Reklama

Aspekty

Ludzie mają do nas zaufanie

Z Sylwią Grzyb rozmawia Katarzyna Jaskólska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 32/2016, str. 6

[ TEMATY ]

pomoc

Piotr Jaskólski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: – Nie wszyscy wiedzą, że przy Caritas diecezjalnej można założyć swoje subkonto. Na czym to polega?

SYLWIA GRZYB: – Caritas diecezjalna prowadzi różnego rodzaju pomoc dla osób, które znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. W tym celu m.in. zakładamy subkonta. Polega to na tym, że udostępniamy swoje konto bankowe po to, aby rodzina, znajomi, przyjaciele mogli wpłacać pieniądze na określoną osobę. Subkonta u nas zakładane są wyłącznie na leczenie i rehabilitację.
Każda wpłata, która wpływa dla konkretnej osoby, zostaje zaksięgowana właśnie na takim subkoncie. Pieniądze są potrzebne zwłaszcza ludziom długotrwale chorym, którzy potrzebują rehabilitacji, muszą jeździć na różne turnusy, a także potrzebują leków, których nie refunduje NFZ. A niestety w Polsce jest tak, że wiele leków jest nierefundowanych, dlatego leczenie jest często bardzo kosztowne.
Dla chorych osób takie subkonto to duża korzyść i ułatwienie. Wcale nie muszą zakładać go przy Caritas, bo jest wiele różnych organizacji i fundacji, które się czymś takim zajmują. Dzięki temu można zgromadzić dość pokaźną kwotę, potrzebną do bieżącego funkcjonowania chorej osoby – na zakup leków, pieluch, pieluchomajtek, sprzętu rehabilitacyjnego (który się przecież zużywa), wózka inwalidzkiego, chodzika, środków pielęgnacyjnych, materaców przeciwodleżynowych czy na opłacenie turnusów rehabilitacyjnych, które są bardzo drogie.

– Jak założyć takie subkonto?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Założenie subkonta w Caritas diecezjalnej to bardzo prosta sprawa. Należy napisać prośbę o założenie subkonta z uzasadnieniem, czyli krótkim opisem sytuacji chorej osoby. Trzeba tam zawrzeć informację o przyjmowanych lekach albo o rodzaju rehabilitacji, jakiej chory potrzebuje – to zawsze są indywidualne sprawy. Taka prośba musi być zaopiniowana przez księdza proboszcza danej parafii, ponieważ Caritas jest organizacją katolicką. Poza tym dzięki konieczności napisania takiej opinii proboszcz wie, że na terenie jego parafii jest osoba, która potrzebuje pomocy, bo to też przydaje się przy zbieraniu pieniędzy – parafianie chętnie włączają się w akcje na rzecz kogoś, kto żyje wśród nich.
Do opinii proboszcza należy dołączyć dokumenty potwierdzające chorobę. Po zebraniu wszystkich potrzebnych dokumentów i zaświadczeń podpisujemy porozumienie – zawarte są w nim wszystkie ważne informacje i regulamin udostępnienia subkonta, gdzie wypisane jest szczegółowo, na co, jak i dlaczego należy zwrócić uwagę oraz jak obsługiwać swoje subkonto.

– I co dalej?

– W zasadzie już od dnia podpisania porozumienia można działać. Czyli można już zbierać faktury za leczenie i rehabilitację, a darczyńcy już mogą wpłacać pieniądze na dane subkonto. Z własnego doświadczenia wiem, że zaufanie, jakim cieszy się Caritas w Polsce i na świecie, sprawia, że bardzo łatwo zbiera się te pieniądze. Nasi podopieczni drukują sobie swoje ulotki, kalendarzyki, plakaty, rozwieszają je np. w swojej parafii, rozdają swoim znajomym. Na tych materiałach umieszczone jest logo Caritas i ludzie, widząc nasze logo, mają zaufanie i pewność, że wpłacone pieniądze nie zaginą ani nie zostaną przekazane na inny cel.
Największe kwoty, jakie wpływają na nasze subkonta, pochodzą z jednego procenta podatku. To bardzo proste, bo wystarczy w zeznaniu podatkowym wpisać numer KRS naszej Caritas i cel szczegółowy – wszystkie te pieniądze księgowane są na subkoncie wskazanej osoby.
Po założeniu subkonta każda osoba ma swój indywidualny segregator, gdzie zbierane są wszystkie dokumenty dotyczące rozliczeń. Wszystko jest skrzętnie przechowywane, aby zawsze można było czuć się pewnie, odnaleźć starszą dokumentację i potwierdzenie, że pieniądze były wydawane na właściwy cel.

– Ile osób z tego korzysta?

– Subkonta udostępniliśmy już prawie stu osobom, z czego większość stanowią dzieci. To np. dzieci z zespołem Downa albo po porażeniach mózgowych czy komplikacjach okołoporodowych. Państwo finansuje im określoną liczbę godzin rehabilitacji tygodniowo, ale tak naprawdę tej rehabilitacji potrzeba trzy razy więcej, żeby one mogły zacząć w miarę normalnie funkcjonować czy wyjść kiedyś ze swojej niepełnosprawności.
Z każdym subkontem wiąże się konkretna historia chorego człowieka, jego walki, walki całej rodziny. To są trudne sytuacje również dla nas, pracowników Caritas, bo przywiązujemy się do naszych podopiecznych, a bywa tak niestety, że przegrywają z chorobą. Staramy się wspierać ludzi również duchowo.
Ważne jest to, żeby ludzie, którzy na co dzień stykają się z osobami niepełnosprawnymi, pamiętali, że zawsze jest możliwość założenia takiego subkonta, niekoniecznie nawet w Caritas diecezjalnej. Wtedy naprawdę można sobie pomóc. Nie martwić się przynajmniej o to, że będzie brakować pieniędzy na leczenie, na kolejny turnus, na kolejną paczkę pampersów. Zawsze można się do nas zwrócić, a my podpowiemy, co zrobić.

2016-08-04 10:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolorowe życie szarych braci

Niedziela przemyska 50/2014, str. 6

[ TEMATY ]

zakon

pomoc

powołanie

Archiwum Braci Albertynów

Jak to się stało, że zostałem albertynem? Wygrałem casting” – śmieje się brat Gabriel z Przemyśla. „Od początku szkoły średniej interesowałem się wolontariatem. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Polski Komitet Pomocy Społecznej, Szkolne Koło Caritas. Pan Jezus wtedy postawił na mojej drodze ludzi, dzięki którym i ja w pewnym momencie zacząłem coraz bardziej otwierać się na Boga. Nie usłyszałem głosu z krzyża, nie przyszedł do mnie anioł i nie powiedział, że będę albertynem. Po prostu poczułem w sercu, że muszę odpowiedzieć na Jego wezwanie. Nie było łatwo, bo wiara słaba, a i życie przed murami zakonu też ciekawe. Po niecałym roku od przyjęcia mnie do postulatu, bracia «zrobili mnie na szaro». Przywdziali mnie w szary habit i bardziej oficjalnie przyjęli do wspólnoty. Początkowo miałem kolorową wizję służby ubogim. Z czasem jednak przekonałem się i nadal się przekonuję, że nie zawsze jest kolorowo. Praca z bezdomnymi, chorymi psychicznie czy nawet życie wspólnotowe z braćmi to nie przysłowiowa bułka z masłem. Często życie we wspólnocie pokazuje nam, jak bardzo jeszcze nasza miłość jest autystyczna. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, ale bez Jezusa niczego byśmy nie zrobili. To On daje nam siłę, aby przezwyciężać trudności dnia codziennego i żeby szare życie szarych braci, stawało się coraz bardziej kolorowe”.

CZYTAJ DALEJ

Patron jedności ojczyzny

Niedziela Ogólnopolska 18/2018, str. 8

[ TEMATY ]

św. Stanisław

Wikipedia

Św. Stanisława BM, patrona Polski, przedstawia się zazwyczaj w stroju biskupim, z pastorałem w ręku

Św. Stanisława BM, patrona Polski, przedstawia się zazwyczaj w stroju biskupim, z pastorałem w ręku

O kim mowa? Oczywiście, o św. Stanisławie (ok. 1030-79) – biskupie i męczenniku. Dlaczego patron jedności Polski? Zapraszam do lektury

Według legendy, ciało dzielnego biskupa zostało pocięte na kawałki przez siepaczy króla Bolesława II Szczodrego (ok. 1042-1082), zwanego też Śmiałym. Miało jednak cudownie się zrosnąć, co było zapowiedzią zjednoczenia się państwa polskiego po okresie rozbicia dzielnicowego, które nastąpiło po śmierci króla Bolesława III Krzywoustego (1086 –1138). Ostatecznie do ponownego scalenia naszych ziem doszło za czasów króla Władysława Łokietka (ok.1260 – 1333). Przypisywano to właśnie św. Stanisławowi ze Szczepanowa.

CZYTAJ DALEJ

79 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2024-05-07 21:53

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Walter Genewein

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu 1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu
1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

79 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję