Reklama

Polska jest wielka przez kulturę

Artyści amatorzy z Litwy, Białorusi i Polski wzięli udział w Jagiellońskich Teatraliach. W ciągu trzech dni w Teatrze Młodego Widza w Łodzi prezentowane były spektakle i koncerty. W przerwach gości zapraszano na degustację potraw kuchni regionalnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już po raz szósty do udziału w przeglądzie został zaproszony Teatr Razem z Litwy. Młodzi artyści to uczniowie Gimnazjum im. św. Urszuli Ledóchowskiej z Czarnego Boru. Do Polski przyjechali ze spektaklem „Widma Europy”. Scenariusz napisała i sztukę wyreżyserowała nauczycielka języka polskiego Ewa Kupcewicz. – Przedstawienie powstało na podstawie II części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Chciałam ukazać najbardziej charakterystyczne duchy niektórych państw należących do Unii Europejskiej. Uczniowie w przygotowanie włożyli wiele pracy. Próby teatru odbywały się w ramach zajęć pozalekcyjnych. W ostatnich dwóch miesiącach mieliśmy wiele spotkań – powiedziała pani Ewa.

Wyjątkowy klimat

Praca młodych artystów z Teatru Razem została doceniona przez publiczność. Spektakl ubogacony tańcem i śpiewem nagrodzono wielkimi owacjami nie tylko w teatrze, ale także w Oratorium św. Urszuli Ledóchowskiej przy Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek SJK. Przybyłych do Oratorium gości z Litwy wraz z dyrektorem gimnazjum Mieczysławem Jasiulewiczem powitała s. Lucyna Niewiadomska – przełożona Domu Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK w Łodzi. Na spotkanie przybyli m.in.: ks. inf. Ireneusz Skubiś – honorowy redaktor naczelny „Niedzieli”, ks. Andrzej Partyka – dyrektor Caritas Archidiecezji Łódzkiej wraz ze swoim zastępcą ks. Sebastianem Krawczykiem, Tadeusz Kaczor – honorowy konsul Węgier, damy i kawalerowie Zakonu Rycerskiego św. Jerzego na czele z Wielkim Priorem Polski Pawłem Michalakiem, a także Józef Grot, Bogdan Cieślikowski i przedstawiciele Koła „Tatarak”. Obecni byli również członkowie Koła Przyjaciół św. Urszuli, którzy przygotowali dla gości z Czarnego Boru pożyteczne upominki. Radość osobistego spotkania, wspólne fotografie, wymiana adresów, rozmowy i śpiew wdzięczności młodych – to klimat, który towarzyszył temu wyjątkowemu spotkaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Język, który rozumieją wszyscy

Po multimedialnej prezentacji szkoły, która była sentymentalną wędrówką w czasie, goście obejrzeli wspomnianą najnowszą sztukę Teatru Razem „Widma Europy”. – Po obejrzeniu spektaklu jest jeszcze większe uzasadnienie, żeby dyplom i Medal „Mater Verbi” wręczyć dyrektorowi polskiej szkoły w Czarnym Borze – powiedział ks. inf. Ireneusz Skubiś. – Mówimy różnymi językami na świecie, w Polsce, ale jest taki język, który wszyscy rozumieją – to język tańca, język śpiewu, język serca. Słyszeliśmy bijące serce w tym spektaklu. Ks. Skubiś zwrócił uwagę, że zwłaszcza w dzisiejszych czasach bardzo ważna jest polska tożsamość: – Jestem Polakiem, to nie jest nacjonalizm, ale to jest tożsamość. Polak nie może zapierać się swojej polskości, bo musi wiedzieć, co jest w jego sercu i jakie są jego korzenie. Polska jest wielka przez kulturę, dlatego Jan Paweł II w 1980 r. w siedzibie UNESCO w Paryżu powiedział, że pochodzi z kraju, który się ostał, mimo że został wyrzucony z map Europy, ostał się przez kulturę.

Reklama

Polska w sercu

Występ teatru z polskiej szkoły na Litwie pozostanie na długo w pamięci widzów. To dzięki takim placówkom dzieci i młodzież uczą się języka polskiego i w sercu zachowują Polskę.

Na zakończenie spotkania ks. Skubiś w imieniu Lidii Dudkiewicz – redaktor naczelnej „Niedzieli” przekazał gościom z Wileńszczyzny 50 książeczek do Pierwszej Komunii św., książki dla dzieci z Biblioteki „Niedzieli”, egzemplarze świąteczno-noworocznego numeru „Niedzieli” z filmem o Janie Pawle II „Santo subito” oraz słodycze, a także różańce od o. Bogumiła Schaba OSPPE – dyrektora Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej.

* * *

Jeżeli chcesz pomóc polskiemu Gimnazjum im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Czarnym Borze na Litwie, możesz dokonać wpłaty na podane niżej adres i konto: Caritas Archidiecezji Łódzkiej, ul. Gdańska 111, 90-507 Łódź, tel. (42) 639-95-81, 639-95-82, fax (42) 639-95-80, caritas@toya.net.pl , www.caritas.lodz.pl . Pekao SA V Oddział w Łodzi, numer konta: 24 1240 1545 1111 0010 0136 6588. Za dotychczasową pomoc społeczność szkoły bardzo serdecznie dziękuje.

2016-01-27 09:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję