Reklama

GPS na życie

Elita w mundurach

„Pamiętaj, że nic, co dobre, nie przyjdzie Ci łatwo”. Przezwyciężenie pokusy łatwego życia może być trudnością, ale kiedy wejdzie się w tę grę, którą jest skauting, można sobie z nią poradzić. Kim są Skauci Europy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najmłodsi mogą mieć osiem lat – to wilczki, należą do Gromady. Starsi to już harcerze i harcerki – formują się w zastępach, a te tworzą drużyny, najstarsi to wędrownicy i przewodniczki. Są samodzielni, odpowiedzialni, formowani w duchu służby. I nie wstydzą się wiary. Z dumą noszą krzyż na piersi, czasem, choć nie jest to elementem umundurowania, przyczepiają do kieszonki koszuli różaniec.

Jak naczelnik Jerzy został harcerzem

Była niedziela 15 października 2000 r. Tato przywiózł mnie białym maluchem na stację kolejową w Garwolinie. Stamtąd, już ze skautami, pojechałem pociągiem do Warszawy, gdzie m.in. odwiedziliśmy pomnik i grób patrona naszej drużyny – kard. Wyszyńskiego oraz zwiedziliśmy Muzeum Wojska Polskiego. Pamiętam, że po wizycie w Muzeum zakopaliśmy jednego z nas w wielkim kopcu liści w parku. Na tyle mi się spodobało, że chciałem zostać. Gdyby nie ten dobry początek, nie byłoby ciągu dalszego. Na tej pierwszej zbiórce było nas sześciu. Z trzema spośród tych, którzy na niej byli, do dzisiaj utrzymuję kontakt, byli na moim weselu. Relacje wtedy nawiązane trwają więc do dzisiaj – mówi Jerzy Żochowski, naczelnik Skautów Europy w Polsce, od 18 lat zaangażowany w służbę. Jest pierwszym skautem w Polsce, ale mówi, że to nie kariera. – My mówimy służba, bo w skautingu nie robi się kariery, tylko służy swoim młodszym braciom i siostrom. Tak się złożyło, że w tym momencie mnie przypadł zaszczyt i obowiązek bycia Naczelnikiem Harcerzy. Należy jednak pamiętać, że nie to jest ważne i nie tutaj bije serce skautingu. Jak mówił Baden-Powell, najważniejszą funkcję w skautingu pełni zastępowy. Skauting dzieje się na cotygodniowych zbiórkach w lesie, na biwakach, obozach i wędrówkach. To jest przestrzeń wolności, która daje możliwość rozwoju młodym ludziom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A skąd się wzięli skauci?

Wszystko zaczęło się na wyspie Brownsea w 1907 r., gdy angielski generał lord Robert Baden-Powell zorganizował obóz dla dwudziestu chłopców z różnych warstw społecznych i stworzył z nich siedmioosobowe ekipy, zwane zastępami. Przyglądał się i zrozumiał, o co chodzi młodym ludziom. Po obozie opublikował książkę „Skauting dla chłopców”, która sprzedała się w milionach egzemplarzy. Metoda skautowa wzięła się z głęboko pedagogicznej intuicji Baden-Powella, który zauważył, że jeśli nastolatków obarczy się dużą odpowiedzialnością, obdarzając ich jednocześnie zaufaniem, potrafią dokonywać cudów. Tę świetną intuicję wykorzystał potem francuski jezuita o. Jakub Sevin, który pokazał, że metodę skautową można świetnie połączyć z wychowaniem do świętości w wierze katolickiej. O. Sevin, za zgodą Baden-Powella, stworzył skauting katolicki w duchu, w którym wychowują młodych Skauci Europy. I to dzieje się do dziś.

Reklama

Ks. Mariusz Sobkowiak, duszpasterz 1. Hufca Wrocławskiego, mówi, że pedagogika skautowa wspiera młodego człowieka w dochodzeniu do dojrzałości tak, by potrafił wybierać odpowiednie wartości, nawet gdy będą go kosztowały wiele wysiłku i pracy. Skautów można zaliczyć do elity wśród młodzieży. Są to osoby, które wiele wymagają od siebie, nie poddają się przeciwnościom, są otwarci na służbę, nie ograniczają się do minimum. Każdy młody człowiek jest przyszłością świata, ale dojrzałość i wartości, którymi żyje, zapowiadają, w jakich kolorach ta przyszłość będzie wyglądała.

Dorosłość przychodzi szybko

...i zaskakuje. Często stajemy bezradni wobec wielu problemów. Skauting przygotowuje do dorosłości, element zaskoczenia trudnościami znika. Jan Uryga, hufcowy 1. Hufca Wrocławskiego, skaut z 13-letnim stażem, mówi, że formacja ukształtowała mu charakter. – Odpowiedzialność za siebie i innych, zaradność i otwartość na drugiego człowieka to cechy, które tutaj rozwijałem i dalej rozwijam – tłumaczy. – Celem formacji skautowej jest wychowanie młodego człowieka na chrześcijanina. Dojrzałego, zdolnego do podejmowania odpowiedzialnych decyzji i dawania świadectwa. Skończyłem studia, podjąłem pracę, wziąłem ślub, założyłem rodzinę. Myślę, że w moim życiu skauting spełnił swoją rolę.

Reklama

Skauci proszą o kapłanów

Michał Mazurkiewcz, drużynowy 1. Drużyny Wrocławskiej, podkreśla rolę kapłana. – Obecność duszpasterza jest niezwykle ważna – mówi. Zdarzają się sytuacje, w których chłopak nie chce rozmawiać z drużynowym czy przybocznym i wtedy często z pomocą może przyjść rozmowa z duszpasterzem. Za obecnością kapłana idzie także niezwykle ważna obecność Chrystusa w sakramentach – codzienna Eucharystia, możliwość spowiedzi oraz rozmowy, adoracja Najświętszego Sakramentu. Każdy harcerz, który składa swoje Przyrzeczenie Harcerskie, otrzymuje od duszpasterza specjalne błogosławieństwo na tę okazję – to bezcenne.

Ks. Mariusz Sobkowiak podjął rolę duszpasterza. Spytany dlaczego, mówi o dwóch przyczynach. – Po pierwsze, w posłudze duszpasterskiej ważne jest dla mnie, by nie realizować swoich wizji, ale iść drogą Chrystusa i Kościoła. Po drugie, wskazuje na ewangelizacyjny charakter skautingu, który młodemu człowiekowi pomaga odkryć Boga. Zresztą, nikt od skautów nie odchodzi z pustymi rękami. Gdybym miał w punktach wyliczyć, jaki wpływ na mnie jako księdza ma ta formacja, to zacząłbym od tego, że zbliża do Pana Boga, a postawa wielu skautów jest budująca i umacnia powołanie kapłańskie. Im więcej dajesz z siebie w służbie jako duszpasterz, tym więcej otrzymujesz od Pana Boga. Ci młodzi ludzie stawiają duże wymagania, dlatego trzeba również pracować nad sobą, by im sprostać.

Papież liczy na Skautów Europy

Przygotowując Kościół do synodu biskupów o młodzieży, który odbędzie się w październiku 2018 r. w Watykanie, papież Franciszek spotkał się z duszpasterzami skautów. Przyjechali z całej Europy, 150 kapłanów z 15 krajów. Z Polski pojechało 10 księży z ks. prof. Bogusławem Migutem, duszpasterzem Federacji, na czele. – Przesłanie – mówi ks. Sobkowiak – było takie: skauting nie jest celem samym w sobie, ale jest narzędziem, które ma pozwalać młodemu człowiekowi stawać się dojrzałym i zmierzać do celu najważniejszego w życiu, czyli do świętości.

Reklama

Skaut powinien pragnąć świętości

– Ta formacja przybliżyła mnie do Boga, zachęciła do pogłębiania relacji z Nim, m.in. przez codzienne czytanie Pisma Świętego czy stałą spowiedź – mówi Jerzy Żochowski. – Dała świadomość, że cały czas trzeba się rozwijać, by lepiej służyć innym. Świat młodych dziewcząt i chłopców oferuje wiele wygód oraz łatwych przyjemności – dodaje. – Może rodzić się pytanie, po co się wysilać, skoro moi rówieśnicy nie muszą od siebie tyle wymagać? Budowanie relacji czy praca nad sobą bywają trudne i mało przyjemne. W Wymarszu Wędrownika, który jest ostatnim obrzędem na harcerskiej drodze, padają słowa: „Pamiętaj, że nic, co dobre, nie przyjdzie Ci łatwo”. Przezwyciężenie pokusy łatwego życia może być trudnością, ale kiedy wejdzie się w tę grę, którą jest skauting, można sobie z nią poradzić widząc, jak wiele nasz Ruch ma do zaoferowania. To jest miejsce spotkania z Bogiem – mówi Jan Uryga.

Starsi dla młodszych

Michał Mazurkiewcz jest skautem od 2008 r. Odkrył, że wojskowy dryg i musztra to nie jest to, o co chodziło Baden-Powellowi. Postanowił być drużynowym, który będzie starszym bratem dla harcerzy. Próbuje mieć osobisty kontakt z każdym z podopiecznych, aby nie być dla nich nauczycielem czy instruktorem, lecz przyjacielem i wzorem do naśladowania.

Marta Musiał, Akela 2. Gromady Wrocławskiej, należy do Skautów Europy od niedawna, ale już zaangażowała się w formację najmłodszej gałęzi, czyli wilczków (odpowiednik zuchów). – Skauting to służba – mówi. – Robię to dla dzieci, które mam pod swoją opieką. Nie jest jednak prawdą, że nie dostaję nic w zamian. Otrzymuję wiele.

Realna pomoc w wychowaniu

Iwona i Paweł Szajnerowie mają dwoje dzieci. Syn Adam zaczynał jako wilczek, dziś jest już harcerzem. Córka Hania należy do gromady wilczków. Powtarzają, że skauting to nie jest zajęcie dodatkowe, to rzadka, a wręcz niespotykana szkoła postaw i wartości, która stoi w kontrze do proponowanego przez współczesny świat stylu życia. Cieszy nas to tym bardziej, że w codziennym wychowaniu widzimy u naszych dzieci efekty, takie jak systematyczność, punktualność, otwartość na potrzeby innych – mówią Szajnerowie. – Wychowanie metodą skautową jest dla mnie piękne z wielu powodów – mówi Jerzy Żochowski. Zgodnie z tym, co pisał Baden-Powell, staramy się widzieć w chłopaku i dziewczynie dobro, które ma w sobie, i je rozwijać. Wychowanie skautowe opiera się na chęci młodego człowieka – jest skautem, bo chce, a nie bo musi. Na złożenie przyrzeczenia nie trzeba specjalnie zasłużyć, lecz ono jest dopiero początkiem, na którym możemy dalej budować. Wbrew obiegowym opiniom nie jest ono również wychowaniem masowym, lecz jak najbardziej indywidualnym – opartym na chęci pomocy w rozwoju chłopca czy dziewczyny, z wydobyciem ich naturalnych zdolności. Temu służy system stopni i sprawności. Wychowanie skautowe jest też komplementarne, bo działania powinny być podejmowane w oparciu o pięć celów, którymi są: zdrowie, zmysł praktyczny, charakter, służba i Bóg. To wszystko jest przeżywane w warunkach gry i przygody, a także na łonie przyrody, która wymaga, ale również uczy kontemplacji piękna. Staram się zawsze kierować zasadą, że jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby siać, a to Pan Bóg daje plon. To nasze sianie ma podwójny aspekt. Z jednej strony chcemy cały czas zgłębiać metodę skautową i realizować ją jak najlepiej, tak aby przyniosła jak najlepszy owoc w życiu naszych podopiecznych, z drugiej strony, widząc piękno metody skautowej, chcemy się nią dzielić, tak aby jak najwięcej młodych ludzi mogło przeżyć harcerską przygodę. Apostolstwo jest wpisane w naszą misję, a jakie plony Pan Bóg z tego da? Zobaczymy.

2018-05-30 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Handel ludźmi trwa!

27 mln współczesnych niewolników! Największe źródło dochodów po handlu bronią i narkotykami! Od 50 tys. do 150 tys. kobiet rocznie sprowadza się do Europy Zachodniej w celu prostytucji!

Czy handel ludźmi istnieje naprawdę? Czy to już zaprzeszła historia? A może tylko fikcyjne wątki z sensacyjnych filmów z przesadzoną dawką okrucieństwa? Czasem można odnieść wrażenie, że pomimo alarmujących faktów nie chcemy przyjąć do wiadomości, że jest to problem na skalę światową, który rozprzestrzenia się w zatrważającym tempie, a co więcej dotyczy nie tylko odległych terenów, ale ma miejsce także u nas, w Polsce, może nawet obok nas.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Powiedzieć Bogu „tak”

2024-04-29 09:09

[ TEMATY ]

modlitwa o powołania

Rokitno sanktuarium

Paradyż sanktuarium

piesza pielgrzymka powołaniowa

Katarzyna Krawcewicz

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

27 kwietnia z Paradyża wyruszyła kolejna piesza pielgrzymka powołaniowa do Rokitna – w tym roku pod hasłem „Powołanie – łaska i misja”. Szlakiem wędrowało ponad 200 osób.

Pielgrzymi przybyli do Paradyża w sobotni poranek z kilku punktów diecezji. Na drogę pobłogosławił ich bp Tadeusz Lityński, który przez kilka godzin towarzyszył pątnikom w wędrówce. – Chcemy dziś Panu Bogu podziękować za wszelki dar, za każde powołanie do kapłaństwa, do życia konsekrowanego. Ale także chcemy prosić. Papież Franciszek 21 stycznia po zakończeniu modlitwy Anioł Pański ogłosił Rok Modlitwy, prosząc, aby modlitwa została zintensyfikowana, zarówno ta prywatna, osobista, jak też i wspólnotowa, w świecie. Aby bardziej stanąć w obecności Boga, bardziej stanąć w obecności naszego Pana – mówił pasterz diecezji. - Myślę, że pielgrzymka jest takim czasem naszej bardzo intensywnej modlitwy. Chciałbym, żebyśmy oprócz tych wszystkich walorów poznawczych, turystycznych, które są wpisane w pielgrzymowanie, mieli również na uwadze życie modlitwy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję