Wszyscy widzimy, że dzisiaj coraz większy wpływ na nasze życie mają wszelkie media i uskuteczniana przez nich propaganda. Całe zastępy ludzi odpowiednio szkolonych pracują nad tym, aby odbiorcy wmówić nawet największe kłamstwo i przerobić na fakty. Goebbelsowska metoda: „Plujcie, a zawsze coś się przyczepi” jest ciągle aktualna, rozwija się, przyjmuje coraz to nowe oblicza, w oparciu o udoskonalone metody oddziaływania na ludzką podświadomość. Często bezmyślnie kodują się w naszych głowach podawane zewsząd informacje, niemające nic wspólnego z prawdą. W tej medialnej walce najbardziej poszkodowani są ci młodzi ludzie, którzy praktycznie w ogóle nie czytają książek, a wiedzę czerpią z internetowych haseł, pośpiesznie wystukiwanych w poszukiwaniu sensacji.
W Polsce trwa walka między tymi, którzy są już kolejnym pokoleniem ludzi związanych z narzuconą nam władzą z zewnątrz, a tymi, którzy wywodzą się z patriotycznych rodzin i mają wiedzę, znają prawdę, rozumieją, co znaczy Ojczyzna, patriotyzm i chcą, „żeby Polska była Polską”. Ten podział zarysowuje się tym wyraźniej, im większe i poważniejsze reformy naprawiające funkcjonowanie państwa podejmuje obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości. Widzimy, jak wielkie są opory w sądownictwie, jak trudno rozbić istniejący układ wzajemnych interesów, powiązań, koligacji, trwający od zakończenia wojny. Trudno sobie wyobrazić, co będzie się działo, gdy przyjdzie czas uporządkowania mediów w Polsce, znajdujących się w większości w obcych rękach, zatrudniających ludzi wrogich polskiej racji stanu. A przecież media to kształtowanie umysłów, dostarczanie prawdziwej wiedzy, to nauka samodzielnego myślenia, promowanie wzorców godnych naśladowania – autorytetów moralnych i naukowych, ale przede wszystkim zwykłych ludzi, wiernych starej, narodowej dewizie: Bóg – Honor – Ojczyzna!
Ostatnio rozmawiałam w TVP z młodym dziennikarzem. Był bardzo rozczarowany i powiedział krótko: Tu nadal pracują ludzie wrogo nastawieni do obecnego rządu, reform i wszelkiej naprawy Polski. Góra się zmieniła, ale reszta jest taka sama. Oni tylko przyczaili się, chytrze przycupnęli, by nie stracić etatów, możliwości wysokich zarobków, czasem nawet nie potrafią ukryć, jak bardzo nienawidzą PiS-u i oczywiście – Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli nawet prywatnie mają jakąś świadomość prawdy, to ze względu na dziedziczony układ interesów tylko czekają, jak wróci stare i będzie, jak było. Bo to przecież całe dziesięciolecia trwał proces tworzenia wzajemnych powiązań, umocowanych jeszcze w poprzednich pokoleniach w PZPR i UB. Tak zbudowali swoje majątki, znajomości, układy, posady, mając za nic zbiedzone, zniszczone rodziny, nie tylko żołnierzy Wyklętych, ale także wszystkich ludzi, którzy kierowali się prawdą i zasadami. Media, a szczególnie telewizja, dawały im przez lata nieograniczone możliwości brylowania finansowego i każdego innego. PRL trwał długo, post-PRL, czyli III RP, nic nie zmienił, tylko jeszcze umocnił tamte układy. Mamy już kolejne pokolenia tzw. celebrytów i różnych innych cwaniaków, gardzących ludem, „motłochem”, który mówi o jakiejś prawdzie, Bogu, Ojczyźnie. Zapominają, że dzisiaj ludzie, potencjalni wyborcy, więcej wiedzą, znają prawdę i już nie będzie można ich tak łatwo ogłupić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu