Piramida Amber Gold
Wyrok sądowy w sprawie Amber Gold, a także raport sejmowej komisji ds. tej afery, które pojawiły się niemal jednocześnie, pozostawiają niedosyt. Sąd uznał, że firma Amber Gold działała na zasadzie piramidy finansowej, i skazał jej twórców na wyroki, które oceniane są jako zbyt łagodne. Marcin P. i jego żona Katarzyna zostali skazani odpowiednio na 15 lat oraz 12,5 roku więzienia. Jeśli wyrok zostanie utrzymany w apelacji, Marcin P. wyjdzie z więzienia – gdzie przebywa od 2012 r. – najpewniej w 2027 r. Nie ujawnił on, co się stało z większością z 850 mln zł, na które oszukano ponad 18 tys. klientów spółki. Pieniądze pozyskane z lokat wydawano na rozmaite cele – m.in. na finansowanie linii lotniczej przeznaczono prawie 300 mln zł. Sobie małżonkowie P. wypłacili 19 mln zł.
Reklama
Obserwatorzy procesu i prac sejmowej komisji ds. afery Amber Gold nie mają wątpliwości, że skazani nie działali sami, a karę powinni ponieść także ci, którzy być może inspirowali działalność małżonków P., stali za nimi i umożliwiali im stworzenie piramidy. Podczas prezentacji raportu komisji jej wiceszef Jarosław Krajewski mówił, że powstanie Amber Gold było efektem słabości państwa, fatalnej działalności wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości urzędników, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej w czasach rządów PO i PSL. Komisja zgłosiła 29 wniosków o ściganie innych osób. W prokuraturze badane są już sprawy 20 osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wojciech Dudkiewicz
* * *
Niekompetentni radni
Dofinansowania in vitro w Krakowie – na razie – nie będzie. We wrześniu br. Rada Miasta Krakowa, mimo votum separatum radnych PiS, przyjęła „Gminny program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego”. Wysokość dofinansowania wynosiłaby w zależności od procedury: do 5 tys. zł w ramach dawstwa partnerskiego lub do 2 tys. zł do procedury adopcji zarodka. Uchwałę skrytykował m.in. pochodzący z Krakowa wicepremier Jarosław Gowin. – Zabiegi in vitro są procedurą medyczną o tak niskim poziomie skuteczności, że nie powinny być finansowane ze środków publicznych – ocenił. Teraz uchwałę unieważnił wojewoda małopolski. Zarzucił radnym, że podejmując uchwałę, przekroczyli swoje kompetencje, a także przepisy ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Decyzja wojewody nie kończy sprawy, bo szef Rady Miasta Dominik Jaśkowiec zapowiedział odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
wd
* * *
Lepsza przyszłość
Reklama
Premier Mateusz Morawiecki przytoczył na Twitterze wyniki badania amerykańskiego centrum badawczego Pew Reserch Center – pokazują one, że 57 proc. Polaków uważa, że ich dzieciom będzie się żyło dostatniej. – Odpowiedzialnie budujemy państwo dobrobytu dla obecnych i przyszłych pokoleń – napisał. Jak wynika z badania, w postawach optymistycznych prześcignęły nas Ukraina i Litwa. Odpowiednio w tych krajach: 61 i 60 proc. badanych przewiduje, że ich dzieciom pod względem finansowym będzie się żyło lepiej. Pesymistami w tym względzie są Francuzi, Brytyjczycy, Włosi i Hiszpanie (16-25 proc.).
jk
* * *
Radna marginalizuje
Warszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska próbuje marginalizować nauczanie religii. Instytut na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” zastrzega, że to łamanie prawa. We wrześniu radna rozesłała do dyrektorów warszawskich szkół ankietę zawierającą listę pytań dot. organizacji lekcji religii i etyki. Dodatkowo we wniosku przypomniała, że władze Warszawy zaleciły umieszczanie lekcji religii i etyki jedynie na początku lub końcu dnia zajęć; zasugerowała też, że religia nie wymaga skupienia, dlatego zajęcia te nie powinny się odbywać w porach sprzyjających nauce. Część dyrektorów zwróciła się do Instytutu „Ordo Iuris” o pomoc w przygotowaniu odpowiedzi. A ta mogła być jedna: nauczanie religii jest jedną z form działalności dydaktyczno-wychowawczej szkoły, stąd nauczanie religii nie może być traktowane gorzej niż nauczanie innych przedmiotów. Umieszczanie lekcji religii jedynie na początku lub końcu dnia zajęć stanowi z kolei dyskryminację i samych zajęć, i uczniów, którzy korzystając z wolności sumienia i religii oraz prawa do nauki, chcą w szkole pogłębiać wiedzę religijną.
jk
* * *
Sędziowie niesprawiedliwi
Za kradzież cukierka – konkretnie zjedzenie go w sklepie Biedronka – Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał emeryta na 1 miesiąc ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania przez 20 godzin nieodpłatnej pracy na cele społeczne. – Po włożeniu zakupów do koszyka odruchowo wziąłem jednego cukierka i go zjadłem – opowiadał mężczyzna. Zauważył to ochroniarz, który zawiadomił policję. Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała, że prokuratura zdecydowała o zaskarżeniu orzeczenia na korzyść obwinionego. Zdaniem zastępcy prokuratora generalnego Krzysztofa Sieraka, wyrok jest rażąco niesprawiedliwy.
wd