Jest jeden szczególny dzień w roku, kiedy każdy Polak bierze
do rąk opłatek, by podzielić się z bliskimi, krewnymi, przyjaciółmi.
Zgodnie z tradycją Kościoła współczesny opłatek jest śladem po starochrześcijańskich
eulogiach, specjalnych chlebach ofiarnych składanych na ołtarzu.
Chleb błogosławiony w czasie Mszy św. stanowił namiastkę Komunii.
Eulogię spożywano również w czasie uczt braterskich zwanych agapami.
Łamanie się opłatkiem to zwyczaj typowo polski. Symbolizuje on powszechne
pojednanie i braterstwo. Wypiekiem opłatków w naszej archidiecezji
zajmują się Siostry Bernardynki z klasztoru na Rudzie Pabianickiej.
Jak wspomina m. Krystyna Farion - opłatkarnia powstała 14 lat temu,
ponieważ istniejąca w Łodzi opłatkarnia pana Maciaszczyka nie była
w stanie zaspokoić potrzeb diecezji łódzkiej powiększonej o nowo
powstające parafie. W 1983 r. wystąpiono do władz naszego miasta
o zgodę na rozbudowę klasztoru, aby w uzyskanych pomieszczeniach
urządzić opłatkarnię. 16 listopada 1984 r. Prymas Polski kard. Józef
Glemp poświecił surowy stan murów. Przez następne dwa lata trwało
wykańczanie pomieszczeń i wyposażenie w specjalistyczny sprzęt. Siostry
przygotowywały się do prowadzenia tego dzieła w opłatkarni Sióstr
Sakramentek w Warszawie. Od chwili otwarcia opłatkarni odpowiedzialną
za jej prowadzenie jest s. Józefa Dzikoń.
Dzięki s. Józefie dowiedzieliśmy się, że do wyrobu opłatków,
hostii i komunikantów zużywa się dziennie 150 kg mąki wrocławskiej
o dużej zawartości glutenu. Przesiana mąka przewożona jest wózkami
do pomieszczenia urabiania ciasta. W specjalnym robocie przez ok.
7 minut miesza się ciasto na opłatki. Składniki ciasta to mąka i
woda, bez dodatków spulchniających i słodzących. Kiedy ciasto ma
konsystencję ciasta naleśnikowego przelewane jest przez durszlak,
aby usunąć ewentualne grudki. Opłatki wypieka się na specjalnych
czterech maszynach przypominających gofrownice. Na trzech wypieka
się opłatki duże a na jednej małe dla dzieci. Matryce przedstawiają
sceny o tematyce bożonarodzeniowej: Maryja trzymająca dzieciątko,
Święta Rodzina na pustyni, anioły podążające do stajenki, dłonie
łamiące opłatek, choinkowe gałązki. Maszyny do wypieku obsługuje
jedna siostra. Ponieważ opłatki pieką się ok. jednej minuty siostra
musi się bardzo spieszyć, bo oprócz pieczenia musi także oczyścić
maszynę z nadmiaru ciasta, a po upieczeniu wyrównać brzegi opłatka.
Upieczone opłatki w specjalnych siatkach umieszcza się na około godzinę
w pomieszczeniu nawilżającym, aby uodpornić je na łamliwość. W oddzielnej
sali siostry rozcinają na gilotynach opłatki, ozdabiają banderolą,
gwiazdką i pakują do torebek foliowych. Do opłatków dołączone są
też kartki z życzeniami z wizerunkiem Świętej Rodziny i symbolem
Roku Jubileuszowego.
Opłatkarnia Sióstr Bernardynek nastawiona jest nie tylko
na wypiek opłatków, ale głównie na produkcję komunikantów i hostii
na potrzeby archidiecezji. Na komunikanty urabia się ciasto gęściejsze
niż na opłatki. Wypieka się je w specjalnym automacie, który pobiera
ciasto na 12 płyt czystych i cztery płyty z grawerami na hostie.
Automat obsługuje jedna siostra, która odbiera placki, oczyszcza
je z nadmiaru ciasta i segreguje. Upieczone placki umieszcza się
na trzy godziny w nawilżarni a potem wycina maszyną jednocześnie
56 komunikantów. Posegregowane komunikanty pakuje się w torebki foliowe
po 2000 lub 3000 sztuk.
"Nasza praca przeznaczona jest na chwałę Boga i w służbie
drugiemu człowiekowi. - mówi s. Józefa - Dlatego do tej pracy staramy
się dołożyć serce, modlitwę. Czas przy wypieku opłatków tak bardzo
zbliża nas do świąt. Często myślimy wiec o rodzinach, do których
opłatki trafią, jaki będzie nastrój przy wigilijnym stole w danej
rodzinie. Modlimy się w tych intencjach, bo sprawy te są nam bardzo
bliskie. Nazywamy się siostrami, wiec chcemy być autentycznie siostrami
wszystkich i każdego".
W wigilijny wieczór w TV TOYA ukaże się reportaż filmowy
z opłatkarni Sióstr Bernardynek autorstwa J. M. Kamińskich
Pomóż w rozwoju naszego portalu