Reklama

Wiadomości

Spółdzielcze Kasy na rzecz dobra wspólnego

Z Rafałem Matusiakiem – prezesem Kasy Krajowej SKOK – rozmawia Anna Cichobłazińska

Niedziela Ogólnopolska 32/2017, str. 42-43

[ TEMATY ]

SKOK

Krzysztof Świertok

Koncert w Filharmonii Częstochowskiej z okazji jubileuszu 25-lecia SKOK-ów

Koncert w Filharmonii Częstochowskiej z okazji jubileuszu 25-lecia SKOK-ów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod hasłem „Odkryj różnicę” w Wiedniu w lipcu br. odbyła się międzynarodowa konferencja liderów unii kredytowych z całego świata. Odpowiedniki Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych działających w Polsce zrzesza Światowa Rada Unii Kredytowych (WOCCU).

Do ścisłego kierownictwa tego gremium dołączył prezes Kasy Krajowej SKOK Rafał Matusiak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To kolejny wyraz uznania międzynarodowej społeczności dla rozwoju sektora spółdzielczości finansowej w Polsce. Prezes Krajowej SKOK – centralnego podmiotu sektora spółdzielczych kas, weryfikującego działalność poszczególnych kas – pełni jednocześnie funkcję członka Rady Dyrektorów WOCCU, do której dołączył w 2015 r.

Światowa Rada Unii Kredytowych jest instytucją zrzeszającą ponad 60 tys. unii kredytowych ze 109 krajów. Do instytucji tych należą przeszło 223 mln ludzi ze wszystkich zakątków globu.

* * *

ANNA CICHOBŁAZIŃSKA: – Jak Pan odbiera ten medialny chaos wokół SKOK-ów?

Reklama

RAFAŁ MATUSIAK: – Nie nazwałbym tego chaosem. To zorganizowana akcja o podłożu politycznym. Jedna partia chce zdyskredytować drugą. Ponieważ ma kłopoty z brakiem prawdziwych afer w partii będącej u władzy, używa SKOK-ów jako narzędzia w walce. To było widać na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych 26 czerwca br., o której pisali Państwo w „Niedzieli”. Posiedzenie zwołali posłowie Platformy Obywatelskiej. Ci, którzy o to zabiegali, mówili wcześniej o rzekomej „aferze SKOK”, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od komisji śledczej badającej rzeczywistą aferę Amber Gold. Zaproszono przedstawicieli Ministerstwa Finansów i Komisji Nadzoru Finansowego. Zadawano pytania mające potwierdzić z góry założone tezy, choć posłowie PO unikali stosowania określenia „afera”. Odpowiedzi nie były po myśli pytających. Przedstawiciele ministerstwa i KNF-u mówili o tym, że nie można wrzucać wszystkich kas do jednego worka, bo jedne działają lepiej, inne gorzej, a uśrednianie myli, że Kasa Krajowa wypracowała zysk, że nieuprawnione jest porównywanie legalnie działających instytucji z przestępczą piramidą Amber Gold, że prowadzimy bardzo dobrą politykę „ostrożnościową” itd., itp. W związku z tym w wielu mediach posiedzenie komisji nie było w ogóle komentowane, a politycy PO później nie powoływali się na nie. Przemilczeli je, by po kilku dniach wrócić do starych określeń i zarzutów, które nie zostały potwierdzone! Wolą odnosić się do podkomisji posła Marcina Święcickiego sprzed 2 lat i słów, które tam wówczas padły. To oczywista manipulacja. O naszym jubileuszu 25-lecia i ponownym zawierzeniu SKOK-ów opiece Matki Bożej na Jasnej Górze pisano tylko dlatego, że list do uczestników wystosował prezydent RP Andrzej Duda i chwalił nas za mocne więzi członkowskie. Potraktowano to jako pretekst do zaatakowania prezydenta.

– Relacja z przebiegu obchodów ukazała się w „Niedzieli”...

– ...tak, i na dodatek była to rzetelna, wyczerpująca relacja, ale trudno mi w tym zestawieniu medialnym zgodzić się na wcześniej wymienione określenie chaos. W ocenie Kasy Krajowej i wielu naszych członków media generalnie są jednostronne w opisie SKOK-ów i obraz, który dociera do większości odbiorców, jest skrzywiony. Na dodatek niebezpiecznie igrają z zaufaniem osób korzystających z usług instytucji finansowej. Finanse, nawet te małe, wymagają ciszy, zaufania i odpowiedzialności.

– Czy tak się dzieje dlatego, że łatwiej, atrakcyjniej i z większą pewnością dotarcia do dużej liczby odbiorców informuje się o aferach niż np. o realizacji misji?

– Tak, plus wypełnianie zamówienia politycznego. Wspomniała Pani o misji. Na komisji zarzucono nam, że nie realizujemy żadnej misji...

– W czasie częstochowskich obchodów Waszego jubileuszu usłyszałam, że misją SKOK-ów jest gromadzenie ludzi wokół kardynalnej zasady katolickiej nauki społecznej, którą jest dobro wspólne.

Reklama

– Tak. I to nam się chyba udaje. Gdyby było inaczej, to nie przetrzymalibyśmy tego frontalnego ataku na kasy, przeprowadzonego dziwnym trafem w czasie kampanii wyborczych w 2015 r. Nawet media nam nieprzychylne przyznają, że członkowie kas mają do nich ogromne zaufanie. To ich często dziwi. Nie rozumieją – lub udają, że nie rozumieją – tego, co skupia i łączy ludzi w SKOK-ach. Pytają – co może być taką więzią, jeśli członkowie jednej kasy nie pracują w jednym zakładzie pracy? To wbrew pozorom myślenie anachroniczne. A może to, że uczestniczą wspólnie w Pielgrzymkach Ludzi Pracy?

– A jak zasada dobra wspólnego jest praktycznie realizowana przez kasy?

– Zapewniamy dostęp do usług finansowych osobom, które np. z racji niskich dochodów nie otrzymałyby pieniędzy w banku komercyjnym. To zapobiega ich społecznemu wykluczeniu, pobudza aktywność, pozwala rodzinie zmagać się z trudnościami w sposób godny. Walczymy też w ten sposób z lichwą. Prowadzimy edukację skierowaną do osób w różnym wieku. To też działania przeciwko różnym formom wykluczenia. Każdy powinien mieć te same możliwości, nawet jeśli ich nie wykorzysta – zarówno młody człowiek, którego nikt nie nauczył oszczędzać i któremu nie wyjaśniono, że oszczędność to cnota, jak i człowiek starszy, który nie potrafi zaadaptować się do obsługi elektronicznej swojego konta. Społeczne skutki takich działań edukacyjnych procentują latami i zmieniają postrzeganie świata przez ludzi, także w innych obszarach życia społecznego, choć czasami taki związek może nie być oczywisty. Kasy jako spółdzielnie są szkołą demokracji. Tylko od ich członków zależy, czy chcą mieć wpływ na wybór władz, politykę ofertową i czy z takiej możliwości skorzystają. Troska o dobro wspólne to także wspieranie przez SKOK-i działań, wydarzeń, dzieł artystycznych wyrastających na chrześcijańskich wartościach, polskiej tradycji i patriotyzmie i odwołujących się do nich.

Reklama

– W przyszłym roku będziemy obchodzić 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Jaki wpływ na przetrwanie idei Niepodległej w okresie rozbiorów i na rozwój II Rzeczypospolitej miał ruch spółdzielczy?

Reklama

– Działalność spółdzielcza uaktywnia. Nowych spółdzielni nie zakładają ludzie bierni. Trzeba namówić innych do tego, by dostrzegli w powołaniu spółdzielni zarówno swój własny interes, jak i interes wspólnoty. Potem trzeba uzupełnić swoją wiedzę, przyjąć odpowiedzialność za dobro innych, zrozumieć wzajemne relacje między korzyściami osobistymi a korzyściami dla wspólnot. Mniejszymi lub większymi, ale tymi, z którymi człowiek się identyfikuje. To sprawia, że łatwiej i sprawniej przychodzi potem działać razem na innych polach i dla dobra całego narodu. Z Kas Stefczyka pochodziły m.in. pieniądze, za które wyekwipowano Legiony Piłsudskiego. To Kasy Stefczyka sfinansowały powstanie atlasu ziem polskich Romera, pt. „Geograficzno-statystyczny atlas Polski”, który był bardzo przydatny, gdy w Wersalu decydowano o granicach odrodzonego państwa polskiego. Nie sam Stefczyk decydował. O przeznaczeniu pieniędzy decydowali przede wszystkim chłopi – spółdzielcy z kas zakładanych w zabitych deskami wsiach Galicji, która była przecież w tych czasach synonimem biedy. Decydowali ludzie, którzy jeszcze kilka lat wcześniej nie widzieli wyjścia ze swojej beznadziejnej sytuacji życiowej – nędzy, upokorzenia, braku perspektyw. Często ich świadomość narodowa była szczątkowa. Kilka lat wystarczyło, by zrozumieli, co trzeba robić, by stać się człowiekiem wolnym – choćby w sensie możliwości dokonania wyboru między działaniem na rzecz dobra a działaniem złym, szkodliwym dla siebie i innych.

– 25 lat działalności SKOK-i uczciły na Jasnej Górze. W Filharmonii Częstochowskiej odbył się koncert prezentujący utwory skomponowane na zamówienie SKOK-ów. Działania kulturotwórcze znajdują się w misji kas. Jak są realizowane?

– Obecnie mamy z tym kłopot, bo po prostu, zgodnie z ustawą o SKOK-ach, nie możemy tego robić! A członkowie przyzwyczaili się do aktywności na tym polu i tego oczekują. Kiedyś były to działania bardzo dynamiczne. W Sejmie, na posiedzeniu, o którym mówiliśmy, posłowie zarzucali nam „religijność na pokaz”. „Litania polska” z muzyką Zygmunta Koniecznego do słów ks. Jana Twardowskiego, dedykowana św. Janowi Pawłowi II, oraz „Sinfonia Jubilate” Gedymina Grubby do słów Zbigniewa Herberta, Stanisława H. Lubomirskiego i św. Jana Pawła II, dedykowana prymasowi kard. Józefowi Glempowi – bo o tych utworach Pani wspomniała – zostały przez SKOK-i zamówione, ich twórcy zainspirowani przez nas, a koncerty, na których te utwory wykonywano, zorganizowane i opłacone przez kasy w czasach, kiedy koniunkturalizm polegał głównie na uporczywym odwoływaniu się z lewa i prawa do tzw. wartości europejskich. A „Litania polska” została wykonana np. w Wilanowie z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. SKOK-i ujawniły się w Europie z polskimi Madonnami, polskimi inwokacjami do nich ks. Twardowskiego i z arcypolską muzyką Koniecznego.

– Abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, przychylnie odniósł się do inicjatywy spółdzielczych kas dotyczącej przygotowań do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego Franciszka Stefczyka. Na jakim etapie są te prace?

– Nasze środowisko jest bardzo zaangażowane w przygotowania. Staramy się zebrać możliwie jak najwięcej dokumentów dotyczących życia Franciszka Stefczyka (w tym, oczywiście, duchowego), jego pracy, relacji osobistych – tu nieocenione są listy od i do Stefczyka, a także opinie o nim zawarte w korespondencji osób trzecich. Dotarliśmy do żyjącego w Kanadzie wnuka Franciszka Stefczyka. To długa i żmudna praca. Tak niewiele lat minęło od jego śmierci (1924 r.), a są z tym duże kłopoty. Zmarł w Krakowie, pochowany jest we Lwowie. Archiwa wędrowały podobnie jak ludzie – to są takie typowe polskie losy. Wnuk Stefczyka jako dziecko przeszedł cały szlak Armii Andersa: z Syberii do Iranu, a w końcu zamieszkał w Kanadzie.

2017-08-02 09:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wolność wymaga sumienia i mądrości

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 44-45

[ TEMATY ]

SKOK

Artur Stelmasiak

Oferta SKOK-ów jest wciąż wybierana przez wielu Polaków szukających „swojej” instytucji finansowej. Oszczędzający powierzają Kasom depozyty, inni znajdują w nich odpowiednią ofertę kredytową. Ale SKOK-i są też bezpardonowo atakowane przez niektórych polityków i media. Co jest prawdą? Czy tylko przepisy prawa są winne temu, że decyzje syndyków dotykają boleśnie zwykłych spółdzielców?

ROMAN MIRECKI: – Jak Pan Prezes ocenia aktualną sytuację SKOK-ów?
CZYTAJ DALEJ

Po zawieszeniu broni: nadzieja na powrót pielgrzymów do Ziemi Świętej

Chrześcijanie w Ziemi Świętej z ulgą zareagowali na porozumienie o zawieszeniu broni między Izraelem a Libanem, które weszło w życie w środę. "Jest to iskra nadziei w tym czasie oceanu cierpienia" - powiedział o. Nicodemus Schnabel, opat niemieckojęzycznych benedyktynów w Ziemi Świętej w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA.

Zakonnik podkreślił, że porozumienie jest pierwszym krokiem w kierunku położenia kresu zabijaniu i "przyszłości charakteryzującej się pojednaniem, pokojem i dialogiem". Wiąże się to również z nadzieją na powrót pielgrzymów, na których z niecierpliwością czeka się z otwartymi ramionami i sercami”.
CZYTAJ DALEJ

Anglia: Niespotykana skala starcia tuż przed głosowaniem

2024-11-28 16:19

[ TEMATY ]

eutanazja

Anglia

głosowanie

Adobe Stock

Większość Brytyjczyków popiera legalizację wspomaganego samobójstwa. A jednak siła protestu wobec ustawy osiągnęła niespotykany poziom. Projekt krytykują czołowi prawnicy, osoby niepełnosprawne i lekarze. Ze wspólnym głosem sprzeciwu wystąpiła grupa 29 przywódców religijnych.

Ustawa zezwala na samobójstwo osobie z diagnozą pół roku życia, za zgodą dwóch niezależnych lekarzy i sędziego Sądu Najwyższego. Śmiertelny lek podawałby lekarz, ale pacjent musi być w stanie przyjąć go samodzielnie. A jednak bez ustawy pacjenci brytyjskich szpitali już mają prawo odmówić interwencji medycznej, podtrzymującej ich życie. Jest to ugruntowana zasada etyki medycznej, że lekarze w pewnych okolicznościach mogą przerwać lub nie rozpocząć leczenia, które jest daremne i uciążliwe.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję