Przedsiębiorcy i managerowie kierujący się w swojej pracy wartościami chrześcijańskimi mają trudniej. Zyskują za to najważniejszą rzecz do prowadzenia biznesu – kapitał zaufania
Przedsiębiorcy cieszą się znacznie mniejszym prestiżem Polaków niż strażacy, pielęgniarki czy profesorowie. W sondażu przeprowadzonym przez CBOS wyżej od właścicieli firm i kadry zarządzającej są jeszcze: nauczyciele, lekarze, sędziowie, adwokaci i rolnicy. Taką hierarchię prestiżu socjolodzy tłumaczą na różne sposoby. Jedni wskazują na zaszłości poprzedniego ustroju, inni mówią o aferach i patologiach na rynku pracy. Jest wiele przykładów na potwierdzenie obu tych twierdzeń. Żadne z nich nie uwzględnia jednak tego, że wśród przedsiębiorców i managerów jest duża grupa osób kierujących się Ewangelią i wskazaniami katolickiej nauki społecznej. Część z nich przyjechała w grudniu br. do Warszawy, aby na Chrześcijańskim Forum Przedsiębiorczości podzielić się dylematami i wyzwaniami, z jakimi zmagają się na co dzień w swojej pracy.
Wysokie standardy to konieczność
Prezes zarządu Grupy Altas, która przy produkcji chemii budowlanej zatrudnia ponad 2 tys. pracowników, uważa, że większość osób ma uproszczony wizerunek polskiego przedsiębiorcy. – Jak popatrzymy na statystyki, to okaże się, że aż 99 proc. to firmy rodzinne. Tylko jedna trzecia ma dochody, reszta stara się przetrwać – powiedział dr Henryk Siodmok. Jego zdaniem, w Polsce mamy bardzo konkurencyjny rynek i to on wymusza uczciwość w działaniu. Działania nieetyczne powodują utratę wiarygodności, a w konsekwencji utratę klientów i partnerów.
– W negocjacjach biznesowych obie strony muszą wygrać. Dlatego kierujemy się zawsze zasadami i Dekalogiem – podkreślił Janusz Komurkiewicz z zarządu Fakro, firmy z Nowego Sącza, która należy do światowych liderów w stolarce budowlanej.
Przedsiębiorstwo budowlane Konstantego Strusa istnieje od 30 lat. W tym czasie wybudowało wiele mieszkań i domów oraz dwa centra handlowe. Strus zaryzykował realizację tych ostatnich w obawie, że jak nastąpi kryzys w mieszkaniówce, to będzie musiał zwolnić pracowników. – Zachowanie czystego sumienia w biznesie nie jest trudne, kiedy się pamięta, że żyje się i pracuje dla innych – powiedział Konstanty Strus.
Papież wzorem lidera
W czasie forum zastanawiano się też nad tym, czy katolik w firmie powinien się do tego przyznawać słowami, czy raczej swoją postawą wskazywać na wyznawane wartości.
– Człowiek wyznający jakąś religię ma trudniej niż osoba niewierząca. Ale działanie w oparciu o pewne wartości, szczególnie chrześcijańskie, to inwestycja w przyszłość – stwierdził Tomasz Sulewski z CEEMEA Social Media Leader w firmie 3M. Jego zdaniem, najlepszą rekomendacją dla dobrego przedsiębiorcy jest to, aby jego życie, a nie same słowa, świadczyło o tym, że jest chrześcijaninem. Może się to przejawiać m.in. w tym, że dyrektorzy i prezesi firm będą traktować swoich pracowników jak ludzi, okazując im należyty szacunek i dostrzegając ich potrzeby.
Reklama
Wzorem dla tych, którzy zajmują się biznesem, jest św. Jan Paweł II. – Jego celem nie było zostanie liderem. Pozycje przywódcze przychodziły jako efekt uboczny. On widział siebie jako tego, który służy innym – mówił dr Michał Łuczewski z Centrum Myśli Jana Pawła II. Naukowiec podkreślił również fakt, że Papież Polak był przywódcą integralnym, u którego nie było rozdźwięku między tym, co mówił, a tym, jak żył.
Pamiętajcie o bliźnich
W forum wzięło udział 400 przedsiębiorców i managerów z całego kraju. Podczas dwóch dni obrad poza wewnętrznymi panelami rozmawiali oni także z naukowcami, politykami i duchownymi. Kard. Kazimierz Nycz i bp Piotr Sawczuk apelowali, aby osoby zarządzające firmami kierowały się wskazaniami Ewangelii, katolickiej nauki społecznej i sumieniem. – Dopiero gdy odkryjemy, że możemy coś dobrego zrobić dla drugiego, nasza działalność nabiera sensu – mówił bp Sawczuk.
Tygodnik „Niedziela” był jednym z patronów medialnych Chrześcijańskiego Forum Przedsiębiorczości. Spotkanie zorganizowała Fundacja Wiara w Biznesie. Stowarzyszenie buduje sieć wsparcia dla osób opierających swoje firmy na wartościach chrześcijańskich.
Uroczystość Epifanii lub Teofanii, czyli Objawienia Pańskiego,
jest jednym z najstarszych świąt ku czci Chrystusa. Obchodzone jest
6 stycznia, popularnie zwane świętem Trzech Króli. Jak wskazuje już
sama nazwa, uroczystość ta jest pochodzenia wschodniego. Greckie
słowa: epifaneia, teofaneia - ukazanie się, objawienie - rozumiano
na Wschodzie jako widzialne ukazanie się bóstwa, albo też za pomocą
tych słów określano uroczyste odwiedziny cesarza w mieście lub świętowanie
ważnych dni z życia władcy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to każde
objawienie się bóstwa w czasie i przestrzeni (por. Wj 3, 12; 19,
18; Dz 2, 3-4). Pierwsze wzmianki o świętowaniu Epifanii na Wschodzie
spotykamy u Klemensa Aleksandryjskiego (ok. 212 r.). Na Zachodzie
natomiast wzmiankę o obchodach tej uroczystości znajdujemy w Galii
ok. 361 r. Epifania jest pierwszym historycznie świętem związanym
z tajemnicą Wcielenia. Św. Augustyn nazywa je "bliźniaczą uroczystością
Narodzenia Pańskiego (geminata sollemnitas). Początkowo obchodzono
dwa święta razem: święto Bożego Narodzenia i Objawienia się ludzkości
Jezusa jako Zbawiciela. Na Zachodzie zaczęto obchodzić je oddzielnie
dopiero od IV w. Epifania stała się wspomnieniem i uobecnieniem trzykrotnego
objawienia się Chrystusa światu - tria miracula, jakie dokonało się
podczas chrztu Jezusa w Jordanie, w chwili pokłonu trzech Mędrców
oraz w czasie pierwszego cudu Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej.
Natomiast w liturgii Kościoła Zachodniego podkreślono szczególnie
w uroczystości Epifanii objawienie się Syna Bożego jako oczekiwanego
Zbawiciela poganom w osobie trzech Mędrców i dlatego dzień ten jest
określany jako święto Trzech Króli. Motyw ten jest główną treścią
Mszy św. i tematem dominującym w Liturgii Godzin. Natomiast w Jutrzni
i Nieszporach wspomina się również tria miracula.
Kluczem do zrozumienia tego święta jest Ewangelia św.
Mateusza (Mt 2, 1-12), w której znajdujemy wzmiankę o Magach (Mędrcach)
ze Wschodu, przedstawicielach świata pogańskiego, którzy podążając
za gwiazdą, przebyli drogę około tysiąca kilometrów, aby złożyć hołd
Dzieciątku Jezus i ofiarować Mu dary w postaci złota, kadzidła i
mirry. Ostatecznie ustalono ich liczbę na trzech, co wiąże się z
liczbą wymienionych przez Ewangelię darów, które mają znaczenie symboliczne.
Ojcowie Kościoła odnosili je do troistej postaci Chrystusa. Składając
je, Mędrcy wyznali wiarę w Jezusa, który jest Bogiem - ofiarując
kadzidło, uznali oni w Chrystusie Króla - na co wskazuje złoto, prawdziwego
Człowieka - mirra. Prawdopodobnie po wpływem interpretacji fragmentu
Ps 72, 10-11 i Iz 60, 3 zaczęto w Magach upatrywać Królów.
W związku z uroczystością Epifanii powstały różne zwyczaje.
Podczas Mszy św. odbywa się błogosławieństwo kadzidła i kredy, czasem
wody - o czym mówią aktualnie polskie agendy. Zwyczaj błogosławienia
wody wywodzi się z przypomnienia chrztu, a ze wspomnienia o Mędrcach
z darami - zwyczaj błogosławienia kadzidła i kredy. Mieszkania napełniamy
wonią kadzidła na znak, że wszystko pragniemy czynić na chwałę Boga,
natomiast święconą kredą znaczymy drzwi domów i umieszczamy datę
bieżącego roku na znak, że mieszkańcy przyjęli Wcielonego Syna Bożego.
Ten piękny zwyczaj zachował się do dziś nie tylko w tradycji polskiej,
ale też w innych krajach. Jak relacjonuje Oskar Kolberg, dawniej
po powrocie z kościoła wierni kadzidłem okadzali mieszkania, a kredą
gospodarz wraz z całą rodziną kreślił z powagą na drzwiach wejściowych
inicjały Trzech Króli K + M + B. Interpretuje się te skróty jako
inicjały legendarnych imion trzech Mędrców: Kacper, Melchior, Baltazar (
wskazanymi w IX w.). Spotyka się też inną interpretację tego skrótu,
tak jak odczytywały go wieki średnie. Inicjały Trzech Mędrców w pisowni
łacińskiej: C + M + B są pierwszymi literami słów Christus mansionem
benedicat, co oznacza: "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie".
Znaczenie kredą drzwi nawiązuje do zdarzenia z Księgi
Wyjścia (Wj 12, 21-33). Naród Wybrany przed wyjściem z niewoli znaczył
drzwi i progi domów krwią baranka, wówczas Bóg "nie pozwolił niszczycielowi
wejść do tych domów" (Wj 12, 23). Drzwi i próg naszego mieszkania
stanowią zarówno granice naszego domostwa, jak i łącznik ze światem
zewnętrznym. Znacząc drzwi świętymi inicjałami i znakami, chcemy
wyrazić nasze pragnienie, by tylko dobro i błogosławieństwo przekraczało
próg naszego domu.
Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu tak wyraził
istotę tego święta: "Serce twe zadrży i rozszerzy się - mówi Izajasz
do Jeruzalem. (...) Właśnie ten krzyk proroka jest kluczowym słowem
uroczystości Trzech Króli". W uroczystości tej "Kościół dziękuje
Bogu za dar wiary, która stała się i wciąż na nowo staje się udziałem
tylu ludzi, ludów, narodów. Świadkami tego daru, jego nosicielami
jednymi z pierwszych byli właśnie owi trzej ludzie ze Wschodu, Mędrcy,
którzy przybyli do stajenki, do Betlejem. Znajduje w nich swój przejrzysty
wyraz wiara jako wewnętrzne otwarcie człowieka, jako odpowiedź na
światło, na Epifanię Boga. W tym otwarciu na Boga człowiek odwiecznie
dąży do spełnienia siebie. Wiara jest początkiem tego spełnienia
i jego warunkiem. (...) Trzeba pozwolić Mędrcom iść do Betlejem.
Z nimi razem idzie każdy człowiek, który za definicję swego człowieczeństwa
uznaje prawdę o otwarciu ducha ku Bogu, prawdę wyrażoną w zdaniu:
altiora te quaeras! (szukaj rzeczy od ciebie wyższych)". Kościół
staje się sobą, "kiedy ludzie - tak jak pasterze i Trzej Królowie
ze Wschodu - dochodzą do Jezusa Chrystusa za pośrednictwem wiary.
Kiedy w Chrystusie, Człowieku, i przez Chrystusa odnajdują Boga.
Epifania jest więc wielkim świętem wiary" (7 stycznia 1979). Wiara
jest gwiazdą wskazującą nam drogę do Chrystusa. Powinniśmy się cieszyć
łaską wiary i ją umacniać oraz prosić Boga o jej pomnożenie.
800 lat temu św. Franciszek napisał słynną „Pieśń słoneczną”, znaną także jako „Pochwała stworzenia”. 11 stycznia w Asyżu rozpoczną się obchody tej rocznicy.
Pieśń powstała nie po łacinie, jak było wówczas w kościelnym zwyczaju, ale w potocznym języku włoskim. Założyciel franciszkanów skomponował do niej również melodię, która jednak nie zachowała się do naszych czasów.
Do naśladowania pasterzy i Mędrców oraz rozpoznawania Jezusa obecnego w Eucharystii, w ubogim, w opuszczonym, w uwięzionym i stawania się znakiem nadziei dla napotkanych osób zachęcił Ojciec Święty 6 stycznia przed modlitwą „Anioł Pański”.
Nawiązując do liturgii Objawienia Pańskiego papież przeciwstawił trudy i wysiłek podejmowany przez Mędrów ze Wschodu bierności uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Zachęcił obecnych do zastanowienia się nad swoją postawą wobec Boga, który wychodzi nam na spotkanie. Zwrócił uwagę, że naśladując pasterzy i Mędrców, możemy rozpoznać Jezusa w Eucharystii, w ubogim, w opuszczonym, w uwięzionym. Przypomniał, że w tradycji mówi się także o czwartym królu, który nie dotarł do Betlejem, gdyż rozdał wszystko ubogim spotkanym po drodze.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.