Reklama

Uzdrowieni przez miłosierdzie Boże

Świadectwo Barbary z Nowej Rudy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mam na imię Barbara (lat 50). Chcę złożyć świadectwo, jak Bóg w swoim wielkim miłosierdziu całkowicie odmienił moje życie. Od dzieciństwa lubiłam chodzić do kościoła. Było to miejsce mojej ucieczki od problemów, które przeżywałam w domu. Jako najstarsza z pięciorga rodzeństwa (miałam wtedy 7-8 lat), a moje rodzeństwo 3 miesiące, 1 rok, 2 i 3 lata, musiałam się wszystkimi opiekować, ponieważ mama pracowała i nie miała czasu, żeby się nami zająć. Często nie było co jeść, dlatego gotowałam kaszę na wodzie. Ojciec był zawsze pijany. Te pieniądze, które mama zostawiała na mleko, on brał na piwo. Ciągle awanturował się, wielokrotnie na naszych oczach chciał popełnić samobójstwo. Z tego czasu pamiętam tylko uczucia strachu, lęku i braku miłości. Dokuczał mi również brak rozmów z rodzicami. Moje cierpienie powiększyło się w czasie, kiedy chodziłam do szkoły podstawowej. Wstawałam o 4 rano, przed lekcjami z mamą sprzątałam klatki schodowe. Często pracowałam u ludzi w polu - za ziemniaki. Byłam wyśmiewana przez uczniów i nauczycieli, a nawet własną matkę z powodu mojego wyglądu. Nosiłam okulary, miałam rude włosy i piegi. Bardzo to przeżywałam. Wstydziłam się ubierać rzeczy z krótkimi rękawami, wstydziłam się opalać. Miałam dużo kompleksów, zawsze czułam się gorsza, biedna i brzydka. Po ukończeniu szkoły zawodowej zaczęłam pracować w restauracji. Tam poznałam mojego obecnego męża. Wiedziałam, że mnie nie kocha, jednak poślubiłam go. Myślę, że zrobiłam to, żeby uciec od biedy i problemów, jakie przeżywałam w domu. Ale zaczął się z kolei mój dramat małżeński. Relacje między mną a mężem nie układały się pomyślnie i z tego powodu coraz częściej sięgałam po alkohol. Zapomniałam o Bogu. Czasami szłam do kościoła, do spowiedzi, ale kierował mną strach, a nie potrzeba serca.
Po roku małżeństwa urodziłam syna. Nie potrafiłam przekazać mu miłości i uczuć macierzyńskich. Dorastał w samotności, bez miłości i wyniósł z domu to samo, co ja, gdy byłam dzieckiem. Urodziłam drugiego syna po dziesięciu latach. Przeżył to samo, co starszy syn. Byłam często pijana, mąż też nie unikał alkoholu. Często dochodziło do awantur i bójek. W złości przeklinałam i wyzywałam moich synów, nienawidziłam całego świata. Wszystkie te przeżycia spowodowały, że zachorowałam na nerwicę i depresję, cała się trzęsłam, byłam bardzo wybuchowa. Często w nocy coś mnie dusiło. Zaczęłam szukać pomocy i rad u bioenergoterapeutów, jasnowidzów i znachorów, ale nic nie pomagało. Przez trzy lata korzystałam z akupunktury. Tam znalazłam pomoc, która jednak trwała bardzo krótko. Nerwica się pogłębiała do tego stopnia, że nie spałam po nocach. Nie wiem, czy choć dwa razy w miesiącu byłam szczęśliwa i się uśmiechałam. To był koszmar. Znalazłam adres do pewnej pani doktor w Nysie. Pojechałam do niej i opowiedziałam o dręczących mnie chorobach. Zdziwiłam się, kiedy zapytała mnie o to, czy wierzę w Boga. Opowiedziałam jej, że tak, ale nie jestem gorliwą katoliczką. Pani doktor poradziła mi, żebym poszukała jakiejś wspólnoty i poprosiła o modlitwę, a nie pokładała nadziei w tabletkach uspokajających. Wróciłam do domu chora i zdesperowana. Byłam zła na panią doktor, nie wiedziałam co robić. W czasie niedzielnej Mszy św. usłyszałam ogłoszenie dotyczące wyjazdu wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym na dzień jedności do Wrocławia. Pomyślałam, że to może być szansa dla mnie. Pojechałam. Tam przeżyłam bardzo mocno jedność z Bogiem i działanie Ducha Świętego. Tak zaczęło się moje spotkanie z Bogiem i nawrócenie. Moje życie się zmieniło. Wiem, że Bóg mnie kocha. Znalazłam miłość, której szukałam całe życie. Dzięki Jezusowi wstąpiłam do wspólnoty, często korzystałam z modlitwy wstawienniczej i modlitwy o uzdrowienie. Ludzie ze wspólnoty pomagali mi, przekazali mi miłość i zrozumienie. Nerwica ustąpiła, a z nią wszelkie choroby. Równocześnie z tym Pan Bóg uzdrowił moją duszę. Wszystkie moje problemy oddałam Bogu przy spowiedzi generalnej w czasie rekolekcji ignacjańskich. Bóg we wszystkim mi błogosławił. Przestałam pić, palić papierosy, przeklinać, plotkować. Pojednałam się z najbliższymi, przebaczyłam wszystkim, którzy mnie skrzywdzili. Ta przemiana nie była łatwa. Bóg w swojej mądrości doświadczał mnie i karcił jak ojciec. Dopuszczał nawet upadki, ale zawsze dawał mi siłę, aby do Niego wrócić. Moje trwanie w Jezusie w ciężkich chwilach do dzisiaj możliwe jest dzięki temu, że na pierwszym miejscu w moim życiu jest Eucharystia, modlitwa osobista i sakramenty święte. Bóg w Swojej miłości przyszedł nie tylko do mnie, ale do całej mojej rodziny. Mój mąż, synowie, synowa i wnuki - wszyscy trwamy we wspólnocie. Moje życie jest świadectwem wielkiej miłości i miłosierdzia Boga do człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina: ruszyły poszukiwania szczątków polskich żołnierzy w Zboiskach we Lwowie

2025-08-04 10:25

[ TEMATY ]

Ukraina

II wojna światowa

gen. Stanisław Maczek

ekshumacje

Zboiska

Adobe Stock

Ministerstwo kultury Ukrainy poinformowało o poszukiwaniach żołnierzy

Ministerstwo kultury Ukrainy poinformowało o poszukiwaniach żołnierzy

Polscy i ukraińscy specjaliści rozpoczęli prace poszukiwawczo-ekshumacyjne w dawnej wsi Zboiska, znajdującej się obecnie w granicach Lwowa – powiadomiło w poniedziałek ministerstwo kultury Ukrainy. We wrześniu 1939 r. polskie wojsko, dowodzone przez płk. Stanisława Maczka, toczyło tam zacięte walki z Wehrmachtem.

Podziel się cytatem – przekazał ukraiński resort.
CZYTAJ DALEJ

Tour de Pologne - start!

2025-08-04 06:44

[ TEMATY ]

Tour de Pologne

Karol Porwich/Niedziela

W poniedziałek we Wrocławiu rozpocznie się 82. edycja Tour de Pologne. W 154-osobowym peletonie pojadą Michał Kwiatkowski i Rafał Majka, którzy wygrywali już ten wyścig. W sobotę Majka ogłosił, że będzie to jego ostatni występ w TdP.

Dla kibiców będzie to ostatnia szansa dopingowania w tej imprezie dwóch bez wątpienia najlepszych polskich kolarzy XXI wieku, którzy nieuchronnie zbliżają się do końca kariery.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV modli się za migrantów, którzy utonęli u wybrzeży Jemenu

2025-08-04 15:39

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

O modlitwie Ojca Świętego w intencji ofiar, zaginionych i zaangażowanych służb poinformował w telegramie watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin.

„Głęboko wstrząśnięty druzgocącą utratą życia, spowodowaną zatonięciem statku u wybrzeży Jemenu, Jego Świątobliwość Papież Leon XIV poleca licznych migrantów, którzy zginęli, miłosiernej miłości Wszechmogącego Boga. Dla ocalałych, służb ratunkowych i wszystkich dotkniętych tą tragedią, przyzywa Bożej siły, pocieszenia i nadziei".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję