Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Na drogach posługi

– Jestem wystraszony, bo sprawa jest poważna. Nie zamierzam jednak rezygnować z posługiwania, bo szaleje koronawirus. Moim zadaniem jest żyć z Panem Bogiem i zawierzyć Mu siebie – mówi Lech Malinowski, nadzwyczajny szafarz Komunii św. we Wspólnocie Przymierza „Miasto na Górze”.

Niedziela bielsko-żywiecka 23/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

wywiad

szafarze

Szafarze Komunii św.

COVID‑19

MR

Świeckich szafarzy widać w różnych miejscach. Tę fotografię zrobiono na Groniu Jana Pawła II na długo przed pandemią

Świeckich szafarzy widać w różnych miejscach. Tę fotografię zrobiono na Groniu Jana Pawła II na długo przed pandemią

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie zwalnia mnie to jednak z myślenia. Oprócz modlitwy ważna jest higiena i związane z nią środki ostrożności. Nie zrezygnuję więc ze Mszy św., tak jak i ze sporządzenia opartego na spirytusie płynu do dezynfekcji dłoni – dodaje szafarz.

„Stanowczo zachęcamy wiernych do przyjmowania Komunii św. na rękę” – czytamy w komunikacie bp. Romana Pindla ogłoszonym na czas pandemii. Nie znaczy to jednak, że nie można inaczej. Sposób przyjmowania Komunii św. wciąż pozostaje w gestii indywidualnej. Wybór ten nie ogranicza się jedynie do kościoła, ale obejmuje również dom, w którym chory czeka na spotkanie z konsekrowaną hostią. W tych ostatnich przypadkach to, jak ją ktoś przyjmie, nie zawsze zależy od chęci, lecz od stanu zdrowia. Przy osobach niewidomych czy cierpiących na zaburzenia czynności ruchowych, zachowanie szafarza jest z góry określone. Z uwagi na ryzyko upuszczenia Hostii bezpośrednio podaje się ją do ust.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nasi szafarze, jeśli tylko są potrzebni i wyrażają taką zgodę, to pełnią normalną posługę. Episkopat Polski prosi ich, aby posługiwali chorym w miarę swych możliwości. Oczywiście mają się pilnować. Nie mogą narażać własnego życia, bo mają rodziny. Wszystkie działania muszą jednak podejmować w porozumieniu z proboszczem miejsca – podkreśla ks. Piotr Hoffmann, diecezjalny opiekun Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii św.

– Zgodnie z zaleceniami proboszcza wizytę domową poprzedzamy teraz telefonem. Osobę, do której idziemy, pytamy o zdrowie, czy chce nas przyjąć, czy się nie boi. Po dotarciu pod wskazany adres jesteśmy zobowiązani do rozpatrzenia sytuacji, czy czasem pobyt w tym miejscu nie zagraża naszemu zdrowiu – mówi Stanisław Machej, szafarz z dwuletnim stażem z parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie.

Tak sformułowane kryteria powodują, że żaden ze świeckich posłanników eucharystycznych nie obejmuje swą posługą rodzin, które w tym mieście przechodzą kwarantannę w związku ze zdiagnozowanymi przypadkami koronawirusa. Również wstrzymana została ich misja w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Obecnie jest to wyłącznie pole działalności kapelana i to w ograniczonym stopniu. W większości przypadków, osoby do których docierają szafarze, to ludzie starsi lub obłożnie chorzy.

Reklama

– Kobieta, którą odwiedzam z Najświętszym Sakramentem, ma ponad 70 lat. Nie chodzi i jest niewidoma. Rzadko ktoś w ogóle do niej zagląda. Dzieci porozjeżdżały się po świecie. Stały kontakt ma z pracownikiem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ze mną i z nielicznymi sąsiadami – wyjaśnia Jacek Zamarski z parafii Przenajświętszej Trójcy w Bielsku-Białej.

Wizyta szafarzy u takich wiernych to nie tylko posługa eucharystyczna, ale i elementarna troska o potrzeby osamotnionego bliźniego, którego, szczególnie teraz, nie wypada zaniedbywać i pozostawiać samemu sobie.

– Modlę się do Ducha Świętego, aby działać roztropnie i aby nie wpaść w panikę – zauważa rozsądnie S. Machej i robi to, co wypływa z jego misji. „Zdrowie jest relacyjne, zależy od interakcji z innymi i potrzebuje zaufania, przyjaźni i solidarności. To jest dobro, którym się można cieszyć w pełni wyłącznie, gdy się nim dzieli. Wskaźnikiem zdrowia chrześcijan jest radość z bezinteresownego daru” – napisał papież Franciszek w orędziu na XXVII Światowy Dzień Chorego w 2019 roku.

– Jestem w kręgu ryzyka, bo mam 73 lata. Czuję się jednak dobrze i zamierzam służyć. Panie w Twoje ręce się powierzam – puentuje Lech Malinowski.

2020-06-03 08:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalisz: bp Buzun ustanowił nadzwyczajnych szafarzy komunii świętej

[ TEMATY ]

szafarze

Szafarze Komunii św.

davideucaristia/pixabay.com

Bp Łukasz Buzun ustanowił 20 nowych nadzwyczajnych szafarzy komunii świętej podczas Mszy św. roratniej w kościele Bożego Ciała w Nowych Skalmierzycach.

Po kazaniu nastąpiło imienne przedstawienie kandydatów na szafarzy biskupowi oraz obrzęd ich pobłogosławienia.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zgierz: Oddali hołd Wielkiemu Polakowi

2024-04-30 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Karol Porwich/Niedziela

W Parafii Matki Boskiej Dobrej Rady z okazji 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II odbył się koncert w wykonaniu uczniów i nauczycieli Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Zgierzu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję