Reklama

Niedziela Podlaska

Aż tak szczęśliwi…!

Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy
(1 J 3, 2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamienie szlachetne kojarzone są najczęściej z ozdobami, chociaż w rzeczywistości mają bardzo często również wartość użytkową. Najbardziej chyba znany i ceniony diament ze względu na swą twardość jest tego dobitnym przykładem. By diament stał się brylantem i znalazł miejsce w drogocennej kolii, musi przejść proces szlifowania. Efektem są regularne kształty i cudowny blask – wszystko to jednak za cenę utraty znacznej części kamienia. W obrazie tym możemy znaleźć daleką analogię do formowania świętych ludzi, których Pan Bóg przyjmuje jako swoją najpiękniejszą ozdobę.

Apokalipsa św. Jana Apostoła ukazuje nam „wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć”, przybywający zewsząd, by stanąć wobec Boga. Ojciec Niebieski i Baranek przyjmują pochwalne pieśni od odzianych w białe szaty i trzymających w swych rękach palmy – znak zwycięstwa. Krew Baranka wylana na krzyżu sprawiła, że są czyści, obmyci z win, jaśniejący łaską. Jest to swoiste preludium do zamknięcia dziejów świata, jaki znamy z ziemskiej perspektywy, otwarcia natomiast zupełnie nowej rzeczywistości, jaką jest wieczne szczęście w niebie. Jezus w Kazaniu na Górze ukazał niejako dwie strony tej samej prawdy: Bóg nagradza na miarę swojej hojności (czyli bez miary!) to, co po ludzku jest bardzo trudne, bolesne, wymagające wielkiego wysiłku – ubóstwo duchowe, cichość, miłosierdzie, czystość serca... Jedno krótkie słowo – „błogosławieni” – staje się kluczem do odczytania planów Bożych. Szczęśliwi już teraz są ci, którzy odczytują wolę Ojca i poddają się formowaniu duchowemu, „szlifowaniu” i „odcinaniu” tego, co nie zgadza się z nauką Ewangelii. Musi temu towarzyszyć świadomość zawarta w dzisiejszym drugim czytaniu: „obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy”. Człowiek winien być otwarty na nieskończoną Dobroć i Łaskę, gotowy na przyjęcie tego, czego rozum nie jest w stanie pojąć.

Stając przy grobach naszych bliskich, chcemy doświadczyć prawdy, jaką ukazuje Słowo Boże. Pragniemy zobaczyć ich w przeogromnej liczbie zbawionych i przeżyć ze wzruszeniem fakt, że my również (wszyscy bez wyjątku!) jesteśmy tam wezwani – zaproszeni do świętości! By tak się stało, musimy przyjąć zasady duchowego wysiłku, który oznacza codzienne zmaganie się z wadami i pokusami oraz nieustanne ćwiczenie się w spełnianiu dobra wobec bliźnich. „Brylant” świętości jest niewątpliwie w zasięgu każdego człowieka. Błogosławionymi, którzy go posiedli, czyli szczęśliwymi, możemy być również my…!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-10-29 12:12

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierzę w świętych obcowanie

Przekonanie, że między ludźmi jest możliwa nie tylko wymiana dóbr materialnych, obdarowywanie się nimi, lecz również wzajemne przekazywanie sobie dóbr duchowych, zasług zdobytych prawym i pracowitym życiem, nosi w Kościele katolickim łacińską nazwę communio sanctorum - co przetłumaczono na język polski jako obcowanie świętych.
Jeden z artykułów Credo (Wierzę w Boga) wymienia obcowanie świętych jako jeden z dogmatów (pewników) naszej wiary. Głosi on po prostu prawdę o tym, że istniejące między ludźmi naturalne więzi solidarności i miłości z Bożej woli przekraczają ziemski wymiar i będą trwały wiecznie.
Wiara więc w communio sanctorum to przekonanie o możliwości wymiany darów między ziemią a niebem oraz czyśćcem. Zwłaszcza ci, którzy zostali zbawieni, mogą się wstawiać przed Bogiem za nami, żyjącymi, a także za zmarłymi.
Sobór Watykański II przypomniał, że istnieje patronat ludzi już zbawionych nad ich braćmi pielgrzymującymi jeszcze do wieczności - ich braterska troska o nas. Kult świętych z naszej strony, a z ich - orędownictwo za nami przed Trój-Jedynym Bogiem są wyrazami tej rodzinnej więzi, komunii nieba z ziemią.
Przykładem modlitwy wstawienniczej jest tzw. Modlitwa powszechna podczas Mszy św. Polecamy w niej Boskiej łaskawości ofiary różnorakich kataklizmów, konfliktów wojennych, terroryzmu, klęsk głodu, ubogich, bezdomnych, chorych na trąd, na AIDS, zagrożone aborcją dzieci, narkomanów, alkoholików, konających oraz tych, którzy odeszli i znajdują się na drodze oczyszczania.
Szczytem modlitw jest Eucharystia. W niej communio sanctorum urzeczywistnia się w pełni. Podczas niej składamy Ojcu Niebieskiemu, przez Jezusa, Jego Syna, który stał się naszym bratem, złączeni w Duchu Świętym w jeden Kościół, Ofiarę uwielbienia, dziękczynienia i przebłagania. I zapraszamy świętych, by nam towarzyszyli. Polecamy także Bogu zmarłych. Podczas Mszy św. communio sanctorum - dzięki komunii z Chrystusem - osiąga swoją pełnię.
Nasza więc modlitwa do świętych nie wynika z przekonania, że do Boga potrzeba protekcji, dodatkowego dojścia, ani tym bardziej nie oznacza robienia ze świętych półbogów, pośredników, ale opiera się na wierze, że Bogu po prostu podoba się międzyludzka solidarność i do niej nas zachęca.
Wierząc w moc tej łączącej nas modlitewnej sieci, prosimy o wstawiennictwo za nami świętych kanonizowanych, a także wstawiamy się za tymi, którzy potrzebują naszej modlitewnej solidarności - ofiarujemy za naszych zmarłych wysłużone odpusty, w Mszach św. w ich intencji odprawianych polecamy ich miłosiernej miłości Trój-Jedynego Boga. Tym jest właśnie obcowanie świętych: komunią między wyznawcami Chrystusa.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego na temat prawdy wiary o świętych obcowaniu czytamy:
KKK nr 956: „Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości... nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi... Ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą” (Sobór Watykański II, „Lumen gentium”, 49).
„Nie płaczcie, będziecie mieli ze mnie
większy pożytek i będę wam skuteczniej
pomagał niż za życia” - mówił, umierając, do swoich braci św. Dominik.
KKK nr 957: „Nie tylko jednak ze względu na sam ich przykład czcimy pamięć mieszkańców nieba, ale bardziej jeszcze dlatego, żeby umacniała się jedność całego Kościoła w Duchu przez praktykowanie braterskiej miłości. Bo jak wzajemna łączność chrześcijańska między pielgrzymami prowadzi nas bliżej Chrystusa, tak obcowanie ze świętymi łączy nas z Chrystusem, z którego, niby ze Źródła i Głowy, wypływa wszelka łaska i życie Ludu Bożego” (Sobór Watykański II, „Lumen gentium”, 50).
KKK nr 959: „Wszyscy, którzy jesteśmy synami Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła” (Sobór Watykański II, „Lumen gentium”, 51).

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję