Światowy Dzień Młodzieży, obchodzony już po raz 34., przebiegał pod hasłem: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38). Diecezjalne obchody w Lublinie, w dniach 12-14 kwietnia, przygotowało Centrum Duszpasterstwa Młodzieży przy pomocy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Z krzyżem na Majdanku
Święto młodych już po raz 20. rozpoczęła Droga Krzyżowa na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Hasłem przewodnim modlitwy kilku tysięcy osób stały się słowa: „Ja Jestem wśród Was”. Jak wyjaśniali organizatorzy, te słowa są potwierdzeniem, że „Pan Bóg uczestniczy w życiu każdego człowieka; zawsze stoi blisko, trzyma rękę na ramieniu i choćby człowiek uciekł na koniec świata, w głąb rozpaczy i grzechu, to On i tak tam będzie”. Podczas nabożeństwa, którego stacje wiodły tzw. czarną drogą przez teren obozu do mauzoleum z prochami zamordowanych, krzyż będący kopią Krzyża ŚDM nieśli młodzi przedstawiciele licznych wspólnot z naszej diecezji oraz z Ukrainy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pamiętając historię obozu, uczestnicy tej przejmującej modlitwy zagłębiali się we wspomnienia ludzi, którzy przez pola Majdanka nieśli swój krzyż. Z głośników dobiegały wspomnienia: – Gwałtowny marsz zmienia się prawie w bieg. Tchu brakuje. Co chwila potyka się ktoś i tylko dzięki pomocy i szarpnięciu towarzysza nie zostaje na drodze. Więźniowie wydają okrzyk bólu i zgrozy, żołnierze śmieją się głośno. Nagle ujrzeliśmy z jakiegoś pagórka baraki olbrzymiego obozu Majdanek, otoczone drutem kolczastym na wysokości trzech metrów. Zameldowaliśmy się blokowemu i staliśmy się już prawdziwymi więźniami na Majdanku.
Młodzieży, która do Lublina przyjechała z całej archidiecezji, towarzyszyli katecheci i duszpasterze oraz abp Stanisław Budzik. – Wasza obecność tutaj daje nam nadzieję, że zbudujecie lepszy świat bez okrutnych zbrodni, jakie działy się w tym miejscu – powiedział Metropolita Lubelski. Porównując kopiec z prochami ofiar Majdanka do wzniesienia, na którym umarł Jezus, mówił: – Golgota jest wszędzie tam, gdzie cierpią ludzie, bo Jezus jest razem z nami. Identyfikuje się z każdym, kto czuje ból. Pasterz zwrócił się do młodych z apelem, by nie zmarnowali doświadczenia Drogi Krzyżowej w byłym obozie koncentracyjnym, lecz jeszcze bardziej przyczynili się do budowania cywilizacji miłości.
Najpierw Bóg
Reklama
Centralne obchody ŚDM w Lublinie rozpoczęły się w niedzielę spotkaniem z Łukaszem Golcem z zespołu Golec uOrkiestra. W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim muzyk wystąpił ze świadectwem pt. „Pragnę nie zmarnować swojego życia”. – Dla nas Pan Bóg to normalna sprawa. Zawsze tak było w naszym domu, ale i u wszystkich sąsiadów w rodzinnej Milówce. Chłopy nie wstydziły się chodzić do kościoła i odmawiać Różaniec, i my też się nie wstydzimy. Wiemy, że to, kim jesteśmy, jakie mamy talenty i zdolności, zawdzięczamy Stwórcy. Rodzice nauczyli nas tego i pokory wobec życia nawet wtedy, gdy wydaje się, że odnieśliśmy sukces – mówił Łukasz Golec. Jak zapewniał, wiara nigdy nie jest dla niego powodem do wstydu. – Naturalne jest to, że w każdą niedzielę idziemy do kościoła. Gdy gramy koncert, najpierw uczestniczymy we Mszy św. Ludzie widzą nas najpierw w kościele, potem na scenie. Tak powinno wyglądać życie: najpierw spotkać się z Panem Bogiem, potem z ludźmi. Jeśli tego brakuje, łatwo się pogubić – przestrzegał.
Nowa droga
Po spotkaniu z Łukaszem Golcem młodzi zgromadzili się na placu przed kościołem akademickim KUL. Tam abp Stanisław Budzik poświęcił palmy i poprowadził procesję do archikatedry, gdzie przewodniczył Mszy św. W rozśpiewanej drodze przez miasto uczestnikom procesji towarzyszyły słowa św. Jana Pawła II.
W pasterskiej refleksji Ksiądz Arcybiskup zachęcał młodzież, by pozostawała w ciągłym kontakcie z Bogiem, tak jak utrzymuje relacje z przyjaciółmi za pośrednictwem mediów społecznościach. – Traktujmy Pismo Święte tak, jak traktujemy nasze telefony komórkowe. Czytajmy je jak wiadomości od samego Boga, tak jak dostajemy je w naszych social mediach. Bóg nie ma WhatsAppa, ale jest moim ulubionym kontaktem. Nie ma Facebooka, ale jest moim najlepszym przyjacielem. Nie ma Twittera, ale podążam za Nim – mówił. – Uważna lektura Pisma Świętego, połączona z próbą znalezienia odpowiedzi, prowadzi nas do przekonania, że Bóg przede wszystkim pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni, czyli szczęśliwi. Dlatego posłał na świat swojego Syna, Jezusa Chrystusa, aby głosił ludziom orędzie miłości, pokoju i przebaczenia. Ze względu na potencjał zła i kłamstwa, który nagromadził się w historii od pierwszego człowieka, trzeba było aż ofiary życia ze strony Bożego Syna. Tak wielka była moc nienawiści, że przeciwstawić się jej mogła tylko największa bosko-ludzka miłość – wyjaśniał.
Uczestników Liturgii abp Stanisław Budzik pozostawił z przeświadczeniem, że wydarzenia sprzed 2 tys. lat mają ogromne znaczenie dla naszego dzisiaj i naszego jutra, bo Chrystus wskazał nową drogę życia. – Historia Jezusa nie kończy się na krzyżu; ma swoją kontynuację w zmartwychwstaniu. Krzyż i zmartwychwstanie to dwie strony tej samej tajemnicy paschalnej, prowadzącej z ciemności do blasku, ze śmierci do życia – podkreślał Pasterz.