Reklama

Polityka

Nie bać się Rosji

O wzmacnianiu armii, koniecznych sojuszach i obronności narodowej wobec zagrożenia kraju z prof. Romualdem Szeremietiewem rozmawia Wiesława Lewandowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Co zatem można i trzeba jak najpilniej zrobić?

– Należy wreszcie zdecydować o budowie powszechnego systemu obrony kraju (wojsk Obrony Narodowej), który pozwoli przygotować oddziały wojskowe złożone z obywateli, którzy nie będąc zawodowymi żołnierzami, będą jednak dobrze przygotowani do obrony swoich domów i miejsc zamieszkania. Tego typu formacje powinny pojawić się na terenie całego kraju. To daje gwarancję, że w momencie, kiedy nieprzyjaciel zjawi się w naszych granicach, spotka się wszędzie z oporem. Każdy agresor, zanim zaatakuje, ustala, z jakim oporem się spotka; decyduje nie tylko ilość i jakość uzbrojenia broniących się, ale zwłaszcza ich morale, wola stawienia oporu.

– Jak Pan Profesor ocenia dzisiejsze polskie morale, wolę walki w obronie kraju?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nie jest dobrze! Przez lata trwała prowadzona przez ośrodki opiniotwórcze kampania deprecjonująca takie pojęcia, jak ojczyzna, naród, patriotyzm; wylewano pomyje na bohaterów Polski, ośmieszano ich czyny, wykoślawiano i smarowano ciemnymi farbami polskie dzieje...

– Na czym zatem można budować postulowaną przez Pana Obronę Narodową Polski?

– Na szczęście są ciągle tacy, którzy tego chcą i to rozumieją; mamy dość liczne organizacje paramilitarne, które istnieją jakby na przekór dominującym w III RP trendom... Są np. klasy wojskowe w szkołach, grupy rekonstrukcyjne i cała masa różnego rodzaju proobronnych inicjatyw obywatelskich. Warto temu ruchowi społecznemu nadać państwowy wymiar. Władze państwowe powinny wreszcie zadbać o propagowanie postaw patriotycznych, odkurzyć wartości przysypane kurzem europejskiej pseudonowoczesności.

Reklama

– Czym zajmuje się dziś Biuro Inicjatyw Obronnych?

– Przygotowujemy koncepcję powszechnej obrony terytorialnej, zbudowania wojsk Obrony Narodowej. Nie wiem, czy spotkam się z aprobatą, mamy bowiem w Polsce wielu wpływowych ludzi uważających, że obecny kształt sił zbrojnych w zupełności wystarcza. Twierdzą oni, że zagrożeń, o których mówię, w ogóle nie ma. Postulowane siły ON ze wskazaniem, że w razie zagrożenia będą prowadzić działania partyzanckie, są według przeciwników moich koncepcji – anachronizmem, niepotrzebnym dziwactwem. Przyjmuje się, że do obrony kraju wystarczy obecnie zawodowe wojsko, „wojsko prawdziwe”, współczesna wojna będzie bowiem starciem profesjonalistów obsługujących skomplikowane i drogie uzbrojenie.

– Przed tym „prawdziwym” polskim wojskiem też rysuje się dziś wiele poważnych problemów, potrzeba szybkich rozwiązań. Jakich przede wszystkim?

– Nagły, niespodziewany atak może nastąpić z powietrza oraz z morza. A my mamy dziurawą obronę przestrzeni powietrznej, ponieważ zaniedbano środki obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej. Są plany naprawcze, ale zapóźnienie jest duże, potrzeba lat, by je nadrobić. Gigantycznie wprost zaniedbana jest nasza obrona przestrzeni morskiej.

– Podkreśla Pan Profesor szczególną wagę Bałtyku w obronie Polski. Dlaczego?

– Bałtyk jest bardzo ważnym kierunkiem operacyjnym w sytuacji, gdyby Rosja zamierzała zaatakować Polskę. W obecnym położeniu może to uczynić właśnie przez Bałtyk i z obwodu kaliningradzkiego. Wydaje się, że Białoruś nie jest, przynajmniej w tej chwili, do końca przekonana, czy ma się podporządkować Rosjanom, czyli z tego kierunku uderzenie jest mniej prawdopodobne. Bałtyk jest dziś dla Rosji jedyną możliwą drogą podjęcia ofensywy (także gdy chodzi o zaopatrzenie wojska w Kaliningradzie). Dlatego powinniśmy na Bałtyku wraz z innymi państwami zagrożonymi ekspansją Rosji stworzyć tamę dla tej agresji.

– Ostrzegając przed Rosją, Pan Profesor jednocześnie pociesza, że Putin zrewitalizował NATO w Europie...

– Rzeczywiście – można powiedzieć, że ma tę zasługę, iż uzmysłowił NATO, że na Wschodzie pojawił się wróg i NATO musi się bronić. Sojusz wojskowy, gdy nie ma wyraźnego przeciwnika, obumiera. Po rozpadzie ZSRR NATO miało z tym duży kłopot.

– Już go nie ma?

– Niestety, jest inny problem. Inaczej niż w czasach zimnej wojny nie wszyscy w NATO rozumieją, jakie zagrożenia stwarza Rosja. Niektórzy uważają, że można porozumieć się z Moskwą, że nie należy drażnić Putina jakimiś sankcjami, inni – że trzeba się jej mocno postawić. Nie ma jedności.

– W Polsce najbardziej boimy się tego, że znów będziemy sami. Dlaczego Pan Profesor twierdzi, że mimo realności zagrożenia wcale nie musimy się bać Rosji?

– Gdy mówię, że zagrożenie jest realne, że się potęguje, podkreślam jednocześnie, iż ciągle jesteśmy w stanie temu zapobiec. Staram się podpowiadać, co powinniśmy zrobić. A ponadto – zawsze warto odwołać się do historii i przypomnieć, ile wojen z Rosją Polska wygrała. Od wieków jesteśmy dla Rosji problemem politycznym i wielkim wyzwaniem cywilizacyjnym. W dwunastotomowej „Historii państwa rosyjskiego” Nikołaja Karamzina osią rosyjskich dziejów jest właśnie konflikt z Polską. Naprawdę nie mamy powodów do kompleksów. W czasie II wojny światowej Niemcom nie udało się zdobyć Moskwy, a Polska była w niej dwa razy, w latach 1610-12 i w 1812.

– Rosyjski prezydent z upodobaniem daje jednak wyraz lekceważeniu naszego kraju.

– I lekceważąc nas, ciągle o nas mówi; atakuje nas zaciekle rosyjska propaganda, Rosjanie tracą wiele czasu, by znaleźć sposoby, jak Polsce zaszkodzić. Skoro nas tak lekceważą, to dlaczego ciągle się nami zajmują?

* * *

Romuald Szeremietiew
Polityk, publicysta, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej, profesor Akademii Obrony Narodowej, od 2014 r. szef Biura Inicjatyw Obronnych przy AON.

2015-03-10 16:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Otwarcie bardzo potrzebne

Niedziela Ogólnopolska 24/2014, str. 35

[ TEMATY ]

polityka

RAFAŁ ZAMBRZYCKI/SEJM.GOV.PL

W powyborczych dyskusjach pojawia się teza, że Prawo i Sprawiedliwość powinno poszukiwać porozumienia z ugrupowaniami prawicowymi, które przegrały w wyborach do Parlamentu Europejskiego, czyli z Solidarną Polską i Polską Razem. Nie jestem co do słuszności takiej tezy przekonany. Na pewno jednak – i tu nie ma sporu – PiS musi zadbać o to, żeby przyciągnąć do siebie elektorat tych ugrupowań, gdyż w przeciwnym wypadku te głosy zostaną znowu zmarnowane. Jeśli chodzi o polityków, którzy próbowali zbudować swoją pozycję na bezprzytomnej krytyce PiS i lidera tej partii Jarosława Kaczyńskiego, zachowałbym daleko idącą wstrzemięźliwość.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: Zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej

2024-05-06 18:57

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

W Watykanie odbyło się w poniedziałek zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej. Wydarzenie to odbywa się w rocznicę jedynej bitwy, jaką stoczyli jej żołnierze 6 maja 1527 r. podczas najazdu wojsk cesarza Karola V na Rzym. Szwajcarzy obronili wtedy papieża Klemensa VII.

W bitwie przed bazyliką Świętego Piotra, w rocznicę której obchodzone jest święto Gwardii Szwajcarskiej, zginęło 147 ze 189 papieskich gwardzistów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję