Reklama

Nowa książka

Czarny humor. Czyli o Kościele na wesoło

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie w Kościele to oprócz spraw poważnych i podniosłych także wiele sytuacji pełnych humoru. Kto z nas nie pamięta choć jednej zabawnej historii z wesela, chrzcin czy kolędy? Chrześcijanin z ponurą i wiecznie smutną miną nie może być prawdziwym chrześcijaninem.

„Czarny humor. Czyli o Kościele na wesoło” to pierwsza taka książka, w której rzeczywistość kościelna została pokazana z tak dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Genialny wstęp o radości oraz najzabawniejsze anegdoty i historie z życia parafii przedstawili legenda polskiego kaznodziejstwa – ks. Piotr Pawlukiewicz wraz z przyjacielem – ks. Bogusławem Kowalskim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fragmenty książki:

Nazaret to był taki dom, w którym Najświętszy Sakrament plątał się między garnkami. Najświętszy Sakrament dostał na pewno po głowie ściereczką. „Zmiataj stąd, nie przeszkadzaj!”. „Ale, mamo, chcę jeszcze kremu”. Bo Jezus był we wszystkim podobny do nas, oprócz grzechu. Nieraz, kiedy wchodzimy do kościoła, porywa nas majestat obrazów, innych dzieł sztuki, kazania... Automatycznie staramy się mówić z oratorską poprawnością. Tyle że to wszystko sprawia, że Bóg staje się wielki i... daleki od nas. Jak sobie wyobrażamy życie w Nazarecie? Że Maryja wstawała rano i wołała:

– Jezusie, synu Dawida, co chcesz na śniadanie?

– Wieżo z kości słoniowej, może kawy?

– Domie złoty, chleba ci dokroić?

– Królowo Polski... – (Nie... to chyba za wcześnie na to określenie...).

(...) To może powiem jedną rzecz o Bożym Narodzeniu. Proboszcz w pewnej parafii zrobił ładną szopkę, tradycyjną, z siankiem. Położył figurkę Jezusa w żłóbeczku i dał dużą żarówkę, żeby ją mocno oświetlić. Wieczorem przyszedł kot, szukał najcieplejszego miejsca. A że najcieplejsze miejsce było pod lampą, zębami laleczkę Jezusa wyciągnął i położył się na cieplutkim sianku. Proboszcz tego nie widział (bo szopka była z boku, daleko od ołtarza) i w czasie kazania mówi z przejęciem:

Reklama

– Popatrzcie na szopkę! Na twarz Zbawiciela!

Ile z niej można wyczytać. To skupienie...

Ludzie w prawej nawie kościoła pokładali się ze śmiechu.

A kilka lat wcześniej inny ksiądz chodził po kolędzie, a już zmęczony był. Pod lasem stoi domek, z piętnaście minut drogi, a tu nieodśnieżone. Ale idzie dym z komina, więc wdowa jest w domu (bo ksiądz wiedział, że tam starsza, samotna pani mieszkała). „No, ojej... Iść, nie iść. No ale ona czeka. Jeśli jej nie odwiedzę, będę miał wyrzuty sumienia”. Koniec końców poszedł. Brnie po tym śniegu, wreszcie dotarł. Wtarabanił się do izby i mówi zdyszany:

– Szczęść Boże! No, ale Pani docenia, że ja tu piętnaście minut szedłem po nieodśnieżonej drodze, żeby Pani błogosławieństwo przynieść!

– Rozumiem księdza... Przecież każdy grosz się liczy...

A innym razem znowu jeden z księży głosił kazanie o niebie. I mówił ogromnie przekonująco (chociaż Pan Jezus zapowiedział, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, on jednak znalazł słownictwo). Przedstawił niebo w bajecznych kolorach. Ludzie byli zachwyceni tym kazaniem. A jedna pani aż westchnęła:

– Ech, żeby to Bóg dał doczekać...

Gwarantujemy – to lektura, przy której będziesz płakać ze śmiechu!

Premiera – już 1 grudnia 2017 r.

Książka do nabycia w Empiku, w dobrych księgarniach i na www.rtck.pl .

2017-11-22 12:44

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję