Reklama

Wiara

gps na zycie

Potrzeba świadectwa

To, że tak wielu ludzi patrzy na Kościół z niechęcią, może wynikać z upadku wartości. Ale może być i tak, że to my – zdeklarowani chrześcijanie nie stajemy na wysokości zadania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często mówi się o tym, że współcześni ludzie nie szanują głębszych wartości, zapominają o tradycji, odwracają się od autorytetów. Oskarżamy tych, którzy odwracają się od Kościoła, wytykamy ich palcami, krytykujemy styl życia. Czasem zastanawiamy się nad tym, jak ich sprowadzić z powrotem. Organizujemy akcje ewangelizacyjne, wychodzimy na ulice, próbujemy rozmawiać. Okazuje się jednak, że to nie wystarcza. A może część z tych, którzy odchodzą albo stoją z boku i patrzą na Kościół podejrzliwym wzrokiem, wcale nie szuka łatwego życia i nie przekreśla wartości. Może po prostu, obserwując nas – katolików, wielu ludzi nie potrafi dostrzec w nas głębi, której pragnie.

Powrót do początków

Inaczej wyglądała sytuacja w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, kiedy wielu ludzi, słysząc o Chrystusie, pragnęło żyć według Ewangelii. Co takiego robili pierwsi chrześcijanie, że inni chcieli się do nich przyłączyć? Odpowiedź znajdziemy w Dziejach Apostolskich: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2, 42). Zastanówmy się zatem, jak możemy realizować te słowa w XXI wieku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nauka Apostołów

Reklama

Trudno jest żyć według nauczania Kościoła. Jeszcze trudniej, gdy się go nie zna. Niestety, większość zdeklarowanych katolików ani raz w życiu nie przeczytała całej Biblii, nie mówiąc już o Katechizmie Kościoła Katolickiego, encyklikach, adhortacjach czy listach apostolskich. I choć język teologiczny jest specyficzny i czasem trudno go zrozumieć bez odpowiedniego przygotowania, to zarówno w Internecie, jak i w księgarniach czy bibliotekach znajdziemy sporo opracowań, które w prosty sposób tłumaczą to, co czasem zawile opisują dokumenty Kościoła. Kolejny krok to wprowadzanie słów w czyn. Prawdopodobnie do końca życia nie uda nam się to całkowicie. Ważne jednak, żeby próbować, pamiętając o tym, że najważniejsza jest miłość. Bez niej wszystkie przepisy są puste.

Życie we wspólnocie

Pierwsi uczniowie trzymali się razem. Biorąc z nich przykład, warto rozejrzeć się za grupą osób, z którymi będziemy mogli regularnie się spotykać, by modlić się i rozmawiać, nawzajem umacniając się w wierze. Docenimy to zwłaszcza, jeśli w szkole czy pracy osoby wierzące i praktykujące stanowią mniejszość. Poza tym we wspólnocie możemy nauczyć się m.in. empatycznego słuchania, mówienia o swoich uczuciach i przeżyciach czy brania odpowiedzialności za siebie i innych. Takie umiejętności przydadzą nam się w relacjach z innymi ludźmi, niezależnie od ich poglądów. Przy wielu parafiach działają różnego rodzaju grupy – warto poszukać czegoś dla siebie. Wspólnota to jednak nie tylko zorganizowana grupa. Jej funkcję może pełnić również rodzina czy przyjaciele, z którymi można szczerze porozmawiać.

Łamanie chleba

Reklama

Eucharystia łączy w sobie wszystkie pozostałe elementy zdania z Dziejów Apostolskich. Jest tam głoszone Słowo Boże, na którym opiera się nauczanie Kościoła. Jest i homilia, czyli komentarz do Słowa. Jest spotkanie z pozostałymi członkami wspólnoty, a wreszcie jest i modlitwa. Przede wszystkim jednak Msza św. jest pamiątką tego, co stanowi sedno chrześcijaństwa – przypomina nam o tym, że Chrystus oddał za nas swoje życie, a później zmartwychwstał, wstąpił do nieba, ale pozostał z nami w kawałku Chleba. Mało tego – podczas każdej Mszy św. znów składa za nas ofiarę z samego siebie, a jednocześnie jest tak blisko nas, jak to tylko możliwe. Dlatego Eucharystia to dla chrześcijan niezwykłe źródło siły, radości, po prostu życia. Jeżeli uczestniczymy w niej na serio, nie może to pozostać bez znaczenia dla tego, kim jesteśmy.

Rozmowa z Mistrzem

Nie ma wątpliwości, że Eucharystia jest najbardziej doskonałą formą modlitwy. Trudno jednak brać w niej udział codziennie, a spotkanie z Mistrzem raz w tygodniu to zdecydowanie za mało. Dlatego tak ważne jest, byśmy dbali o regularną osobistą modlitwę. Może to być wyuczona forma albo spontaniczna rozmowa. Ważne jednak, byśmy dali Bogu przestrzeń, by do nas mówił i przemieniał nasze serca, codziennie na nowo ucząc nas, jak kochać na co dzień tam, gdzie jesteśmy.

Zacznijmy od siebie

W czasach reklam, mediów społecznościowych, manipulacji i politycznych kłamstw wielu ludzi ma dosyć słów. Nie interesują ich deklaracje, statystyki i puste obietnice. Szukają głębi, chcą prawdy i czynów, które ją potwierdzą. Nie każdy jednak ma doświadczenie Kościoła, w którym można znaleźć drogę, prawdę i życie. Jako katolicy możemy narzekać na błędy niektórych księży, na struktury, na poziom religii w szkołach i całą masę innych rzeczy. Jeśli jednak chcemy ewangelizować na poważnie, sami musimy zdać sobie sprawę z tego, że każdy z nas jest częścią Kościoła, i to od nas zależy, co zobaczą ludzie, którzy na nas patrzą – niezrozumiałe struktury, oskarżenia i puste słowa czy Chrystusa niosącego Dobrą Nowinę. I choć życie Ewangelią na co dzień jest bardzo trudne, to jestem przekonana, że dopóki się tego nie nauczę, nie mam prawa krytykować tych, którzy trzymają się od Kościoła na dystans. Być może nie chcą się do niego zbliżyć, bo patrząc na mnie, nie widzą Boga, który jest Miłością.

2019-02-20 11:32

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Młodzież z Niemiec w naszej diecezji

W dniach 12-16 października gościliśmy w diecezji grupę niemieckiej młodzieży z diecezji drezdeńskiej wraz ks. Dariuszem Frydrychem oraz Ulrichem Haun – opiekunem. Ksiądz Dariusz, który posługuje od kilku lat w parafii w Niemczech, zorganizował młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania wyjazd pielgrzymkowy do Polski.
9 młodych ludzi odwiedziło m.in.: Drohiczyn, Bielsk Podlaski, Białowieżę i Kosów Lacki, gdzie na plebanii mieli główną bazę. Goście z Niemiec przebywali z wizytą w sanktuarium w Ostrożanach, Miłkowicach-Maćkach oraz Łubinie Kościelnym. Udali się również do Warszawy, a w drodze powrotnej do Niemiec modlili się w obozie zagłady w Treblince.
W trakcie wizyty w Polsce spotkali się z bp. Tadeuszem Pikusem oraz z wieloma innymi osobami, które znalazły się na ich szlaku pielgrzymim. Poniżej relacja, która powstała już po powrocie do Niemiec, napisana przez Stephena Domagala – jednego z uczestników wyjazdu.

W poniedziałek 12 października 2015 r. o godz. 7.00 wyjechaliśmy z Hermsdorf (ks. Dariusz Frydrych, U. Haun i nas 9 młodych z Saale-Holzland i Gera) w kierunku Polski. Po około 10 godzinach jazdy dotarliśmy na plebanię do Kosowa Lackiego, gdzie zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci przez ks. Tomasza Pełszyka. W tutejszym kościele dane nam było wraz z parafianami uczestniczyć o godz. 18.00 we Mszy św., której przewodniczył bp Tadeusz Pikus. Po powrocie na plebanię czekała nas wspaniała kolacja. Smakowała wyśmienicie. Było wszystko, od polskiej kiełbasy, poprzez chleb domowej roboty oraz smaczne polskie ciasto.
CZYTAJ DALEJ

Historyczna modlitwa ekumeniczna Leona XIV i Karola III w Kaplicy Sykstyńskiej

2025-10-23 13:24

[ TEMATY ]

Modlitwa ekumeniczna

historyczna

Kaplica Sykstyńska

król Karol III

Papież Leon XIV

PAP

Spotkanie Leona XIV i Króla Karola III

Spotkanie Leona XIV i Króla Karola III

Papież Leon XIV i król Anglii Karol III wzięli udział w modlitwie ekumenicznej w intencji „Troski o Stworzenie” w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Przewodniczyli jej Ojciec Święty i arcybiskup Yorku Stephen Cottrell, druga najważniejsza osoba w Kościele Anglii. Było to wydarzenie historyczne ponieważ po raz pierwszy od czasu rozłamu, 500 lat temu, głowa Kościoła katolickiego i król Anglii, głowa Kościoła anglikańskiego modlili się razem.

Na wstępie wykonano Hymn św. Ambrożego w tłumaczeniu na angielski kard. Johna Henry'ego Newmana. W południowym Nabożeństwie Liturgii Godzin chóry: Kaplicy Sykstyńskiej oraz zespoły z Wielkiej Brytanii odśpiewały Psalmy 8 i 65. Oczytano fragment Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: zawieszenie broni otworzyło okno nadziei, ale w Gazie czuć zapach śmierci

2025-10-23 16:00

[ TEMATY ]

strefa gazy

zawieszenie broni

kard. Pizzaballa

Vatican Media

„Zawieszenie broni w Gazie otworzyło okno nadziei na możliwość uspokojenia sytuacji na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie, gdzie od 7 października panuje powszechne napięcie” - powiedział łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa w wywiadzie dla SkyNews Arabia. Zwrócił uwagę na bezprecedensowy spadek liczby chrześcijan na terytoriach palestyńskich, do czego doprowadziły „wojna w Strefie Gazy i wydarzenia na Zachodnim Brzegu”. W Gazie „sytuacja humanitarna jest straszna” i pachnie tam śmiercią.

Zawieszenie broni w Gazie jest, zdaniem patriarchy, „bardzo kruche i wymaga pełnego zaangażowania wszystkich stron”. Jednak pomimo swych braków, pozostaje „rzadką okazją na ustabilizowanie sytuacji”. Dlatego hierarcha wzywa Izrael i Hamas do przestrzegania jego postanowień.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję