Wyjątkowo dynamicznie w ostatnich tygodniach zmieniały się losy załogi KWK Kazimierz - Juliusz w Sosnowcu. Od natychmiastowego zamknięcia zakładu do półtorocznego jeszcze funkcjonowana.
Na szczęście protestujacej załodze udało się uzyskać satysfakcjonujące porozumienie z władzami Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego kopalnia należy. Po kilkunastu godzinach negocjacji w nocy z 27/28 września, w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, podpisano porozumienie. Kopalnia będzie pracowała dalej, aż do wyczerpania złóż, czyli co najmniej do końca przyszłego roku. Potem górnicy będą mieli zagwarantowaną pracę w innych zakładach. Poza tym porozumienie zakłada wypłatę zaległych pensji, co zostało już częściowo zrealizowane. Formalnie zakład przejmie Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która stopniowo będzie wygaszała wydobycie. Przejęcie kopalni przez SRK musi być poprzedzone nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. Jak zapowiedzieli przedstawiciele rządu projekt ten trafi do Sejmu we wtorek i w trybie pilnym zostanie przyjęty przez parlament. Projekt porozumienia zakłada również dokapitalizowanie Spółki Restrukturyzacji Kopalń na kwotę 100 mln złotych. Pracownicy kopalni od 1 października staną się pracownikami Katowickiego Holdingu Węglowego, na takich samych zasadach, jak pozostali pracownicy spółki. Część z nich zostanie skierowana do pracy w innych kopalniach i zakładach, pozostali nadal będą pracować w sosnowieckiej kopalni.
Reklama
Trzeba zaznaczyć, że do porozumienia doszło już po zwolnieniu prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego - Romana Łoja, który chciał kopalnię zamknąć jak sklep czy bar z dnia na dzień i i po kilkudniowym górniczym proteście pod ziemią. Pełniącym obowiązki prezesa kopalni został były wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Jak powiedział prowadzący negocjacje z górnikami - Piotr Litwa, wojewoda śląski zamknięcie kopalni nie może odbyć się z dnia na dzień, potrzebny jest szczegółowy, rozciagnięty w czasie, plan zamknięcia uwzgledniający sytuację załogi oraz stan geologiczny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W spotkaniach z górnikami wielokrotnie uczestniczył bp diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak, który zapewniał górników o swoim modlitewnym wsparciu. Dlatego, w niedzielę, 28 września, w hali zbornej KWK Kazmierz - Juliszu miała miejsce dziękczynna Eucharystia. W imieniu bp. Grzegorza przewodniczył jej ks. kan. Jan Gaik, prepozyt kapituły katedralnej w Sosnowcu, a homilię wygłosił ks. dr Mariusz Karaś, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Podczas liturgii nie zabrakło także proboszcza miejsca ks. Dariusza Kujawy CR. W homilii ks. Kanclerz podkreślił, że podpisane porozumienie daje gwarancję dalszej pracy, że będzie chronić górnicze rodziny przez głodem, nędzą i eksmisją z zakładowych mieszkań. „I choć porozumienie zostało podpisane trzeba wielkiej czujności, by słowa wypisane na papierze wcielić w życie”, powiedział. Zapewnił, że dziś cała dziecezja, we wszystkich kościołach modli się za pomyślność i dalsze funkcjonowanie kopalni Kazmierz - Juliusz. „Za tę ostatnią kopalnię z Zagłębiu, kopalnię, która w ostatnich dniach, tygodniach stała się symbolem zapracowanej, czasami niesprawiedliwie traktowanej ziemi”. Kaznodzieja zachęcił, byśmy byli solidarni w działaniu, w budowaniu nadziei, pamiętając, że czynimy to nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Przypomniał również nauczanie św. Jan Pawła II, który będąc w Sosnowcu w 1999 r. powiedział, że w imię prawa rynku i ekonomii nie można zapominać o człowieku. „Papież zwrócił uwagę, że każde działanie człowieka musi mieć odniesienie do Boga i do jego prawa, bez tego człowiek i praca tracą swoją godność i sens. Człowiek staje się narzędziem, rzeczą, którą można przestawiać i wyrzucać, a praca bądź jej brak staje się środkiem manipulacji i szantażu. Umiejmy odczytywać znaki czasu i głos, który pochodzi od Boga, a który coraz mocniej rozbrzmiewa w otaczającym nas świecie”, zakończył ks. Karaś.