Człowiek z lekko pochylonymi plecami z daleka wygląda jak prostokąt zwieńczony półkolem. Dwie osoby obok siebie zaś jak lekko uchylone wrota. Kilka ludzkich sylwetek, widzianych z oddali, wydaje
się przypominać zarys dłoni. Zresztą, każdy przedmiot czy każdą istotę żyjącą można zamknąć w geometrycznym kształcie. Sprowadzić ją do układu kół, prostokątów. Jednak nie każdy potrafi tak zinterpretować
i przekształcać rzeczywistość. Tak ją postrzegać umie zwykle ktoś o szczególnie wyostrzonej wrażliwości. Ktoś ze zmysłem obserwacji i bogatą wyobraźnią, potrafiącą odkryć prosty kształt w najbardziej
skomplikowanej figurze. Henryk Szulc - jako artysta - należał do takich właśnie osób. W dziesięciolecie jego śmierci przygotowano wystawę w Galerii Sceny Plastycznej KUL, która potrwa do 9 lutego br.
Ascetyczne w formie i kolorze linoryty zapraszają widza na drogę poszukiwań i zachęcają do odkryć. Musi on - jeśli zechce zatrzymać się na dłużej przez pracami Szulca - odbyć drogę w odwrotnym niż artysta
kierunku. A więc od zaproponowanego mu przez artystę abstrakcyjnego i w pewnym stopniu dekoracyjnego układu form do realnej rzeczywistości. Nauczyć się w abstrakcyjnej formie dostrzegać symbol i skrót
myślowy. Kiedy widz odważy się na ten wysiłek, wtedy zacznie nie tylko smakować prostą formę, ale też wgłębiać się w treść. A ta zdaje się być w pracach Szulca ukryta niczym za teatralną kurtyną. Odsłania
się powoli, jakby warstwami. Np. w Ruchu pionowym błękitno-granatowa struktura staje się czytelnym symbolem dłoni, który jednocześnie zamyka w sobie znak pięciu ludzkich sylwet. Zróżnicowana ich wielkość
sugeruje różnorodność osobowości. Może nawet jest dalekim symbolem rodziny. A zaznaczony w tytule kierunek wskazuje na obecność spraw pozamaterialnych, duchowych. Idąc tym torem zastanowienia się nad
dziełem sztuki, próbą wnikania w jego treść, możemy odkryć, że poszczególne prace Szulca stanowią zapis jakiejś tajemnicy, do której artysta dał nam zobrazowane słowa - klucze. Wydaje się, że jest to
obecny w wielu prezentowanych linorytach motyw bramy, motyw ramy (symbolicznie mówiącej o np. granicach w ludzkiej egzystencji), zaszyfrowany motyw lustra. A przecież mamy świadomość, że za bramą coś
jest, a lustro ma swoją drugą stronę. Zmarły przed dziesięcioma laty artysta wciąż przypomina nam o tym w żywy sposób - dzięki swoim pracom.
Prace na wystawę osobiście wybierała żona artysty, Zofia Kopel-Szulc. W większości pochodzą z końca lat 80. i początku 90. Wśród nich jest m.in.: Łuk z 1992 r. Ta praca wydaje się odrobinę żartobliwa.
Na ciemnym tle ludzkiej sylwetki widać zieloną smugę, znaczącą ślad przełyku. Jest m.in. kilka wersji Natury. Słowa - klucze, które w skrócie mogłyby je opisać to: przenikanie, zawierania, rozbłyski.
Charakteryzuje je także oszczędność form i barw, wśród których dominują zielenie i granaty oraz ciemne błękity.
Henryk Szulc urodził się w Montargis we Francji 13 listopada 1935 r. Liceum plastyczne oraz Akademię Sztuk Pięknych ukończył już w Polsce. Uprawiał grafikę artystyczną. W tej dziedzinie głównie
interesował go linoryt barwny. Poza tym uprawiał malarstwo akwarelowe i grafikę użytkową, projektując m.in. druki bibliofilskie oraz herby miast. Był autorem scenografii i kostiumów teatralnych dla Teatru
im. J. Osterwy w Lublinie czy lubelskiego Teatru Wizji i Ruchu. Zmarł przedwcześnie w dniu 11 grudnia 1992 r.
Biskup Spokane Thomas Daly apeluje do wyborców wyznania katolickiego w stanie Waszyngton, aby sprzeciwili się proponowanemu prawu, które nakazywałoby księżom łamanie tajemnicy spowiedzi w przypadkach, gdy w trakcie sakramentu ujawnione zostanie molestowanie dziecka - informuje catholicnewsagency.com.
Projekt ustawy, zgłoszony w obu izbach stanowego parlamentu, ma na celu zmianę prawa stanowego, tak aby wymagać od duchownych zgłaszania przypadków molestowania dzieci, bez wyjątku w przypadku, gdy o nadużyciu dowiedziano się w trakcie sakramentu pokuty.
5 lutego w liturgii wspomina się św. Agatę, a w kościołach święci się chleb, wodę oraz sól. Skąd ten zwyczaj? Zapytaliśmy liturgistę i ceremoniarza Archidiecezji Krakowskiej, ks. dr. Ryszarda Kilanowicza.
Św. Agata jest postacią, którą Kościół wspomina 5 lutego. Według świętego biskupa z Sycylii, Metodego, urodziła się ok. 235 r. w Katanii. Po przyjęciu chrztu złożyła także ślub życia w czystości. Podobno była niezwykle piękna, czym przyciągnęła uwagę namiestnika Sycylii. Kiedy odrzuciła jego zaloty, ściągnęła na siebie gniew senatora. Był to czas, gdy prześladowano chrześcijan. Odrzucony zarządca Sycylii próbował więc wykorzystać to, aby zniesławić Agatę.
Kapłani i Nadzwyczajni Szafarze Komunii Świętej regularnie odwiedzają osoby chore w domach, przynosząc im Chrystusa w sakramencie Eucharystii. O to, jak wyglądają takie wizyty i jakie mają znaczenie, zapytaliśmy ich uczestników: chorego, księdza i szafarza.
Księża w wielu parafiach odwiedzają chorych w pierwsze piątki lub soboty miesiąca. Tak dzieje się również w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie i parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych. – Czasem są to doraźne wezwania do chorych, których stan się nagle pogorszył. Część chorych sama zgłasza się telefonicznie. Czasem proszą o to ich bliscy. Niektórych potrzebujących udaje się „odnaleźć” przy okazji kolędy. Gdy, jako księża, widzimy potrzebę, to proponujemy regularne wizyty — wyjaśnia ks. Mateusz Kozik, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie, odwiedzający chorych, należących do tej właśnie wspólnoty. – Oprócz wizyt księży, co niedzielę świeccy szafarze zanoszą do domów chorych parafin Komunię św. — dodaje ks. Bartosz Zaborowski, wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie- Piaskach Nowych. Piotr Jamróz posługę Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej w parafii św. Kazimierza Królewicza na krakowskich Grzegórzkach pełni już 16 lat. – Moja posługa i współbraci szafarzy polega na zanoszeniu Chrystusa do chorych parafian. W czasie Mszy św. udzielamy Komunii tylko w przypadku, gdy brakuje księży. W każdą niedzielę i święta uczestniczymy w Eucharystii, pełniąc posługę przy ołtarzu. Po Eucharystii udajemy się do „swoich” chorych, zanosząc im Komunię św. — podkreśla pan Piotr.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.