Reklama

Niedziela Sandomierska

Ekstremalne Drogi Krzyżowe

Niedziela sandomierska 10/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

ks. Adam Stachowicz

Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Opatowa

Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Opatowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 2009 r. w coraz liczniejszych miejscach odbywają się Ekstremalne Drogi Krzyżowe (EDK). Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest ks. Jacek Stryczek wraz z Męską Stroną Rzeczywistości. Podczas EDK trzeba przejść nocą, w samotności, a na dodatek w ciszy kilkadziesiąt kilometrów.

„Wybierz się na Ekstremalną Drogę Krzyżową, pokonaj trasę i przekonaj się na co Cię stać. Ta droga zmieni Twoje życie. Jest doskonała dla wszystkich, którzy chcą spróbować tego rodzaju ekstremalnej duchowości” – przekonują organizatorzy, którzy wcześniej przeszli szkolenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Są jeszcze długie, nocne Drogi Krzyżowe, które nie zostały zarejestrowane w systemie ogólnopolskim Ekstremalnych Dróg Krzyżowych, ale są robione na ich wzór. Je też chcemy dziś zaproponować.

Sandomierz

Reklama

EDK w tym roku odbędzie się 31 marca. Zaczyna się ona Mszą św. w kościele Świętego Ducha o godz. 20. Jak informuje Anna Bednarz-Wrona: – W tym roku wyruszamy po raz drugi z Sandomierza i idziemy do trzech miejsc docelowych. Dwie trasy są pełnymi Ekstremalnymi Drogami Krzyżowymi, czyli wynoszą nie mniej niż 40 km. Prowadzą do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach oraz sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Ożarowie. Trzecia z nich jest trasą na wzór Ekstremalnej Drogi Krzyżowej i wiedzie do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem. Jako że każdy idzie indywidualnie (grupy nie więcej niż 10 osób) i jedną z zasad jest milczenie, siłą rzeczy uczestnik skupia się na osobistym spotkaniu z Bogiem. W każdym z miejsc docelowych będzie można zostać na Mszy św. W celu pójścia w drogę należy wcześniej się zarejestrować przez Internet, pobrać rozważania i opis trasy; będzie też ślad GPS. Opis trasy i rozważania będą także możliwe do nabycia w wersji papierowej wraz z pakietem przed wyjściem w trasę – wyjaśnia odpowiedzialna za organizację sandomierskich szlaków. – Ciekawe jest to, że sama trasa, wysiłek, nocna pora i zasada milczenia są wymagające. I całkiem inne od rzeczy, które zna się najczęściej z kościoła. Na EDK jesteś sam, musisz stać się odpowiedzialny za siebie, przełamać bariery i swoje blokady tak, by mogła się w tobie zrodzić prawdziwa przemiana – zachęca Anna Bednarz-Wrona.

Opatów i Klimontów

EDK rozpocznie się Mszą św. w klasztorze Ojców Bernardynów w Opatowie o godz. 20 i w Klimontowie o godz. 18. – Wyruszamy z tych dwóch miejscowości, bo są dwie trasy – dłuższa z Klimontowa, która liczy 50 km i krótsza 34 km z Opatowa. Spotykamy się później na szlaku i idziemy razem. EDK kończymy wspólną Mszą św. w sanktuarium na Świętym Krzyżu – tłumaczy Ewa Jasińska.

Raniżów

Z informacji Jana Puzio wynika, że EDK wyrusza i kończy się w kościele parafialnym. Wyjście zaplanowano na 31 marca, po Mszy św. w raniżowskim kościele o godz. 21. EDK nie ma charakteru pielgrzymki, każdy idzie indywidualnie. – Planowane jest zrobienie 41-kilometrowej pętli po okolicznych miejscowościach. Można więc przyjechać do Raniżowa, samochód zostawić na parkingu pod kościołem i rano po powrocie z trasy pojechać do domu. Za patrona raniżowskiej EDK wybraliśmy sługę Bożego ks. Stanisława Sudoła i po drodze będziemy mijać miejsca, gdzie się urodził (Zembrza), został ochrzczony (kościół w Raniżowie), uczył się (Zielonka), pełnił posługę duszpasterską (Dzikowiec), budował kościół (Lipnica) i wreszcie, gdzie został pochowany (cmentarz w Dzikowcu) – rysuje trasę współorganizator przedsięwzięcia.

Ostrowiec Świętokrzyski

Reklama

Trasa licząca 40 km i prowadzi drogami głównymi, niekiedy szutrowymi oraz polami i lasami. EDK ozpocznie się w ostrowieckiej kolegiacie św. Michała Archanioła 7 kwietnia po Mszy św. o godz. 21. Uczestnicy podążać będą do sanktuarium na Świętym Krzyżu. Organizatorzy zapewniają, że na trasie będą obecni ratownicy medyczni.

Słupia Nadbrzeżna

7 kwietnia, po Mszy św. o godz. 18, wyruszą uczestnicy EDK z miejscowej świątyni. – Po Eucharystii w intencji wyruszających na EDK udajemy się na „trasę srebrną św. Faustyny” o długości 40 km. Przebiegać ona będzie wzdłuż terenów nadwiślańskich przez wzniesienia, lasy, pola, wiśniowe sady i miejscowości naszej parafii, aby przełamać siebie, fizycznie i duchowo, i spotkać Jezusa. Chcemy na koniec marszu dotrzeć do Doliny Miłosierdzia Bożego – wylicza lider Irena Pilińska.

Staszów

EDK w Staszowie jest organizowana pierwszy raz. Jak podaje Rafał Strawa, wymarsz z kościoła św. Bartłomieja jest planowany po wieczornej Eucharystii 31 marca. Długość trasy to 42 km i zakończy się ona w Sulisławicach. – Pragnę dodać, że przygotowany zostanie dokładny opis trasy w formie elektronicznej oraz drukowanej. Zostaną naniesione krzyżami stacje Męki Pańskiej na całej długości pielgrzymowania – zaznacza lider przedsięwzięcia.

Nisko

– W tym roku wyruszamy z sanktuarium św. Józefa w Nisku i pójdziemy w stronę Leżajska. Modlitwę zaczynamy Mszą św. – informuje Dariusz Wasyl.

Kalwaria Janowska

Reklama

Inną formą przeżywania Męki Pana Jezusa jest Kalwaria Janowska. Nocna Droga Krzyżowa rozpocznie się w janowskim sanktuarium Mszą św. o godz. 18. Po niej uczestnicy marszu wyruszą na 21-kilometrową trasę dookoła Janowa Lubelskiego nawiedzając 14 kapliczek Drogi Krzyżowej. Podobny nocny marsz będzie miał miejsce w parafii Batorz. Wymarsz 24 marca po Mszy św. Uczestnicy będą mieli do pokonania 15 km w trudnym terenie.

* * *

Uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej opowiadają:

Katarzyna Cebula: – Oczywiście, że miałam obawy czy dam radę. Trasa była w miarę dobra, pod koniec jednak odczuwałam zmęczenie. Wielką radość sprawiło mi dojście do klasztoru w Leżajsku. Bardzo cieszę się, że mogłam przeżyć Drogę Krzyżową w sposób ekstremalny. Na długo pozostanie ona w mojej pamięci, gdyż jest to naprawdę mocne przeżycie.

Katarzyna Kawka: – Wzięłam udział żeby popatrzeć na swoje życie z trochę innej strony. Aby w tych trudach zobaczyć nadzieję, że mimo trudności można wiele zdziałać. Droga rzeczywiście była bardzo wymagająca, ale udało się dojść do końca, pomimo wielu zniechęceń.

Anna Sokal: – Kiedyś myślałam, że Ekstremalna Droga Krzyżowa jest dla ludzi, którzy szukają w tym nabożeństwie fajerwerków. Szybko jednak okazało się, że nie ma to nic wspólnego z moim myśleniem. Kiedy wędrowałam nocą uzmysłowiłam sobie, że kiedy tracę wszystkie siły, kiedy ból jest tak ogromny, że w zasadzie już nic się nie czuje, to właśnie wtedy przestaję polegać na sobie i wszystko oddaje Jezusowi. Bardzo bałam się, że gdy dojdę do Sanktuarium w Leżajsku będę z siebie dumna, jednak kiedy próbuje się klęknąć przed ołtarzem z oczu leją się łzy wdzięczności Bogu, że nie zostawił nas samych.

Aneta Zięba: – Namówiłam paru znajomych i wyruszyliśmy razem. Był to wspaniały czas na rozmowę z Jezusem, sprawdzenie własnych sił i poznanie samego siebie. Największe obawy rodzą się na końcu, gdy jesteśmy na skraju wyczerpania, a nogi odmawiają posłuszeństwa – to właśnie wtedy Jezus podtrzymuje nas i w różnoraki sposób pomaga w dojściu do celu.

Wiktoria Kurowska: – Trasa, którą szłam do tarnobrzeskiego sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej liczyła ok. 47 km i wiodła przez Jaślany, Padew Narodową, Wolę Baranowską, Nagnajów do Tarnobrzega. Była to Droga Krzyżowa śladami św. Katarzyny ze Sieny. Nocą idzie się ciężej niż w dzień, tym bardziej nie znając do końca trasy. Wysiłek, milczenie to była moja droga krzyżowa. Było warto i za rok, jeśli tylko będzie możliwość, to wybiorę się bez namysłu.

Zebrał ks. Adam Stachowicz

2017-03-01 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Było naprawdę ekstremalnie

Niedziela świdnicka 17/2022, str. VII

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Marek Krukowski

Uczestnicy noworudzkiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej dotarli do Krzeszowa

Uczestnicy noworudzkiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej dotarli do Krzeszowa

Ekstremalna Droga Krzyżowa cieszy się coraz większą popularnością. W tym roku w diecezji świdnickiej najwięcej osób wyruszyło z Bielawy i Wałbrzycha.

Jednak jako pierwsze, już 1 kwietnia, wyruszyły grupy z parafii Matki Bożej i św. Maternusa w Stroniu Śląskim i Chrystusa Króla w Głuszycy. Nie znalazły się co prawda na oficjalnej liście organizatorów, ale właśnie one musiały przebrnąć przez największe zaspy śniegu. W pierwszej grupie pokonującej trasę liczącą 14 km wzięły udział 54 osoby, wśród których najstarszy uczestnik miał 76 lat, a najmłodszy – 10. W drugiej grupie, idącej dłuższą o 2 km trasą, około 30 osób zmierzyło się z trudnymi warunkami drogi na Rogowiec. Wybrano to miejsce, ponieważ kilka miesięcy temu Akcja Katolicka wraz z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży odnowiły na nim krzyż w ramach akcji Crucem Tuam. Pierwszego dnia kwietnia po Mszy św., której przewodniczył ks. kan. Józef Siemasz, około 50 osób wyruszyło na EDK trasą wokół miasta. Najstarszy z uczestników – Franciszek – miał 77 lat, a najmłodsza Zosia – 15.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję