Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wolin

Wolińskie „Pierniki dla Afryki”

Czas Adwentu szeroko otworzył serca uczniów, ich rodziców i nauczycieli Publicznej Szkoły Podstawowej im. Bolesława Krzywoustego w Wolinie.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 1/2020, str. 3

[ TEMATY ]

adwent

akcja

Wolin

Ks. Marcin Miczkuła

W kolegiacie św. Mikołaja w Wolinie

W kolegiacie św. Mikołaja w Wolinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klasa 4b wraz ze swoim wychowawcą Ireną Wolińską, rodzicami, innymi nauczycielami oraz pracownikami szkoły zrealizowali akcję „Pierniki dla Afryki”. Przygotowali pierniki, z których dochód przeznaczony został na wsparcie edukacji dzieci w Kenii. Owoc swojej pracy oferowali w szkole rodzicom i nauczycielom. Mieli także okazję promować swój projekt w kolegiacie pw. św. Mikołaja w Wolinie. Radość uczniów, rodziców i nauczycieli biorących udział w projekcie, wynikająca z pomocy drugiemu człowiekowi, udzielała się wszystkim, którzy przy nich przystawali.

Dzięki hojności odwiedzających i pracy wspierają swoich kolegów i koleżanki w dalekiej Kenii z perspektywy geograficznej, ale jakże bliskiej ze względu na bliskość serc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-12-31 11:21

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bliżej literatury w Wolinie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 1/2022, str. V

[ TEMATY ]

literatura

spotkania

Wolin

Ks. Marcin Miczkuła

Ewa Grzybowska i Agnieszka Peplińska-Kot odsłoniły pamiątkową tablicę

Ewa Grzybowska i Agnieszka Peplińska-Kot odsłoniły pamiątkową tablicę

Gminna Biblioteka Publiczna we współpracy z parafią św. Mikołaja Biskupa i Męczennika zorganizowała cykl spotkań, o twórczości poetów i pisarzy obchodzących w 2021 r. swoje rocznice.

Papież Franciszek w Liście Apostolskim Candor lucis aeternae wydanym 25 marca 2021 r. napisał: „Dlatego ważne jest, aby dzieło Dantego, korzystając ze sprzyjającej okazji, jaką jest siódme stulecie jego śmierci, zostało jeszcze lepiej poznane, to znaczy, aby stało się dostępne i atrakcyjne nie tylko dla studentów i badaczy, ale także dla tych wszystkich, którzy pragnąc odpowiedzieć na wewnętrzne pytania, pragnąc w pełni urzeczywistnić własną egzystencję, chcą świadomie przeżywać własną drogę życia i wiary, przyjmując i przeżywając z wdzięcznością dar i trud wolności”.

CZYTAJ DALEJ

Główny patron Polski

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 20

[ TEMATY ]

św. Wojciech

commons.wikimedia.org

Św. Wojciech

Św. Wojciech

Stał się patronem ładu hierarchicznego Kościoła w Polsce.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, wywodził się z rodu Sławnikowiców. Utrzymywał dobre relacje z wielkimi tego świata – w kręgach zarówno świeckich, jak i kościelnych. Był benedyktynem.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję