ALEKSANDRA ZAPOTOCZNY: – Jaki jest stopień pokrewieństwa Księdza z błogosławionymi Franciszkiem i Hiacyntą?
KS. JOSé DOS SANTOS VALINHO: – Moja mama Maria dos Anjos była starszą siostrą s. Łucji. Franciszek i Hiacynta byli moimi kuzynami, ale ich niestety nie poznałem, ponieważ umarli wcześnie. Wiele z opowieści mojej mamy i ciotki już nie pamiętam...
– Co najbardziej utkwiło w Księdza pamięci z opowieści mamy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Moja mama często opowiadała o cudzie słońca, że wyglądało to tak, jakby słońce obracało się dokoła swojej osi, z ogromną szybkością. Przybliżało się i oddalało na zmianę. Było przy tym obecnych wiele osób niewierzących, które dzięki temu się nawróciły.
– Jakie przesłanie odczytujemy z beatyfikacji i kanonizacji dwojga pastuszków?
Reklama
– Są bez wątpienia potwierdzeniem przepowiedni Maryi, Naszej Pani. To wołanie o modlitwę i pokutę; wołanie o umartwianie się i ofiarę. Dzień 13 maja 2000 r. pamiętam jako niezwykle szczęśliwy. To były wielkie emocje. Za beatyfikację moich kuzynów byłem bardzo wdzięczny Bogu. To ogromna Boża łaska, którą przyjmuję z wielką pokorą. Moja ciotka Łucja w ich beatyfikacji także widziała orędzie dla świata. Przesłanie o znaczeniu wychowania chrześcijańskiego i wpływie, jaki mają rodzice na edukację swoich dzieci. Rodzice Franciszka i Hiacynty byli gorliwymi wierzącymi; żyli swoją wiarą z dziećmi i modlili się razem z nimi. Ciotka pewnego razu powiedziała mi, że kiedy rodzina żyje do głębi swoją wiarą, łask dostąpią jej dzieci. Dlatego wyniesienie na ołtarze Franciszka i Hiacynty jest tak ważne. Przypomina wszystkim wierzącym, aby dzielić się wiarą ze swoimi pociechami, nawet z tymi najmłodszymi.
– Wiele razy spotykał się Ksiądz z s. Łucją...
– O tak, i wiele razy modliliśmy się razem. Modliliśmy się o nawrócenie grzeszników, za cały świat, by wsłuchiwał się lepiej w treści orędzia Maryi, które zostało przekazane przez pastuszków, i był im bardziej posłuszny. Z ciotką miałem częsty kontakt. Nie rozmawialiśmy nigdy na temat fatimskiej tajemnicy. Jeśli chodzi o tę kwestię, ciotka była zamknięta. Kiedy próbowałem o tym mówić, od razu zmieniała temat. Myślę jednak, że miała w tamtym czasie objawienia. Czasem podejmowała jakiś temat i mówiła, że tak chce Nasza Pani. Wyglądało na to, że ktoś zwrócił jej uwagę na dany problem...
– Czy s. Łucja wspominała w rozmowie Franciszka i Hiacyntę?
– Ciotka została poddana przesłuchaniu bezpośrednio po objawieniach, ale wtedy powiedziała tylko niezbędne rzeczy. O reszcie mówiła na przestrzeni lat, kiedy niebo zasugerowało jej, by to zrobić, lub gdy poprosili o to przełożeni w zakonie. Wówczas wspominała o intensywnym życiu duchowym Franciszka i Hiacynty, o ich poświęceniach, myślach i pragnieniach. Całe jej życie upłynęło na głoszeniu wieści, że w Fatimie dostąpili objawień.
– Pielgrzymi bez ustanku odwiedzają Fatimę...
Reklama
– I za każdym razem, kiedy ich spotykam, proszę ich, by żyli treściami przesłania, by wczytywali się w nie i przekazywali je innym... Orędzie fatimskie jest w istocie przesłaniem Ewangelii, a Ewangelia nigdy nie przestaje być aktualna. Do Fatimy przybył także Jan Paweł II. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek rozmawiał z nim osobiście, ale wszyscy wiemy, jak on bardzo ukochał Naszą Panią z Fatimy.
– Trzy osoby w Waszej rodzinie doznały objawień, widziały Panią Fatimską... Czy rodzina Księdza czuje się w szczególny sposób wybrana przez niebo?
– Nasza rodzina jest zaszczycona. Bez wątpienia doznaliśmy niezwykłej łaski. Niebo ma swoje tajemnice...