Jako duszpasterz pracujący 24 lata na terenie diecezji pińskiej na Białorusi cieszę się, że w Kościele w Polsce jest niedziela poświęcona Kościołowi na Wchodzie. Osobiście bliskim terenem jest dla mnie diecezja pińska, dla której zostałem wyświęcony. Wydarzenia historyczne sprawiły, że po II wojnie światowej tylko skrawek tej diecezji pozostał w nowych granicach Polski. Po blisko 30 latach pracy w Polsce podjąłem pracę na terenie już odtworzonej diecezji pińskiej na Białorusi. Miejscem mojej posługi duszpasterskiej były parafie Wysokie, Kamieniec, Wołczyn i punkt duszpasterski Kiwatycze. Podobne zadania podjęli z naszej diecezji: ks. Tadeusz Olszewski, ks. Zbigniew Karolak, ks. Bogdan Kryński, ks. Marian Szerszeń i ks. Witold Kosiński. Razem tworzyliśmy wspólnotę kapłańską. Dzięki temu mogliśmy kontynuować dzieła podjęte przez naszych poprzedników, którzy odeszli do Pana – ks. Antoniego Grzybowskiego oraz ks. Stanisława Łazara.
Reklama
Kościół na Wchodzie – jak nazwał diecezję pińską kard. Stefan Wyszyński – był Kościołem umęczonym. W naszej posłudze podstawą dla odradzającego się Kościoła katolickiego były wspólnoty polonijne. Powstające parafie były wspólnotami wielonarodowościowymi (Armeńczycy, Kazachowie, Litwini, Rosjanie, Uraińcy, Mołdawianie). Dzięki Opatrzności Bożej udało się nam z nimi nawiązać łączność i włączyć w życie parafialne. Dzięki temu parafia stała się otwarta dla innych narodowości. Odbudowa życia religijnego oraz struktur parafialnych, kościołów, kaplic była możliwa dzięki żywemu zaangażowaniu się Kościoła w Polsce. Łącznikami byli ludzi o korzeniach polskich i ci, którym historia Kościoła i Polski, pełna chwały i męczeństwa, była bliska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Głównym celem naszej posługi duszpasterskiej było wskrzeszanie pełni życia religijnego opartego na Eucharystii i modlitwie, struktur życia parafialnego i nawiązanie do tradycji odpustowych sprzed czasów wojny. Z wielką radością wspólnoty przyjmowały każdego kapłana, aby dzięki jego posłudze się odradzać. Pomocą dla nas, kapłanów, były kontakty z środowiskiem polskim, które przyjeżdżało odwiedzać swoje strony rodzinne, krewnych, którzy tam pozostali, służąc czynnie w podnoszeniu świadomości jestem katolikiem, jestem Polakiem.
Cieszę się, że praca moich kolegów na Wchodzie wspierana przez Kościół w Polsce owocuje tym, że w tej chwili wspólnoty mogą z radością śpiewać hymn „Ciebie, Boga, wysławiamy”. Osobiście zachęcam do tego, aby pamiętać o braciach i siostrach tego Kościoła i wspierać ich darami duchowymi oraz materialnymi. Mam nadzieję, że ta niedziela jeszcze bardziej przybliży nas do odradzającego się Kościoła na Wschodzie.