Reklama

Boży desant, czyli Adaś uratowany

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historię małego chłopca z podkrakowskiej wsi z zapartym tchem śledzi cała Polska. I na oczach wszystkich dzieją się rzeczy, które zdumiewają. Wreszcie, przed mikrofonami i kamerami staje Profesor, doskonały i znany w świecie lekarz, i mówi bez ogródek, głosem nieco łamiącym się ze wzruszenia, że jak na jego doświadczenie, to zdarzył się cud. - Dziecko, które było już na drugim świecie, zebrało się i jest z nami, wróciło do nas, do świata żywych - mówił nie bez wzruszenia prof. Janusz Skalski z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu, dodając: - Dla mnie to cud, mówię bardzo odważnie.

Reklama

Przypomnijmy krótko, co się stało. Dwuletni chłopiec trafił do szpitala w stanie hipotermii po tym, jak spędził kilka godzin zimowej nocy na dworze, ubrany jedynie w górę od piżamki. Rano o zniknięciu wnuka policję zawiadomiła zrozpaczona babcia, która opiekowała się m.in. nim w andrzejkową noc. Adasia szukała policja, ale też sąsiedzi i okoliczni mieszkańcy. Nad brzegiem potoku Racławka, jakieś 600 metrów od zabudowań, chłopczyka znalazł zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Okrył dziecko kurtką i zaczął reanimować. Zdaniem sąsiadów - mały nie dawał znaku życia. Nim przyjechało pogotowie, chłopca reanimowali także sąsiedzi z najbliższego domu. Po godzinnej akcji pogotowie zabrało malca do szpitala w krakowskim Prokocimiu. Chłopiec miał wiele szczęścia, bo trafił pod opiekę najlepszych z najlepszych. I tak zaczęła się trwająca kilka dni walka lekarzy i całego personelu medycznego o życie Adasia. Najlepszy sprzęt, najlepsi specjaliści, którzy z profesjonalnym spokojem ciągle mówili, żeby nie mieć wielkich nadziei. Medycyna nie zna bowiem przypadku, żeby tak „zamrożony” organizm podjął życiowe funkcje. Wtedy, gdzieś między zdaniami, jeden z lekarzy powiedział: „Chyba, że zdarzy się cud...”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I na oczach całej Polski zdarzył się cud, ku zdumieniu jednych i zachwycie innych. Po kilku dniach prof. Janusz Skalski stanął przed kłębiącym się na szpitalnym korytarzu tłumem dziennikarzy i powiedział: - Mam pełną odwagę mówić o cudzie. Niech się eksperci spierają, dla mnie to cud - powtórzył. - Adaś bierze do ręki zabawkę - emocjonował się Profesor. - Stało się to, o czym marzyliśmy.

Prof. Skalski podkreśla, jak cenna była praca lekarzy anestezjologów i pielęgniarek opiekujących się bezpośrednio Adasiem. To ekipa, która siedziała przy malcu dzień i noc. Podłączyli go do respiratora, zrobili wkłucia do żył, tętnicy, odsysali, cewnikowali, bilansowali płyny, odżywiali, myli i robili setki badań - swoją pracę wykonali wspaniale. Wioletta Dyrcz, oddziałowa oddziału Intensywnej Terapii Kardiochirurgicznej Dzieci, nie umiała ukryć radości, gdy mówiła do kamer, że mały zachowuje się jak każdy dwulatek. Mówi, że jest głodny, ogląda bajki w telewizorze, interesują go kolorowe książeczki.

Rodzice płaczą ze szczęścia, lekarze nie kryją dumy i radości. A wszyscy ze zdumienia przecierają oczy. - Pan okazał swoją moc - powiedział ktoś głośno i chyba obok publicznej deklaracji prof. Skalskiego jest to najbardziej trafna ocena tego, co się zdarzyło.

A nam przypomina się kilka strof autorstwa Jana Wołka, który twierdzi, że czasem zdarza się nam, zwyczajnym ludziom, zobaczyć przy pracy Boży desant.

„Taki jest jak palec Boży
No i czasem da się złożyć
Z palców Bożych większa cząstka
Boża piąstka...”.

2014-12-09 15:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Okrucieństwa w Sudanie. Papież wzywa świat do interwencji

2025-11-03 13:24

[ TEMATY ]

przemoc

Sudan

Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV po niedzielnej modlitwie Anioł Pański odniósł się do tragicznych wiadomości dochodzących z Sudanu

Leon XIV po niedzielnej modlitwie Anioł Pański odniósł się do tragicznych wiadomości dochodzących z Sudanu

Leon XIV po niedzielnej modlitwie Anioł Pański odniósł się do tragicznych wiadomości dochodzących z Sudanu, a w szczególności z miasta Al-Faszir, gdzie w jednym ze szpitali położniczych zamordowano 460 osób. ONZ alarmuje: „To największy kryzys humanitarny na świecie. Sudan pogrąża się w chaosie, głodzie i przemocy, która nie oszczędza nikogo".

Szacuje się, że przez dwa i pół roku po wybuchu wojny domowej w Sudanie, wywołanej walką o władzę między armią sudańską a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Reagowania, zginęło 150 000 osób, a ponad 12 milionów zostało wysiedlonych. Ostatnie dni przyniosły kolejne akty okrucieństwa, którym sprzeciwia się Ojciec Święty. W środę, 29 października, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus przekazał, że w szpitalu położniczym w Al-Faszir zamordowano ponad 460 osób — pacjentki oraz ich krewnych i personel medyczny.
CZYTAJ DALEJ

Knajpy kpią z katolickich wartości. Obraza uczuć to już trend marketingowy?

2025-11-03 13:46

[ TEMATY ]

knajpy

obraza uczuć

trend marketingowy

katolickie wartości

kpina

parodia

Facebook

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

Knajpy drwią z uczuć religijnych Polaków

- Knajpy w Zielonej Górze jawnie kpią z wartości katolickich i jeszcze się z tym nie kryją, chwaląc się w mediach społecznościowych - zaalarmowała nas zaniepokojona czytelniczka Aleksandra. Jak się okazuje, problem nie dotyczy tylko jednego miasta i wyłącznie jednej gałęzi "biznesu".

W kulturze obrazkowej, "dobra fota" - jak mawia młodzież - to więcej niż tysiąc słów. A już konkretny fotomontaż tego, co znane i rozpoznawalne z produktem, który tak zwani biznesmeni chcą wypromować, może przynieść upragnione lajki, sławę, a przede wszystkim kasę. Dla zdobycia tej ostatniej wielu przedsiębiorców ucieka się coraz częściej do łączenia tego, co dla jednych jest sensem życia, z tym co dla innych jest tylko monetyzacją i chęcią zysku za wszelką cenę. Także cenę uczuć religijnych innych.
CZYTAJ DALEJ

Spłonął historyczny klasztor kartuzów we Francji

2025-11-03 16:55

[ TEMATY ]

pożar

klasztor

pl. wikipedia.org

Jeden z najstarszych klasztorów kartuzów we Francji spłonął doszczętnie i grozi mu zawalenie. Pożar, który wybuchł w niedzielę 2 listopada, zniszczył główny budynek dawnego klasztoru w Le Mont-Dieu we francuskich Ardenach, znanego pod wezwaniem Matki Bożej Ardenów, poinformowały francuskie media.

Według tych informacji, spacerujący w niedzielny poranek zauważyli dym unoszący się z budynku, który od 1946 roku jest zabytkiem i zaalarmowali straż pożarną. Pożar ugaszono dopiero po kilku godzinach, na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. Założony w XII wieku klasztor znajduje się na odludziu, w gęstym lesie. Został odbudowany w XVII wieku, jednak podczas rewolucji francuskiej mnisi zostali zmuszeni do opuszczenia klasztoru kartuzów. Nie zachowały się tam żadne dzieła sztuki ani cenne wyposażenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję