„Hospicjum sztuką życia – sztuką jest pomagać”. Tak brzmiał temat XX Jubileuszowej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej Opieki Paliatywnej i Zespołów Hospicyjnych, która odbyła się w Częstochowie w dniach 21-23 stycznia 2016 r. Obrady odbywały się w Centrum Kongresowym Akademii Polonijnej, uczestnicy brali również udział w codziennych Mszach św. na Jasnej Górze
Uczestników przywitał w murach Akademii jej prorektor o. prof. nzw. dr hab. Wojciech Podlecki, który przypomniał słowa papieża Franciszka skierowane do włoskich lekarzy, o tym, że spodziewa się w medycynie działań ukierunkowanych na dobro, bowiem skutkiem liberalizmu i sekularyzacji społeczeństw jest brak troski, empatii i wrażliwości na drugiego człowieka. Przedstawiciele zawodów medycznych muszą kierować się przede wszystkim wrażliwością na pacjenta i jego potrzeby. W nieustannej sztafecie pokoleń doświadczenia osób dotkniętych chorobami i cierpieniem dzisiaj, staną się kiedyś naszymi doświadczeniami.
Porcelanowy jubileusz
Reklama
Wspominając dotychczasowe konferencje, dr n. med. Jadwiga Pyszkowska – konsultant wojewódzki medycyny paliatywnej w woj. śląskim podkreśliła, że każda z nich była ważnym wydarzeniem, pozwalającym wzbogacać i aktualizować fachową wiedzę, dzielić się doświadczeniem i formować duchowo pracowników i wolontariuszy opieki paliatywnej, co owocowało podnoszeniem poziomu opieki nad chorymi. Zauważyła, że jubileusze dwudziestolecia nazywa się porcelanowymi – to określenie jest trafne w odniesieniu do pracowników hospicjów, którzy tak jak porcelana są piękni, wypaleni w wysokich temperaturach doświadczeń i bardzo użyteczni. Dr Jadwiga Pyszkowska pogratulowała wspólnocie Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej konsekwentnej realizacji misji pomocy i towarzyszenia chorym, ale także misji kształcenia i promowania poprzez konferencje wielu dziedzin nauki: medycyny paliatywnej, pielęgniarstwa opieki paliatywnej, psychoonkologii, psychologii, fizjoterapii, dietetyki, etyki, pedagogiki i innych.
Anna Kaptacz – prezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej i prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej podziękowała pracownikom, wolontariuszom, wszystkim, „którzy są z nami przez cały rok, są silnym ramieniem, które nas wspiera i pomaga”. – Przyjeżdżamy tu po to, aby czerpać siły z bardzo ważnego miejsca. Ja, kiedy jest mi trudno, idę do Matki Bożej na Jasną Górę, wiem, że także pracownicy hospicjów z różnych stron Polski przybywają do Niej, aby się umacniać i móc realizować to miłosierne serce, które zanosimy do naszych chorych – podkreśliła Anna Kaptacz.
Komunikacja i miłosierdzie
Reklama
23 stycznia Mszę św. dla uczestników konferencji odprawił w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze abp Wacław Depo – metropolita częstochowski. Była to również Msza św. dla dziennikarzy z okazji ich patronalnego święta. Jako przesłanie dla obu grup zawodowych abp Depo wskazał dwa słowa – tytuł orędzia Ojca Świętego Franciszka na Światowe Dni Środków Społecznego Przekazu. – Są one dla nas darem i zadaniem: komunikacja i miłosierdzie – podkreślił abp Wacław Depo. – Jedno i drugie wymaga pochylenia się nad człowiekiem, aby przekazać mu prawdę, aby go dźwigać w imię miłości bezinteresownej. Przychodzimy tutaj dzisiaj przed oblicze Matki wskazującej na Syna, aby zawierzać nasze sprawy i jako ludzie służący prawdzie poprzez środki społecznego przekazu, i jako ludzie pracujący w hospicjach polskich z doroczną pielgrzymką. Stajemy, aby zawierzać siebie i ludzi naszej służby.
Wśród tematów omawianych podczas trzydniowej konferencji były m.in. zagadnienia związane z potrzebami religijnymi i duchowymi chorych u kresu życia oraz poczuciem sensu życia u osób przewlekle chorych. Mówiono także o skutecznym leczeniu bólu, przeciwdziałaniu wypaleniu zawodowemu pracowników hospicjów, chorobach neurodegradacyjnych osób starszych i chorobach nowotworowych dzieci.
Wśród patronów honorowych jubileuszowej konferencji był abp Wacław Depo, natomiast „Niedziela” była jednym z patronów medialnych.
Papież Franciszek w "zdumiewający" sposób wraca do zdrowia - powiedział w czwartek profesor Sergio Alfieri, który kierował zespołem medycznym opiekującym się papieżem w Poliklnice Gemelli. Franciszek przebywał w szpitalu przez ponad pięć tygodni, do 23 marca, z powodu ciężkiego, zagrażającego życiu zapalenia płuc.
W wywiadzie dla telewizji RAI profesor Alfieri podkreślił: 88-letni papież "robi naprawdę postępy ponad wszelkie oczekiwania także dla nas, lekarzy".
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl
Prosimy, aby zdjęcia przesyłać do Niedzieli Zmartwychwstania.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.