardzo się nasiliły w naszym kraju.
Przychodzimy w trudnych chwilach
– Z serca matki dzieci otrzymują życie, pierwsze tchnienie, krew życiodajną, bicie serca, jak gdyby matka była sprężyną zegara, która porusza jego wskazówki – powiedział we wprowadzeniu na początku Eucharystii inaugurującej pierwszosobotnią listopadową Noc Fatimską kustosz miejsca o. Zdzisław Świniarski SSCC. Sercanin dodał, że gdybyśmy przyjrzęli się zależności dziecka w pierwszych tygodniach jego obecności w łonie matki, moglibyśmy powiedzieć, że serce matki jest niejako sercem dziecka. – Przychodzimy tutaj w trudnych chwilach i prosimy, aby Maryja nas przemieniała i prowadziła do Jezusa, w którym cała nasza nadzieja. Wynagradzamy za obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki – podkreślił ojciec kustosz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ludzie pod wpływem złego anioła
W homilii inicjator diecezjalnego sanktuarium bp Ignacy Dec wskazał na ostatnie wydarzenia, które tak bolą każdego z nas i dlatego należy przepraszać Matkę Bożą, i wynagrodzić Jej za te bluźnierstwa, które Ją spotkały.
Dziś nie rodzice, nie szkoła, ale internet wychowuje wielu ludzi.
Reklama
– Na murze pojawił się napis: „Szkoda, że Maryja nie zrobiła aborcji”. To jest bluźnierstwo! Jak tak można w ogóle napisać! To napisali ludzie, którzy są pod wpływem złego anioła, pod wpływem diabła. Na marszach i protestach widzieliśmy dzieci i młodzież. Może wyszli oni z dobrych domów, ale potem szatan do nich dotarł i przekonał ich do siebie. Dzisiaj jest on obecny w ludziach, którzy prowadzą media, portale internetowe. Są one w wielkiej mierze dobre, bo tam są dobre świadectwa, można się z nich wiele nauczyć, ale też przynoszą wiele zła – przestrzegł bp Dec. Jego zdaniem nie rodzice, nie szkoła, ale internet wychowuje wielu ludzi. Tam jest też wiele zła, które jest bardziej krzykliwe i napastliwe; rani serca i umysły młodego pokolenia.
– Jest to poważny problem. Nie mieści się nam w głowach, jak dziewczęta i chłopcy mogą się tak wulgarnie wyrażać – podkreślił kaznodzieja.
Nie można być dwulicowym
Biskup senior wskazał w tym kontekście, że taka dwulicowość jest widoczna również u polityków. – Pamiętamy, że w okresie przedwyborczym były wielkie obietnice, wyznania wiary, związek z Kościołem, a potem się kombinuje, kłania się ludziom, którzy na pewno nie mają dobrych zamiarów, po to, żeby ich jakoś ułaskawić. Kto obserwuje życie publiczne, wie, jakim ludziom można przypisać taką dwulicowość. Nie może być tak, że „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek”. To jest hipokryzja, to jest obłuda. Pan Jezus z nią walczy i my też starajmy się tę walkę podejmować każdego dnia, żeby być przejrzystym, żeby „tak” znaczyło „tak”, a „nie” znaczyło „nie”. Nie wolno kombinować, udawać, że można być dobrym katolikiem i być też w dobrych stosunkach z diabłem. To się wyklucza – przestrzegł hierarcha.