Czytamy dalej w tej prefacji, że tam „nasi bracia i siostry wysławiają” Pana Boga. Do owego Miasta Pokoju Boga (hebr. „ir szalom el” – „Jeruszalaim”, czyli miasta Bożego pokoju) „spieszymy, pielgrzymując drogą wiary i radując się z chwały wybranych członków Kościoła, których wstawiennictwo i przykład nas umacnia”.
Kościół 1 listopada oddaje cześć wszystkim bezimiennym świętym, w których wstawiennictwo wierzy i go przyzywa. Jak pisała swego czasu Zofia Kossak-Szczucka (zm. 1968 r.) w „Roku polskim”: „Wszyscy święci! Pochodzący ze wszystkich ras, wszystkich narodów, wszystkich epok, stanów, zawodów. Intelektualiści, mędrcy, badacze, pastuszkowie, żebracy, możni tego świata i proletariusze, rycerze i zakonnicy, starzy, młodzi, dziewice, matki, żony, wdowy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Początki
Reklama
Mimo tego, że w pierwotnym chrześcijaństwie oddawano cześć wyłącznie Panu Bogu i Jego Synowi Jezusowi Chrystusowi, to jednak w kilku nowotestamentowych tekstach można dostrzec zalążek kultu świętych (por. np.: Mt 11, 7-11; Rz 4, 18-22; Hbr 5, 7; 7, 1-4; genealogie z Mt 1, 1-17 czy Łk 3, 23-38; Dz 6-7). Od IV zaś stulecia w Kościele szerzy się kult męczenników za wiarę i jej wyznawców, jak np.: św. Antoniego Pustelnika (zm. 356 r.) na Wschodzie czy św. Ambrożego (zm. 397 r.) na Zachodzie. Oczywiście, nie można zapomnieć o Maryi – Matce Jezusa z Nazaretu, którą od czasów soboru w Efezie (431 r.) tytułowano Bogurodzicą, co rozszerzyło i pogłębiło Jej kult.
W Antiochii obchodzono uroczystość Wszystkich Świętych Męczenników. W sercu chrześcijaństwa, czyli w Rzymie, na początku VII stulecia poświęcono dotychczasową pogańską świątynię ku czci wszystkich bóstw (Panteon) i zadedykowano ją Matce Bożej i świętym męczennikom. Wreszcie papież Jan XI (zm. 935 r.) ustanowił osobne święto tylko ku czci Wszystkich Świętych i wyznaczył właśnie 1 listopada na dzień jego obchodów.
Święci
Warto znów odwołać się do Liturgii Słowa z uroczystości Wszystkich Świętych, która artykułuje na nowo przesłanie św. Jana Apostoła i Ewangelisty: „Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap 7, 9). To jest właśnie ta rzesza zbawionych, którym przez wieki pobożny lud oddawał cześć np. w ich relikwiach, wizerunkach czy liturgicznych modlitwach.
To także autentycznie niepoliczone zastępy zapomnianych już w wielu wypadkach świętych, bo przecież kiedyś każde sioło czy miasto chciało mieć swojego niebiańskiego orędownika. To również bezimienni święci, to owi błogosławieni, czyli szczęśliwi z czytanej 1 listopada Ewangelii według św. Mateusza.
Wezwanie
Świętość nie jest zarezerwowana dla wybranych. Świętość może stać się udziałem każdego, bo przecież wszyscy jesteśmy odkupieni Krwią Bożego Syna i mamy możliwość stania się świętymi i dostania się do nieba, niebiańskiego Jeruzalem. Dlatego też słynny kaznodzieja Piotr Skarga (zm. 1612 r.) w jednym z kazań na 1 listopada tak mówił: „O, jako tam się kwapić i tego pragnąć mamy! Wielkie się rzeczy i przesławne o tobie opowiadają, miasto Boże! Mury twoje z szafirów, ulice twoje złotem pokładane, obywatele twoi zawsze śpiewają alleluja, rozkosz twoja rzeką płynie – światowa kroplami kapie i osycha, ale twoja jako morze nieprzebrane. Wiosna twoja nigdy nie przemija, słońce nie zachodzi, niepogody nie masz. Zawsze żniwo twoje i gumna napełnione – a ci, co z płaczem siali, teraz z weselem zbierają”.
Można powiedzieć, że dzień Wszystkich Świętych to też swoiste wezwanie dla każdego z nas, bo nie tylko mamy takąż możliwość, by stawać się świętym, ale każdy chrześcijanin ma wręcz obowiązek zostania nim. Jak dotąd – wszyscy jesteśmy w drodze do niebiańskiego Jeruzalem i obyśmy się wszyscy spotkali tam, gdzie są już Pan, Jego Matka i Wszyscy Święci.