Reklama

Felietony

Dyskutujmy ze sobą, ale się słuchajmy

Co wybory, co większa demonstracja, co burzliwszy dzień w mediach – powraca stare hasło: "wojna polsko-polska". Obraz dwóch obozów, okopanych na swoich pozycjach, niemożliwych do pogodzenia. Jakbyśmy byli narodem skazanym na wieczny konflikt, wzajemną pogardę i brak porozumienia. Ale ten obraz – choć popularny – jest z gruntu fałszywy.

2025-06-18 06:47

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polacy od wieków spierali się o sprawy najważniejsze: o kształt państwa, gospodarkę, wartości, idee i relację z Kościołem, czy w końcu o politykę zagraniczną, miejsce Polski w Europie, o język i tożsamość. Te spory bywały ostre, ale same w sobie nie były zagrożeniem. Przeciwnie – bywały objawem życia i wolności ducha. Prawdziwe niebezpieczeństwo zaczynało się wtedy, gdy ktoś uznawał, że jego racja jest tak absolutna, że wolno mu w jej imię zdradzić wspólnotę.

Historia Polski zna wiele takich momentów – Targowica, rozbiory, kolaboracja z okupantem, donoszenie do obcych sił, byle "nasze było na wierzchu". Nie spór był grzechem, ale to, że niektórzy gotowi byli w jego imię poświęcić Ojczyznę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I spór i jedność mogą być siłą

Dziś, w XXI wieku, znów musimy rozróżnić: czym jest naturalna, demokratyczna różnica poglądów – a czym zdradliwa, destrukcyjna gra, w której przeciwnika traktuje się jak wroga, a Polskę jak pole do rozbioru kapitału politycznego. Wbrew medialnym obrazom, Polacy nie są sobie wrogami. W rodzinach, miejscach pracy, parafiach i miastach spieramy się, ale nadal ze sobą rozmawiamy. I właśnie to jest zdrowym fundamentem demokracji: spór z dobrą wolą, z poszukiwaniem prawdy, z wiarą, że za innym poglądem może stać ta sama troska o dobro wspólne.

Reklama

Dzisiaj największym niebezpieczeństwem są ci, którzy chcą ten spór przekuć w nienawiść. Którzy chcą, byśmy myśleli o sobie jako o dwóch różnych narodach – jednej Polsce A i drugiej Polsce B. Tymczasem Polska jest jedna, i tylko razem jesteśmy w stanie ją budować.

Papież Leon XIV, w swym pierwszym przesłaniu do Polaków, przypomina o potrzebie pojednania i jedności. Nie przez sztuczne zagłuszanie różnic, ale przez zakorzenienie w tym, co naprawdę wspólne – w wartościach, tradycji, wiarze i miłości do Ojczyzny. "Szukajcie w Jezusie mocy do budowania jedności – w waszych rodzinach, ojczyźnie i w świecie" – mówi. I nie jest to pusty apel – to konkretna wskazówka. Bo pojednanie zaczyna się w sercu, w rodzinie, w rozmowie. Tam, gdzie zamiast obrzucać się wyzwiskami, próbujemy się zrozumieć.

Także przypowieść o siewcy, którą papież przywołał, ma tutaj swój sens. Polska to ziemia zasiana różnym ziarnem – idei, przekonań, doświadczeń. Ale żeby wydała plon, musi być uprawiana z troską, a nie rozorana nienawiścią.

Nie potrzebujemy zgody rozumianej jako jednomyślność. Potrzebujemy zgody jako gotowości do życia razem mimo różnic. Potrzebujemy pojednania nie dlatego, że wszyscy musimy się kochać – ale dlatego, że tylko w jedności możemy się rozwijać. Kiedy spieramy się o przyszłość Polski, to znaczy, że Polska żyje. Ale kiedy przestajemy siebie słuchać – Polska zaczyna chorować.

To nie "wojna polsko-polska" jest naszym losem. To tylko wygodna narracja dla tych, którzy chcą nas podzielić, by móc nami rządzić. Prawdziwa Polska to ta, która się różni, ale nie dzieli. I jeśli chcemy przyszłości silnej, bezpiecznej, wolnej – musimy wybrać pojednanie. Zaczynając od siebie.

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niebezpieczne prezenty dla nowej władzy

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rok miodowy nowej władzy wydaje się nie kończyć. Mimo iż w ocenie premiera Donalda Tuska Polacy są podzieleni (48,7 procent badanych w najnowszym sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski ocenia go negatywnie, ale 47,1 procent pozytywnie), to biorąc pod uwagę skalę siłowych zmian systemu w Polsce, jakie dokonały się w ciągu ostatnich 12 miesięcy wydają się to dla rządzącej koalicji niegroźne wyniki. Jeśli spojrzymy jednak bardziej perspektywicznie, to każdego dnia bardzo toksyczne prezenty dostaje nie tylko ta władza, ale każda kolejna.

Bardzo ciekawa dyskusja wywiązała się w mediach społecznościowych między Donaldem Tuskiem, a Anną Marią Żukowską. Zdalna, bo posłanka Lewicy polemizowała ze słowami swojego premiera, które szef rządu wygłosił do swoich ministrów przed posiedzeniem rządu. To już taka nowa, świecka tradycja, że premier zamiast zorganizować konferencję prasową dla mediów, taką normalną, z pytaniami – przed posiedzeniem Rady Ministrów wygłasza krótkie wystąpienie, a jego urzędnicy wypraszają kamery z operatorami i zamykają drzwi. To właśnie w trakcie takiego wystąpienia Donald Tusk ogłosił, że „do lipca będziemy trwali w systemie prawa i bezprawia jednocześnie”. Pod wpisem, który cytował premiera, Żukowska zadała proste pytanie: „A kto będzie decydował o tym, co jest prawem, a co bezprawiem?”, a dalej stwierdziła, że „dystansuje się od czegoś, co wróci jak bumerang: wszystko, co zrobimy im, oni zrobią nam”, bo „to się nigdy nie skończy.”
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie każdemu z nas - rozważania czerwcowe

Tak często myśląc o Bogu czujemy stres i strach. Odległy Stwórca Wszechrzeczy karzący ludzi za ich potknięcia - wielu z nas taki właśnie obraz Boga nosi w sercu. A jaki naprawdę jest Bóg? Jakie jest Jego serce?

Czerwiec to w Kościele miesiąc szczególnie poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Nabożeństwa z litanią, zwane potocznie czerwcowymi, mają za cel zbliżyć nas do serca Boga. Ukazać Jego miłość do nas.
CZYTAJ DALEJ

Nasz obowiązek i przywilej

2025-06-19 21:43

Biuro Prasowe AK

    - Eucharystia stała się dla Kościoła, dla nas wszystkich, największym darem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Stała się znakiem bezgranicznej miłości Boga do człowieka - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. przy ołtarzu polowym przed bazyliką Mariacką po zakończeniu centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie.

W homilii kardynał powiedział, że rozmnożenie chlebów i nakarmienie tłumu było zapowiedzią o wiele większego i niewyobrażalnego cudu, jakim było ustanowienie Eucharystii. – Eucharystia stała się dla Kościoła, dla nas wszystkich, największym darem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Stała się znakiem bezgranicznej miłości Boga do człowieka – wyjaśnił kard. Stanisław Dziwisz i nazwał Eucharystię „sercem Kościoła” oraz „najważniejszym pokarmem”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję