Oczywiście, mając na uwadze i Kościół, i państwo. Z pewnością zobowiązujące są słowa premier Beaty Szydło, która wyraziła nadzieję, że razem zmienimy Polskę i uczynimy ją „czempionem Europy”. Przyszedł czas, aby odbudować dumę z bycia Polakiem. Temu dążeniu z pewnością służy plan zorganizowania w Polsce mediów narodowych i otoczenia większą troską dziedzictwa narodowego, zanurzonego w wodach chrzcielnych.
Różne są formy dotrzymania wierności chrześcijańskiemu dziedzictwu. Często wymaga to pracy od podstaw. Niedawne zachłyśnięcie się „nowoczesną” Europą doprowadziło bowiem do wzmożenia groźnego procesu odcinania się od korzeni. Z nastaniem nowej ekipy rządzącej pojawiło się wiele inicjatyw sprzyjających odrodzeniu naszej tożsamości narodowej. Ostatnio prezydent Andrzej Duda dał sygnał, że trzeba ratować kanon lektur prawdziwego Polaka, i zaproponował kolejne narodowe czytanie. Podał listę wybitnych dzieł polskiej literatury, z której przez głosowanie możemy wybrać książkę do wspólnego czytania. Ten, wydawałoby się, symboliczny gest na skalę państwową zachęca Polaków do pochylenia się nad wielką narodową literaturą. Ważny jest również historyczny aspekt naszej tożsamości. Aby budować wielką przyszłość Ojczyzny, należy znać jej prawdziwą przeszłość. To bardzo ważne wyzwanie. W te potrzeby wpisuje się kolejne wydarzenie z ostatnich dni, przybliżające oczekiwany moment otwarcia Muzeum Historii Polski. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – wicepremier Piotr Gliński podpisał właśnie umowę kończącą 10-letnią walkę o lokalizację i fundusze na budowę siedziby Muzeum Historii Polski na terenie warszawskiej Cytadeli. Otwarcie muzeum planuje się na 11 listopada 2018 r., czyli w 100. rocznicę odzyskania niepodległości.
Polityka historyczna to dla Polski zadanie priorytetowe. Wciąż, niestety, słyszymy np. o „polskich obozach śmierci” z czasów II wojny światowej, a przecież oczywiste jest, że to Niemcy zbudowali obozy śmierci na naszym terytorium i mordowali tam miliony ludzi, również Polaków. Trzeba raz na zawsze nazwać te fakty zgodnie z prawdą historyczną. Tym bardziej że pojawia się niebezpieczeństwo wzmacniania niemieckiego nacjonalizmu. W styczniowym numerze miesięcznika kulturalnego „WPIS” w artykule Leszka Sosnowskiego z niepokojem czytam, że Niemcy „reaktywują” Adolfa Hitlera! „Czynią to poprzez legalne, nieprawdopodobnie nagłośnione wydanie, na najwyższym poziomie edytorskim, wielkiego manifestu nazistowskiego «Mein Kampf». Nie każdy wie, że jest to zarazem autobiografia Führera”. Książka cieszy się ogromnym powodzeniem. Przy użyciu wypróbowanych chwytów marketingowych już w pierwszym dniu sprzedał się cały nakład. Przewidziano, oczywiście, gigantyczny dodruk. Sosnowski ostrzega, że kraj, w którym „Mein Kampf” trafia pod strzechy, jest zagrożeniem nie tylko dla naszego kontynentu. To przecież podręcznikowy wykład nazizmu i nienawiści.
Pomóż w rozwoju naszego portalu