Reklama

Niedziela Wrocławska

Kongres we Wrocławiu

Zaskoczenie, ciężka praca, dużo wiary, trochę strachu, sporo dumy, wielka radość. Tak najkrócej rysuje się wspomnienie w okrągłą rocznicę Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu, w pamięci ówczesnego metropolity wrocławskiego kardynała Henryka Gulbinowicza

Niedziela wrocławska 22/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

kard. Henryk Gulbinowicz

Archiwum Radia Rodzina/ks. Cezary Chwilczyński

Spotkanie z uczestnikami 46. MKE w Hali Ludowej we Wrocławiu

Spotkanie z uczestnikami 46. MKE w Hali Ludowej we Wrocławiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOLANTA KRYSOWATA: – Polska miała zostać po raz pierwszy organizatorem Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego jeszcze przed wojna, tj. w roku 1938.

KARD. HENRYK GULBINOWICZ: – Tak, nasze państwo odstąpiło wówczas ten zaszczyt Węgrom. Stolica Święta nagrodziła nas za ten gest w ten sposób, że Prymas Polski August kardynał Hlond był na tym kongresie przedstawicielem Papieża. Dlaczego po 59 latach wybór znowu padł na nas? Tego nie wiem. To, że Polska, nie było dla mnie zaskoczeniem, ale dlaczego Wrocław? Takie miasto na uboczu? Ani Warszawa, ani Kraków, ani Poznań. Ale właśnie nasz Wrocław. Tego nie wiem do dziś. Mogę się domyślać, że chodziło o te nasze ziemie piastowskie, że to tu 1000 lat temu rodził się kościół, że Ziemie Odzyskane mogą być chrześcijańskim sercem Polski. Nigdy nie zapytałem Papieża: „Dlaczego Ojcze Święty to nam dałeś właśnie tyle roboty”.

– Ale jadąc do Hiszpanii, cztery lata wcześniej na 45. Kongres, wiedział Eminencja, że będzie gospodarzem następnego Kongresu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wiedziałem, co czeka naszą Archidiecezję. Wiedziałem też, że jest taki zwyczaj, by gospodarz kolejnego Kongresu Eucharystycznego, uczestniczył w trwającym. Zostałem wezwany do Sevilli w ostatniej chwili. Leciałem tam z Rzymu z Ojcem Świętem i jego świtą. Nie było czasu, by dokonać rezerwacji. Gdy przyjechałem do biura organizacyjnego w Sewilli, dali mi listę hoteli. Obok ceny. Oj, nie były na moją kieszeń. Poradziłem sobie. Poszedłem do sióstr na nocleg i po kłopocie.

– A moment, w którym usłyszał Eminencja, że miejscem Kongresu będzie Wrocław?

– To było dość zabawne. W wielkiej sali sami zacni goście. W tym Królowa Matka, dyplomaci. Mnie posadzili w takim kątku, że nawet wszystkich nie widziałem. W pewnym momencie papież ogłasza, że miejscem następnego kongresu w roku 1997 będzie Wrocław. Na sali zapanowała cisza. Papież powiedział więc „Breslau”. Nadal cisza. W końcu mówi: „in Polonia”. I tu zabrzmiały gromkie brawa. Mnie wywołali na środek. Pokłoniłem się Ojcu Świętemu, Królowej Matce. Nie myślałem wtedy o szczegółach. Po uroczystości Papież powiedział mi: przyjdź na obiad do arcybiskupa, do rezydencji, porozmawiamy. Przychodzę o wskazanej godzinie, a tu stoi przed drzwiami taki wysoki ksiądz i pyta: „a eminencja do kogo?” Ja odpowiadam, że na obiad. On: „a zaproszenie jest?” No cóż, nie miałem nic, oprócz słów Ojca Świętego. Ale porządek musi być, więc stałem przed drzwiami i czekałem, że coś się zdarzy. Nadszedł Papież. „Ojcze Święty, on mnie nie chce wpuścić”. Pogadali chwilę na boku i wszedłem. Na obiedzie zapytałem Papieża: Ojcze Święty, jak to będzie? Jak się za to zabrać? Poradził mi wtedy, że muszę się skontaktować z Komitetem ds. Kongresów w Watykanie, powołać własny Komitet, a reszta się ułoży. Na szczęście w Komitecie znaleźli się ludzie, którzy nie bali się pracy. Cztery lata, to się wydaje dużo. Ale tak naprawdę dynamikę trzeba było mieć cały czas, trzymać dobre tempo. Wszystko uzgadniać z Rzymem. Główne sprawy: temat Kongresu. Jasny, potrzebny dla świata i specyficzny dla kraju gospodarza. Wolność. Kto więcej o niej wie, niż my, którzy ją znowu odzyskaliśmy po latach tej powojennej udręki. I wolność, którą nam dał nasz dobry Bóg, która jest w każdym z nas. Jak o nią dbać, jak pielęgnować, jak korzystać, żeby nie sprowadziła człowieka na złą drogę. Z władzami Wrocławia szukaliśmy miejsca. Ilu tych ludzi przyjedzie? 500 tysięcy, milion? Gdzie ich zebrać, gdzie pomieścić, który plac, jaka sala, gdzie Statio Orbis? Prelegenci: gdzie, kto, po kim, o czym? Wszystko musiało być zapięte na ostatni guzik. Poszedłem do dyrektora Hotelu Wrocław. Mówię mu, niech pan zrobi tak, żeby hotel coś zarobił, ale cenę daj nam dobrą. Zapłacimy wszystko. A jak nasi ważni goście przyjdą płacić, powiedzcie: już uregulowane”. Jeśli chodzi o wiernych, mieliśmy dobre doświadczenia ze spotkań Taizé. U rodzin, w mieszkaniach, w domach, w parafiach na gościnę. Każdy chciał przyjąć. Jak ktoś nie dostał przydziału jakichś przybyszów pod dach, przychodził z pretensjami. To było bardzo piękne, bardzo polskie, bardzo wrocławskie. Ta polska gościnność podbiła serca przybyłych do nas ze wszystkich kontynentów świata.

Reklama

– Wszystko tak zagrało?

– Wszystko. Wszystkie kościoły chrześcijańskie były godnie reprezentowane, przyjechał nawet patriarcha Moskwy. Procesja z Hali do Katedry była tak potężna, że myślałem, że się nie skończy. Wszystkie remonty, odnowienia, zabezpieczenia wykonane na czas.

– A pogoda? Lało, wiało, deszcz jakiś taki zimny, jakby marznący, mimo że prawie lato.

– Początkowo też myślałem, że tu nam Pan Bóg nie pomógł. Pamiętam na lotnisku witamy Papieża. Tłumaczę się przed nim: „Ojcze Święty, wszystko gra, tylko z tą pogodą nam Pan Bóg...”. A Papież na to: „Heniu, jaka świetna pogoda! Żebyś ty wiedział, jak mnie te upały w Rzymie umęczyły...”. Jak widać każdemu co innego pasuje, więc ze względu na Ojca Świętego uważam, że pogoda dopisała.

– Nie bał się Eminencja, że Kongres przerośnie Wrocław? Że coś się stanie złego, że te tłumy, że nie ogarniemy? To przecież, poza wymiarem duchowym, potężna impreza masowa. Wielka odpowiedzialność na organizatorach.

– Nie było czasu na takie myśli, trzeba było trzymać tempo. Zabezpieczyłem się. Zacząłem od tego, że pojechałem do Częstochowy. Na Jasnej Górze stanąłem przed obrazem i powiedziałem: „Najświętsza Panienko, na chwałę Twojego Syna to czynimy, więc zrób cokolwiek”. Nie chcę się chwalić, ale mam taką zasadę, która zawsze działa. „Jezu ufam Tobie i dawaj w pieriot! Bierz się do roboty!”.

– Co z Kongresu pamięta Eminencja jako najistotniejsze?

– Jeśli chodzi o sam przebieg, szczegóły, urodę nabożeństw, wystąpienia, uroczystości – mam to wszystko na filmie. W pamięci wolę trzymać radość, że się udało. Na przykład wyprawa do Panoramy Racławickiej. Pokazaliśmy ją kardynałom i biskupom. Byli zachwyceni. Włosi się dziwili: „To wy tu macie takie coś?” A no mamy! Tego dnia wieczorem wzywa mnie Papież. Oj, pomyślałem, będzie mnie targał za uszy, coś zrobiłem nie tak. Idę, a Ojciec Święty mi mówi: „Doszły mnie plotki, że pokazałeś im Panoramę Racławicką, i tylko ja jej nie widziałem. Oni są zachwyceni, ja też chcę zobaczyć. Zrób tak, żeby mnie tam zawieźć”. Cóż było robić. Po cichutku, samochodem, nie ogłaszaliśmy nikomu, tylko dyrektor wiedział, bo wiadomo, musiał, był naszym przewodnikiem. Jak się pracownicy muzeum dowiedzieli, to się zbiegli wszyscy. Wiadomo, już tu pewnie żaden Papież nie przyjdzie, a ten swój, więc wiadomo, że go interesuje. Powstało wtedy takie zdjęcie Jana Pawła II z pracownikami. Mają piękną pamiątkę.

– Jakie wrażenie zrobiła na Ojcu Świętym Panorama?

– W samochodzie w drodze powrotnej zapadła cisza. „Wiesz, Heniu, ja sobie tego aż tak nie wyobrażałem...”. Wiadomo, jak to mistyk i poeta, wszystko odbiera inaczej.

– Co zostało z Kongresu nam, Polakom, wrocławianom? Czy nas zmienił?

– Na pewno byliśmy w tym czasie zjednoczeni. Ale nie mamy termometru, którym można by zmierzyć to, co nam z tego pozostało. Nie wiemy, jakby wyglądała Polska i Wrocław bez Kongresu. Potrafimy odczytać wszystko w kategoriach ilościowych. Wbrew temu, co mówią media lewicowe, przy Stole Pańskim nie jest nas mniej, tylko więcej. Studentów w seminariach na Dolnym Śląsku nawet przybyło. Kościołów nie zamykamy, nie sprzedajemy, ale budujemy nowe i tworzymy nowe parafie. Ja już jestem szczęśliwie emerytem od ponad 10 lat, więc mi to z głowy zdjęto. Latam sobie swobodnie jak anioł i obserwuję. Kościół w Polsce pozostaje silny. A co w wymiarze duchowym zostało po kongresie w każdym z nas, to już się musi każdy sam siebie zapytać.

2017-05-25 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wzywamy do zaprzestania publikowania informacji naruszających dobre imię kard. Gulbinowicza

[ TEMATY ]

kard. Henryk Gulbinowicz

BP KEP

Kard. Henryk Gulbinowicz

Kard. Henryk Gulbinowicz

Na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej przed budynkiem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu, pełnomocnicy kard. Henryka Gulbinowicza wydali oświadczenie w sprawie ostatnich doniesień medialnych. Karol Chum, poeta i informatyk, oskarżył kardynała Henryka Gulbinowicza o molestowanie seksualne w 1989 roku. Sprawę we wtorek opisała „Gazeta Wyborcza”.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin: unikać eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie

2024-04-20 13:00

[ TEMATY ]

Watykan

kard. Pietro Parolin

wikimedia/CC BY-SA 2.0

Kard. Pietro Parolin

Kard. Pietro Parolin

Wszyscy pracują nad tym, aby konflikt na Bliskim Wschodzie nie eskalował – powiedział kard. Pietro Parolin przy okazji konferencji na Papieskim Uniwersytecie Urbanianum. W kwestii aborcji Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej podkreślił: „Jesteśmy za wszystkimi instrumentami, które pozwalają nam potwierdzić prawo do życia”.

„Wydaje mi się, że jak dotąd sprawy, poszły całkiem dobrze, w tym sensie, że nie było tego, czego się obawiano i że obie strony starają się nie prowokować w taki sposób, aby poszerzyć konflikt” – zaznaczył kard. Parolin w kwestii napięć między Iranem a Izraelem w ostatnim czasie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję