Reklama

Prosto i jasno

Kto miesza w polityce

Należy iść na wybory, aby głosując na człowieka sumienia, ocalić siebie oraz innych przed grożącą nam schizofrenią.

Niedziela Ogólnopolska 19/2015, str. 40

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy podczas spotkań z wyborcami mówię, że wszystko jest w ich rękach, że głosując, decydujemy o tym, kto będzie prezydentem państwa, posłem lub senatorem, wielu powątpiewa w moje słowa i wskazuje na fałszowanie ostatnich wyborów samorządowych (ponad 3 mln nieważnych głosów mówią same za siebie). „Po co w tej wyborczej szopce uczestniczyć, nie warto kalać swojego sumienia” – odpowiadają.

To postawa na pierwszy rzut oka zrozumiała, a nawet – jako protest przeciw kłamstwu i nieuczciwości – godna poparcia. Ale – no właśnie: czy to jest protest, czy może raczej chowanie głowy w piasek, współudział w złu? Uważam, że z całą pewnością to drugie, ponieważ w każdym akcie wyborczym – niezależnie od wyniku głosowania – liczy się mój świadomy, zgodny z sumieniem, udział w życiu politycznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Watykańska Kongregacja Nauki Wiary 24 listopada 2002 r. wydała dokument pt. „Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym”. Czytamy w nim, że polityka nie jest domeną diabła i wymaga od nas zaangażowania się po stronie sprawiedliwości, w duchu Ewangelii. A to oznacza także udział w wyborach. Zwłaszcza że – jak przypominają autorzy dokumentu – współcześnie zapanował relatywizm kulturowy, który próbuje w życiu publicznym obalić prawa moralne. Wielu uważa, że przyjmowanie własnych, indywidualnych lub grupowych, kodeksów etycznych, nawet do głębi patologicznych, jest warunkiem demokracji i wolności. Czyż nie jest tak, że posłowie i senatorowie często uchwalają niemoralne prawa, żeby się przypodobać zdeprawowanym wyborcom?

Wolność głoszenia poglądów nie oznacza, że wszystko, co się głosi, jest prawdziwe. „Prawda i wolność – napisał Jan Paweł II – albo istnieją razem, albo też razem marnie giną” („Fides et ratio”, 90). Słowo „prawda” – nauczał św. Jan Paweł II – winno być najkrótszym i jedynym prawem. Tym zaś, którzy lękają się prawdy, należałoby przypomnieć słowa św. Piusa X, który na przełomie XIX i XX wieku, piętnując wady katolików, powiedział: „W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek dotychczas, największą siłą czyniącą zło jest tchórzostwo i słabość ludzi dobrych, a cały impet rządów szatana wynika ze słabości katolików (...). Gdybym mógł zapytać Boskiego Zbawiciela (...): Czymże są rany na Twoich dłoniach? Odpowiedź byłaby bez wątpienia następująca: Doznałem tych zranień w domu tych, którzy Mnie kochali. Zranili Mnie przyjaciele, którzy nie zrobili nic, by Mnie bronić, oraz ci, którzy przy każdej okazji stają się wspólnikami moich przeciwników”.

Reklama

Wielu katolików ulega też innej głoszonej opinii, że warunkiem demokracji jest tolerancja. Doszło do tego, że źle pojęta tolerancja i demokracja, herodowe usposobienie, nieliczenie się z prawdą czy wartościami etycznymi są uważane za cnoty. Tymczasem demokracja – jeśli ma prawdziwie służyć człowiekowi i szanować jego godność – musi opierać się na prawidłowej koncepcji osoby oraz wspólnoty ludzkiej. Dlatego należy bronić wspólnoty wartości, każdy z nas jest za nią odpowiedzialny – niezależnie od tego, czy jest nią rodzina, gmina, parafia, stowarzyszenie, czy całe państwo.

I ostatnia rzecz: każdą wspólnotą musi ktoś zarządzać. W polityce mieszają więc ludzie, którzy zamiast troszczyć się i dbać o wspólnotę, o to, by rozwijała się duchowo, moralnie i gospodarczo, sami błądzą i ciągną za sobą nieraz większość narodu.

Należy iść na wybory, aby głosując na człowieka sumienia, ocalić siebie oraz innych przed grożącą nam schizofrenią – założeniem, że katolikiem jestem tylko w świątyni, a poza nią – ateistą. Aby głosując, móc następnie żądać od polityków działań na rzecz państwa silnego i bezpiecznego, nieulegającego krajowym układom czy międzynarodowym naciskom, państwa, które broni obywateli i sprawiedliwie dzieli dobra.

2015-05-05 14:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W piątek 26 kwietnia 2024 r., w 72. roku życia i 43. roku kapłaństwa, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę śp. ks. kan. Zbigniew Nidecki, emerytowany kapłan naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję