Reklama

Wiara

Mężczyźni w Kościele

Rycerze Kolumba, Rycerze Jana Pawła II, Droga Odważnych, Wojownicy Maryi, Męskie Plutony Różańca, Droga Lwa, Męski Różaniec oraz GROM – to tylko niektóre z propozycji dla facetów, którzy chcą pielęgnować swoją męskość w wymiarze duchowym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod tymi nazwami kryją się formacje katolickie: nowe, ale także bardzo tradycyjne. Obok męsko brzmiącej nazwy wspólnym mianownikiem dla tych wszystkich inicjatyw jest także jeden warunek: trzeba być mężczyzną. I to najczęściej pełnoletnim. – Oczywiście, te nazwy mają przyciągnąć młodych i starszych mężczyzn, którzy wejdą na drogę stałej formacji chrześcijańskiej. Treści ewangeliczne, które mają już 2 tys. lat, opakowujemy w taki sposób, by trafiały do współczesnego człowieka – tłumaczy Jarosław Kumor, jeden z liderów wspólnoty Droga Odważnych.

Męska procesja

Jest chłodna zimowa sobota. Przed 7 rano w bazylice katedralnej w Szczecinie gromadzi się coraz większa grupa mężczyzn. Rozpocznie się męska Msza św., a po niej – różańcowa procesja z obrazem Matki Bożej przed pomnik św. Jana Pawła II na Jasnych Błoniach, gdzie odśpiewają Pieśń Konfederatów Barskich. To comiesięczny męski Różaniec, który początkowo gromadził niewielką grupkę, a teraz – kilkuset mężczyzn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To inicjatywa, która pozwala pokazać mężczyzn od strony religijnej, bo dzisiaj często wiele osób szydzi z wiary – mówi Dariusz Matecki, uczestnik Męskiego Różańca, znany konserwatywny bloger i szczeciński radny.

Publiczny Męski Różaniec na ulicach wielu polskich miast to inicjatywa Wojowników Maryi. Wspólnota zawiązała się podczas cyklicznych spotkań formacyjnych dla mężczyzn, które odbywają się w Lądzie. Jej opiekunem duchowym jest salezjanin ks. Dominik Chmielewski, znany także w przestrzeni internetowej – z kanału YouTube. By dołączyć do wspólnoty Wojowników Maryi, trzeba przede wszystkim przejść przez formację. Wśród wojowników są ojcowie, mężowie, single, osoby rozeznające swoje powołanie. Zwieńczeniem 2-letniej formacji są uroczyste zawierzenie i ślubowanie.

Głos Ojca

Wiele męskich wspólnot ma charakter ogólnopolski, ale jest też cała masa inicjatyw bardziej lokalnych. Takie grupy są przy duszpasterstwach akademickich, a czasem w zwykłych parafiach. Po warsztatach Tato.Net często zawiązują się parafialne grupy dla ojców. „Jesteśmy wspólnotą, która powstała w odpowiedzi na kryzys ojcostwa, spowodowany m.in. nadmierną pracą i nieobecnością mężów i ojców w domu. Brak głowy rodziny odbija się nie tylko na rozwoju dzieci, ale również na relacjach między małżonkami. Chcemy iść pod prąd, wbrew światowym trendom, w których to skierowanie tylko na osobisty rozwój oraz karierę jest często stawiane na pierwszym miejscu” – tak reklamuje się wspólnota Głos Ojca z podwarszawskiego Pruszkowa.

Reklama

Największą męską wspólnotą bez wątpienia są Mężczyźni św. Józefa. Ta sieć dosyć szczelnie oplata całą Polskę, bo ich spotkania odbywają się w ponad dwudziestu miastach. – W dzisiejszych czasach jest niezwykle ważne, aby być świętym mężem, świętym ojcem, świętym mężczyzną. Takich mężczyzn potrzebują Kościół, ojczyzna i cały świat. A być świętym to znaczy być odpowiedzialnym za kobietę i zarazem żonę, za dzieci oraz dom, które Bóg powierzył mężczyźnie – podkreśla bp Józef Guzdek, który opiekuje się Mężczyznami św. Józefa.

Zmieńcie żony na lepsze

Upada stereotyp o Różańcu jako modlitwie starszych pań. Po modlitwę różańcową sięga coraz więcej mężczyzn. Przykładem mogą być Męskie Plutony Różańca, np. w Łodzi. Faceci za cel stawiają sobie walkę m.in. o męstwo, odwagę, jedność rodzin i Kościół. Jedyną ich bronią jest Różaniec. – Nie walczymy przeciwko nikomu ani niczemu. Naszą intencją jest to, by Bóg obudził serca mężczyzn do pełni życia. Modlimy się też w intencji kobiet, kapłanów, rodzin, ojczyzny, więźniów, ludzi opuszczonych, papieża i całego Kościoła – mówi w spocie internetowym dowódca Męskiego Plutonu Różańca w Łodzi.

Pomysłodawcy Drogi Odważnych zachęcają mężczyzn do tego, by zmienić swoje żony na lepsze. Nie chodzi o wymianę żony na inną, ale o coś zupełnie innego. Przygotowali program GROM, czyli Grupy Różańca Orędowników Małżonek. Jednostki GROM składają się z dwudziestu mężów, którzy modlą się za swoje żony i za wszystkie żony z tej grupy różańcowej. – Tym sposobem każda żona jest codziennie omadlana całym Różańcem. Wierzymy, że modlitwa ma bardzo wielką moc, a przecież mąż jest od tego, by osłaniać swoją żonę także duchowo – mówi Mariusz Marcinkowski. – Mamy wiele świadectw od chłopaków, że ta modlitwa za żony naprawdę pomaga i poprawiają się relacje w małżeństwach – dodaje.

Reklama

Droga Lwa

Na Drodze Odważnych, którą w 2010 r. wymyślili Michał Piekara i Mariusz Marcinkowski, dzięki portalowi odwazni.pl formuje się prawie 2 tys. mężczyzn. Każdy z nich ma tam swoje konto, dzięki któremu codziennie dostaje dawkę materiałów formacyjnych w postaci czytań biblijnych, artykułów, materiałów wideo i audio. Odważni raz w miesiącu spotykają się także na Mszach św. – Droga Odważnych to droga do świętości. Staramy się formować w taki sposób, by mężczyzna był dobrym mężem i ojcem swoich dzieci. Największymi wyzwaniami mężczyzny we współczesnym świecie są, oczywiście, wierność małżeńska i walka o swoją czystość – podkreśla Jarosław Kumor, jeden z liderów Drogi Odważnych.

Odważni organizują również dla mężczyzn weekendowe warsztaty pod nazwą Droga Lwa, na których można posłuchać konferencji, świadectw i popracować w grupach. – To oferta dla mężczyzn, którzy nie zawsze są blisko Kościoła. Próbujemy wyjść do nich z profesjonalnie przygotowanym szkoleniem w centrach konferencyjnych. Chcemy, by było to na takim samym poziomie jak szkolenia wielkich korporacji – mówi Kumor. – To próba przyciągnięcia tzw. białych kołnierzyków. Oni mają setki szkoleń zawodowych, a my proponujemy im szkolenia duchowe, by byli lepszymi mężami, ojcami i chrześcijanami.

Reklama

Rycerze

Kolejną ofertą formacyjną dla dorosłych mężczyzn może być Zakon Rycerzy Jana Pawła II. – Naszym celem jest formacja katolików – mężczyzn świeckich przez stawianie sobie za wzór osoby patrona, czyli św. Jana Pawła II, który swoim świadectwem pokazywał, jak harmonijnie można łączyć męskość i świętość zarówno dziś, jak i w wymiarze uniwersalnym – podkreśla Krzysztof Wąsowski, generał Zakonu Rycerzy Jana Pawła II. Rycerze zajmują się propagowaniem nauczania papieża Polaka, są gorliwymi obrońcami życia, a także wspierają w różnych inicjatywach biskupów i księży proboszczów.

Starszą i większą rycerską wspólnotą są Rycerze Kolumba, którzy 15 lat temu przybyli do Polski z USA. Są obecni w 28 diecezjach i liczą już 6 tys. członków. – U mnie w parafii Rycerze Kolumba są od 4 lat. Teraz w Chojnicach jest ponad pięćdziesięciu rycerzy – mówi ks. dr Janusz Chyła. – Są to mężczyźni aktywni nie tylko w Kościele, ale także w przestrzeni publicznej. Prowadzą wiele dzieł charytatywnych, a ostatnio np. przekonali władze miasta, by rondo w Chojnicach nosiło imię rtm. Witolda Pileckiego – dodaje proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach.

Kobiety w Kościele są większością i o wiele łatwiej angażują się w życie parafii. Dla panów trzeba tworzyć inną atrakcyjną przestrzeń duszpasterstwa. Ostatnie lata wskazują, że Kościołowi w Polsce męską ofertę udaje się bardzo szybko rozszerzać. –  Mam nadzieję, że to zainteresowanie duszpasterstwem mężczyzn dalej będzie się rozwijać, bo chyba wcześniej było trochę zaniedbane. Dobrze, że mężczyźni budzą się w polskim Kościele – mówi duszpasterz z Chojnic. – Mówi się często, że jak się nawraca kobieta, to się nawraca jedynie kobieta – matka, żona czy babcia. A gdy się mężczyzna nawraca, to się od razu nawraca cała rodzina. Jest w tym powiedzeniu wiele prawdy, bo siła nawróconego mężczyzny jest ogromna – dodaje ks. Chyła.

2020-03-10 10:34

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W październiku odbędzie się ogólnoświatowy Różaniec Mężczyzn

[ TEMATY ]

różaniec

mężczyźni

Peru

Karol Porwich/Niedziela

Na sobotę 8 października zaplanowano ogólnoświatowy Różaniec Mężczyzn – jest to inicjatywa zrodzona kilka lat temu w Polsce i Irlandii. Organizatorzy zamierzają tak przeprowadzić całe wydarzenie, wykorzystując do tego różnice czasowe między kontynentami i krajami, aby trwało ono cała dobę. Dotychczas udział w modlitwie potwierdzili mężczyźni z 12 państw Ameryki Łacińskiej i Północnej, z 3 azjatyckich, z 9 europejskich (m.in. z Polski) oraz z Australii i Zambii w Afryce. Liczba ta może jeszcze wzrosnąć.

Jeden z organizatorów całego przedsięwzięcia w Peru – Carlos Maite w rozmowie z latynoską agencją katolicką ACI Prensa wyjaśnił, że datę 8 października wybrano z dwóch ważnych powodów. Po pierwsze dlatego, że październik jest w Kościele katolickim miesiącem różańca, który jest „potężną bronią, dzięki której mężczyźni całego świata toczą walkę ze złem, aby zwyciężyło dobro, pod płaszczem swej Dowódczyni, Maryi zawsze Dziewicy” – powiedział Maite.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję