Reklama

Niedziela Świdnicka

W czym możemy pokładać nadzieję?

Powyższe pytanie wielokrotnie pojawia się na kartach encykliki Benedykta XVI, która zdaje się być pokłosiem myśli teologicznej skupionej wokół szeroko pojętego zagadnienia nadziei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Postawione w tytule artykułu pytanie wydaje się niezwykle ważne i aktualne. Papież zdaje sobie sprawę z faktu, że w dzisiejszych czasach powszechnie akceptowane są nurty filozoficzne wypaczające chrześcijańskie spojrzenie na rzeczywistość, co więcej, współczesny człowiek uwikłany jest w różnego rodzaju determinizmy, które krępują jego wybory. Tego rodzaju sytuacja zdaje się być spuścizną oświecenia, które za wszelką cenę, przy pomocy dowartościowywania sfery ludzkiego rozumu, próbowało w miejsce nadziei chrześcijańskiej usytuować ideologię. Starano się więc wykazać, że przy pomocy ówczesnych zdobyczy technicznych oraz osiągnięć naukowych można zbudować „raj na ziemi” czy też doskonały świat. Tego typu myślenie – zdaniem obecnego Papieża Seniora – mające na celu realizowanie królestwa Bożego bez Boga, a więc królestwa samego człowieka, nieuchronnie zmierza ku perwersyjnemu końcowi wszystkiego (Spe salvi, 23). Dlatego też chrześcijaństwo nie jest tylko religią karmiącą człowieka „pustym optymizmem”, ale jest przestrzenią, w której człowiek poszukuje oraz odkrywa na nowo motywy życia i nadziei; tylko taka postawa może zagwarantować człowiekowi pełny rozwój. Tam bowiem, gdzie człowiek próbował zbudować sobie „świątynię bez Boga”, miały miejsce największe tragedie w dziejach ludzkości. Fałszywie pojęta wolność, swoboda obyczajów, redukowanie roli i zadań człowieka tylko do płaszczyzny ekonomiczno-materialnej w konsekwencji obracała się przeciwko człowiekowi, niosąc ze sobą frustrację, gorycz, rozpacz, a nawet utratę sensu życia. Zdaniem Ratzingera, „człowiek potrzebuje małych i większych nadziei, które dzień po dniu podtrzymują go w drodze. Jednak bez wielkiej nadziei, która musi przewyższać pozostałe, są niewystarczające. Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg” (SS 31). Tylko nadzieja mająca swój fundament w Bogu, który jest wierny swoim obietnicom, potrafi wpłynąć na kształt ludzkiego życia. Benedykt XVI wiele uwagi poświęca również miejscom, które pozwalają się uczyć nadziei, zalicza do nich: modlitwę, działanie i cierpienie oraz Sąd Ostateczny.

Reklama

Relacja między życiem modlitewnym a nadzieją jest ścisła. Poprzez modlitwę człowiek oczyszcza pragnienia, intencje, czyni się otwartym na Boga i drugiego człowieka, uwalnia od ukrytych kłamstw, przezwycięża zafałszowania. Tak prowadzona rozmowa z Bogiem sprawia, że człowiek jest zdolny do służby bliźnim oraz staje się „sługą nadziei” wobec innych; ponadto nadzieja sprawia, że człowiek uzyskuje pewność, iż ziemska rzeczywistość jest tylko wymiarem przejściowym ludzkiej egzystencji, a prawdziwe spełnienie związane jest z życiem w Bogu. Kolejnym miejscem uczenia się nadziei jest działanie oraz cierpienie. Zdaniem emerytowanego Biskupa Rzymu, „każde poważne i prawe działanie człowieka jest czynną nadzieją” (SS 35). W wielu miejscach Papież podkreśla dynamiczny, czynny charakter nadziei chrześcijańskiej, która uzdalnia każdego człowieka do podejmowania wysiłku mającego na celu przemianę zastanej rzeczywistości. Każdy człowiek powinien przyczynić się do tego, by świat stał się „bardziej promienny i ludzki, i aby otwierały się drzwi na przyszłość” (SS 35). Jak łatwo zauważyć, Papieżowi nie chodzi o podejmowanie jakichś spektakularnych działań, ale o ożywianie, podtrzymywanie nadziei człowieka w konkretnym czasie i miejscu, o pokonywanie niepowodzeń, szukanie sensu, wartości; to wszystko ma się dokonywać w oparciu o Boga, będącego Tym, który „dodaje nam odwagi i ukierunkowuje nasze działanie w chwilach dobrych i złych” (SS 35). Również cierpienie jest szkołą nadziei, bowiem „miarę człowieczeństwa określa się w odniesieniu do cierpienia i cierpiącego” (SS 38). Jedynie w zetknięciu z bólem, chorobą, samotnością wierzący odkrywa wielkość Bożego daru, jakim jest fakt, że „każde cierpienie ludzkie wszedł Ktoś, kto je z nami dzieli i znosi, stąd w każdym cierpieniu jest odtąd obecne consolatio, (pocieszenie) przez współcierpiącą miłość Boga. Tak wschodzi gwiazda nadziei” (SS 39).

Ostatnie fragmenty encykliki Benedykt XVI poświęca Sądowi Ostatecznemu, będącemu miejscem uczenia się nadziei. Perspektywa bezpośredniego spotkania z Bogiem, będąca „obrazem odpowiedzialności” czy też „decydującym obrazem nadziei”, winna wpływać na kształt codziennego życia wierzących w Chrystusa, poza tym „Sąd Boży jest nadzieją, zarówno dlatego, że jest sprawiedliwością, jak i dlatego, że jest łaską. Gdyby był tylko łaską, tak że wszystko, co ziemskie, byłoby bez znaczenia, Bóg byłby nam winien odpowiedź na pytanie o sprawiedliwość – decydujące dla nas pytanie wobec historii i samego Boga. Gdyby był tylko sprawiedliwością, byłby ostatecznie dla nas wszystkich jedynie przyczyną lęku (SS 47). „Spe salvi” stawia każdemu człowiekowi pytanie: co mogę zrobić, aby inni zostali zbawieni i odnaleźli nadzieję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-03-01 12:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Müller: wykład Benedykta XVI w Ratyzbonie w 2006 r. był proroczy

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

wykład

Grzegorz Gałązka

Przyszłość świata zależy od pokoju między muzułmanami i chrześcijanami. Jest o tym przekonany prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Ludwig Müller. Podczas uroczystości w niemieckiej Ratyzbonie 13 września watykański purpurat skrytykował jako „nieprzemyślane” i „sprzeczne samo w sobie” określenie „wojna na tle religijnym”. Podkreślił, że Bóg nie ma upodobania w destrukcyjnej przemocy i działaniach terrorystycznych, a wojna nie może być „święta”, a tym samym nie może „podobać się Bogu”.

Przemawiając w katedrze w Ratyzbonie kard. Müller wyraził uznanie dla pamiętnego „wykładu z Ratyzbony”, wygłoszonego przez papieża Benedykta XVI przed 10 laty, podczas jego wizyty w Niemczech 12 września 2006 roku. Był to – jak podkreślił – "dyskurs o profetycznej sile i prawdzie”.

CZYTAJ DALEJ

Świeccy w obronie kapłanów

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Archiwum organizatorów

"Dziękuję księżom za ich posługę". Plakaty z takim napisem można spotkać w wielu hiszpańskich miastach

„Jedno upadające drzewo czyni więcej hałasu niż las, który rośnie. Dziękujemy za wierną posługę”. Na początku maja mieszkańcy Torunia ujrzą na ulicach miasta kilka wielkich billboardów, stanowiących element kampanii społecznej, której celem jest obrona dobrego imienia polskich księży.

Pomysł został zaczerpnięty z Hiszpanii. Narodził się wśród świeckich działaczy Asociación Católica de Propagandistas – stowarzyszenia zajmującego się krzewieniem wiary na Półwyspie Iberyjskim. „Tą kampanią chcemy uczcić codzienną pracę dla Boga i innych ponad 15,6 tys. hiszpańskich księży. Dziękujemy wam wszystkim za zaangażowanie i lojalność w trudnym czasie, przy nieprzychylnej opinii publicznej, która kładzie nacisk na skandale nielicznych, a nie na codzienne i ciche poświęcenie większości” – czytamy na stronie internetowej ACdP.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję