Reklama

Wzmacnianie przyciągania

Trzeba nie tyle „rozmawiać o”, ile „rozmawiać z” ludźmi młodymi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W powyborczych dyskusjach często przewijał się wątek utraty poparcia starającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy (i szerzej – całego obozu Zjednoczonej Prawicy) ze strony znacznej części elektoratu ludzi młodych (18-29 lat). Potrzebne jest pewne uściślenie: w przypadku młodych w wieku od 18. do 23. roku życia można mówić nie tyle o utracie poparcia (bo ten elektorat nie głosował w wyborach prezydenckich w 2015 r.), ile o „braku przyciągania”.

Dlaczego obóz prezydenta RP przestał „przyciągać” ludzi młodych, a przynajmniej przestał „przyciągać” w takim stopniu, jak było to 5 lat temu? Nie tylko z tego powodu, że wtedy Andrzej Duda był o wiele młodszy od ówczesnego głównego konkurenta – Bronisława Komorowskiego, a teraz choć z Rafałem Trzaskowskim są równolatkami, to Duda uchodził za tego „starszego”, mniej atrakcyjnego dla młodego pokolenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Brak przyciągania” wynikał także z tego, że młodych ludzi zabrakło w sztabie wyborczym, a przynajmniej nie byli oni tak widoczni i nie mieli takiego wpływu na kształt kampanii (zwłaszcza w mediach społecznościowych), jak 5 lat temu. Obecność na wiecach oraz machanie tam flagami i skandowanie haseł to jednak zbyt mało jak na temperament młodych.

Po wyborach dało się słyszeć: „Będziemy o problemach i oczekiwaniach ludzi młodych rozmawiać”. To trąci przekonaniem, błędnym niestety, że da się uzyskać lub odzyskać poparcie młodego pokolenia bez jego znaczącego udziału. Trzeba nie tyle „rozmawiać o”, ile „rozmawiać z” ludźmi młodymi. Tych najzdolniejszych i najbardziej rzutkich, a jednocześnie gwarantujących zachowanie kluczowych wartości obozu Zjednoczonej Prawicy trzeba dopuścić do kręgów decyzyjnych.

2020-08-25 13:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję