Reklama

Wiara

Majowe na przedmieściach

W kwietniu niektóre przydrożne kapliczki w Polsce pięknieją. Mieszkańcy sadzą kwiaty, wiążą błękitne wstążki na odmalowanych płotach, malują zniszczone zimą postumenty. Szykują się na pierwsze majowe litanie do Tej, której imię „srebrzystym promieniem objęło ziemię”. Dla nich sprawą oczywistą jest, że nabożeństwa majowe zmieniają zwykłe sąsiedztwo we wspólnotę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod koniec XIX wieku zbierano się na majowe dopiero wieczorem, po pracach w polu. Zmęczeni fizyczną pracą ludzie chętnie przychodzili na wspólne śpiewy. Nie było telewizorów i smartfonów, warto było się spotkać i pobyć ze sobą, a modlitwa przynosiła ukojenie po długim dniu. Barwnie w „Chłopach” opisał te spotkania Reymont: „Zebrali się przeto odprawiać nabożeństwo pod cmentarz, kaj pobok bramy stojała mała kapliczka z figurą Matki Boskiej. Każdego maja przystrajały ją dziewczyny w papierowe wstęgi a korony wyzłacane i polnym kwieciem obrzucały, broniąc od zupełnej ruiny, gdyż kapliczka była odwieczna, spękana i w gruz się sypiąca. (...) Zeszło się sporo narodu, i jak się naprędce dało, przybrali kapliczkę w zieleń a kwiaty, ktosik śmieci wygarnął, ktosik żółtym piaskiem wysypał, że, nawtykawszy w ziemię u stóp figury świeczek i lampek zapalonych, wraz jęli klękać nabożnie. Kowal przyklęknął na przedzie, przed progiem, zarzuconym tulipanami a głogiem różowym, i pierwszy zaczął śpiewać...”.

A jak jest dziś? W Oborach, Gassach, Łęgu, Habdzinie i Borowinie – leżących tak blisko nowoczesnej Warszawy – wciąż przy kapliczkach zbierają się na majówki grupki ludzi. Ale każdego roku coraz mniejsze, jakby nie było komu podjąć tradycji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A to przecież w warszawskim kościele Świętego Krzyża publicznie odprawiono pierwsze majowe nabożeństwo w 1837 r.

„Chwalcie, łąki umajone...” w wielkim mieście

Wielkie miasta nie mają ducha modlitw pod figurami. Gwar i tłumy sunące chodnikami sprawiają, że trudno sobie wyobrazić majowe łąki i zielone gaiki. Niektóre miasta podejmują jednak inicjatywy zapraszające do modlitwy tak, aby tradycja majowych nabożeństw wychodziła poza mury kościołów.

W Gnieźnie o nabożeństwach majowych wiernym przypomina trąbka. Trębacze stają z dumą na katedralnej wieży i Fanfarą Jasnogórską rozpoczynają krótki koncert pieśni maryjnych. Turyści zadzierają głowy, miejscowi już się przyzwyczaili do dźwięków „Po górach, dolinach”, „Z dawna Polski Tyś królową” czy „Zdrowaś, Maryja”.

Reklama

W Gdyni wierni z dwóch parafii: św. Wawrzyńca i św. Karola Boromeusza spotykają się przy „Źródle Maryi”. To niewielki plac z figurą Matki Bożej na wysokości dzielnic Wielki Kack i Fikakowo. W 1923 r. budowano tu tory kolejowe i jeden z wagonów odłączył się, tratując wszystko, co leżało na torach. Cudem nikomu nic się nie stało, a jako wotum wdzięczności kolejarze postawili na cześć Maryi figurę. Nie przetrwała wojny, więc mieszkańcy zakupili nową. Jednak czas komunizmu też nie był dla Jej wizerunków łaskawy, wciąż dewastowano wotum. Dziś, dzięki staraniom kapłanów, modlą się przy figurze wierni z dwóch parafii. Odprawiane są też nabożeństwa po kaszubsku.

Modlitwa wśród zawilców

Ks. Andrzej Baj, proboszcz parafii pw. św. Jana Bosko w Olsztynie-Gutkowie mówi, że majowe nabożeństwa, które od lat skupiają wiernych przy kapliczce pod lasem, są sympatyczną konkurencją dla majówek odprawianych w parafialnej kaplicy, ale nie ukrywa, że cieszy go oddolna inicjatywa parafian. Jerzy Macek, jeden z organizatorów modlitw w Gutkowie, mówi, że w maju nie opuszcza nawet jednego nabożeństwa. – Przychodzimy codziennie, przez cały maj. Już w ostatnią niedzielę kwietnia ksiądz ogłasza w kościele, że nabożeństwa będą się odbywały. Spotykamy się o godz. 19 na świeżym powietrzu, wtedy pieśń o umajonych łąkach brzmi zupełnie inaczej – opowiada. Jak się modlą? Zapalają świece i najpierw odmawiają dwie dziesiątki Różańca, a ponieważ od lat mają już śpiewniki, to śpiewają wszystkie zwrotki pieśni. Wreszcie odmawiają Litanię do Matki Bożej. – Wielu chce, aby modlitwa trwała jak najdłużej, trochę się targujemy, ile pieśni śpiewać, bo rozśpiewani moglibyśmy tak bez końca, ale zwykle śpiewamy trzy – tłumaczy pan Jerzy.

Od 15 lat każdego dnia maja na końcu ul. Gościnnej przy kapliczce ufundowanej przez rodzinę Wiśniewskich modli się 20-30 osób.

Reklama

– To jest coś niesamowitego! – mówi pan Jerzy. – Spotykamy się przy kapliczce na skraju lasu, kwitną przylaszczki, zawilce, wieje wiatr, a my śpiewamy Maryi. I wie Pani? Jako mężczyzna normalnie mam kłopot z odmawianiem Różańca, a tam aż mi się chce... – słyszę w słuchawce.

W Grębałowie, niewielkim osiedlu Nowej Huty, mieszkańcy wybudowali kilka kapliczek ku czci Matki Bożej. W sumie jest ich aż dziewięć, niektóre bardzo stare. Sami o nie dbają, a na majowe nabożeństwa czekają przez cały rok. Gdy już zaczynają Maryi śpiewać, to trudno im przestać, stąd też często majówkę kończą Apelem Jasnogórskim. Ważne dla mieszkańców jest to, że wspólna majowa modlitwa jednoczy ich społeczność. Aby dać wytchnienie tym, których bolą nogi, postawili przy kapliczkach wygodne ławki. Ale zdarza się, że osób chętnych do modlitwy zjawia się na tyle dużo, że i ławek brakuje.

Majówki nad Odrą

Na Dolnym Śląsku podobno najwięcej jest kapliczek z figurą św. Jana Nepomucena, tych z Maryją mniej. Na szczęście we Wrocławiu szlif do rozumienia ważności majowych nabożeństw w kapłańskiej formacji daje już seminarium duchowne. – W seminaryjnym ogrodzie pod figurą Matki Bożej spotykamy się na majowym nabożeństwie każdego dnia, chyba że pogoda na to nie pozwala. To bardzo stara tradycja tego miejsca – mówi ks. Kacper Radzki, rektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego. Wcześniejszy, wieloletni rektor – ks. Marian Biskup, który sam był klerykiem w latach 1965-71, mówi, że trudno ustalić, jak stara to tradycja i kto ją zapoczątkował. Wspomina też, że w jego czasach piąty rok seminarzystów przygotowywał czytanki do nabożeństwa. – Nie były to zwykłe rozważania, powstawały pod opieką profesora homiletyki, więc trzeba było się przyłożyć. W przypadku mojego rocznika był nim wybitny nauczyciel, kapłan wielkiego formatu, prof. Julian Michalec. Zawsze staraliśmy się o dodatkową oprawę, np. kleryk grał na trąbce pieśń maryjną – i musiał grać dobrze – mówi ks. Marian.

Reklama

W mieście nie ma zwyczaju odprawiania nabożeństw przy figurach, ale w zachodniej dzielnicy Wrocławia, na Stabłowicach, parafianie z kościoła św. Andrzeja Apostoła gromadzą się na zmianę albo przy kapliczce Matki Bożej przy ul. Iwonickiej, albo przy krzyżach stojących na terenie parafii. – Nie odprawiamy tam nabożeństwa majowego codziennie, ale raz w tygodniu – mówi proboszcz parafii ks. Wincenty Tokarz. – Ludzie sami dekorują te miejsca kwiatami, przyjeżdża ksiądz i rozpoczynamy modlitwę.

***

A co robi Maryja w czasie majowego?
Był maj 1937 r., w Starej Wsi niedaleko Brzozowa s. Leonia Nastał, dziś służebnica Boża, zanotowała w dzienniku jedno ze swych mistycznych widzeń: „W czasie majowego nabożeństwa dusza moja zatopiła się w Trójcy Przenajświętszej. Czułam się upojona Bogiem. A oto w Trójcy Przenajświętszej stanęła, w niepojętej piękności, Matka Najświętsza...”.

2019-04-30 09:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję