Reklama

Niedziela Przemyska

Dla ciebie, Polsko

Niedziela przemyska 17/2019, str. 1, 8

[ TEMATY ]

katastrofa smoleńska

zbrodnia katyńska

Magdalena Bojarska

Jarosławskie uroczystości katyńsko-smoleńskie przed Pomnikiem Pamięci Narodowej przy parafii Chrystusa Króla

Jarosławskie uroczystości katyńsko-smoleńskie przed Pomnikiem Pamięci Narodowej przy parafii Chrystusa Króla

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosławianie uczcili dwie wielkie tragedie narodu polskiego, uczestnicząc 9 kwietnia w uroczystościach 79. rocznicy zbrodni katyńskiej i 9. rocznicy katastrofy smoleńskiej, których organizatorem jest archiprezbiter jarosławski, ks. prał. ppłk WP Andrzej Surowiec, proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla, gdzie znajduje się Pomnik Pamięci Narodowej.

Przypomnijmy, że 26 października 2018 r. z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę odsłonięto i poświęcono monument, który powstawał w trzech etapach. Jedyny w kraju, liczący 32 m długości Pomnik Pamięci Narodowej zawiera całą historię Polski od Mieszka I do św. Jana Pawła II. Jest bogaty w najistotniejsze wydarzenia i daty, których zwieńczeniem są postaci historyczne odlane z brązu. Pomysłodawcą i inicjatorem tego unikalnego w każdej formie przekazu – symbolu troski o patriotyzm młodego pokolenia jest Archiprezbiter Jarosławski, z którego inicjatywy zainaugurowano w 2017 r. rozbudowę istniejącego pomnika o treści dotyczące całej historii Polski. Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pierwotnej wersji pomnika, który ma bardzo bogatą symbolikę nawiązującą zarówno do chwały polskiego oręża, jak i tragicznego momentu rozstrzelania polskich oficerów – odbyła się 15 września 2005 r. Natomiast druga część historii pomnika związana jest z katastrofą smoleńską, upamiętniając 96 ofiar z 10 kwietnia 2010 r. Część katyńska pomnika zawiera nazwiska 251 osób – wojskowych i policjantów związanych z ziemią jarosławską i lubaczowską z trzech obozów, w: Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Kolejno dodano do niej 44 nazwiska zamordowanych w Bykowni z tzw. listy ukraińskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uroczystość zainaugurowała Msza św. w intencji Ojczyzny, której przewodniczył i Słowo Boże wygłosił metropolita przemyski abp Adam Szal w asyście kapłanów. Po zakończeniu Eucharystii obchody kontynuowano przed Katyńsko-Smoleńskim Pomnikiem Pamięci Narodowej, gdzie odbyło się wciągnięcie flagi na maszt i odegrano hymn państwowy. Następnie odczytano Apel Poległych”, oddano salwę honorową, a przybyłe delegacje złożyły wiązanki kwiatów.

W święcie upamiętniającym ofiary zbrodni katyńskiej, a od 2010 r. także katastrofy smoleńskiej uczestniczyli duchowni jarosławskich i okolicznych parafii, rodziny katyńskie, władze samorządowe, radni miejscy, reprezentacja PWSTE, przedstawiciele parlamentarzystów, służb mundurowych z Wojskiem Polskim, Policją, Strażą Pożarną i Strażą Miejską, WKU i Wojskami Obrony Terytorialnej, a także poczty sztandarowe organizacji: kombatanckich, wojskowych, społecznych oraz jarosławskich szkół, Kompania Honorowa Wojska Polskiego, jak również reprezentanci wielu fundacji i stowarzyszeń, w tym Fundacji Pomocy Edukacyjnej dla Młodzieży im. H. i T. Zielińskich w Jarosławiu oraz Rodzin Katyńskich i Związku Sybiraków.

2019-04-24 09:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyniki śledztwa były 18 dni po katastrofie!

[ TEMATY ]

komentarz

Smoleńsk

katastrofa smoleńska

Artur Stelmasiak

Co takiego stało się 10 kwietnia 2010 roku, że poprzednia władza robiła tak wiele, aby nie poznać przyczyn największej tragedii w powojennej historii Polski?

Tego jeszcze nie wiemy, ale z całą pewnością dziś możemy stwierdzić, że fałszerstwa i matactwa odbywały się na polecenie ministra Jerzego Millera, który powoływał się na premiera Donalda Tuska. Ujawniła to z cała mocą prezentacja pierwszych ustaleń podkomisji ws. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Choć w 2010 r. Zgromadzenie Narodowe ustaliło, że jest to "największa tragedia w powojennej historii polski", to dziś dowiadujemy się, że praktycznie nikt tej narodowej tragedii nie badał. Co więcej, opinia publiczna poznała twarde dowody w postaci nagrania słów Jerzego Millera, że śledztwo od samego początku było ustawione. Najgorsze jest jednak, że dopasowano je pod dyktando wyników rosyjskich ustaleń.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję